Mijały dni a Renesra była coraz większa. Rosła jak na pasztecie! Wyglądała już jak dojrzała 16 latka, jej piersi wyglądały już jak dwa jędrne melony dojrzewające gdzieś na Karaibach nad ładnym oceanem, który jest ładny ... Byłam taka dumna!
Pewnego niesłonecznego dna wybrałam się z Renesrą na spacer. Włożyłam ją do wózeczka i pierdłyśmy sobie w las.
Nagle poczułam dziwną woń...była to dziwna woń zgnilizny... nie mógł to być zapach od cmentrza bo ten przecież rzucił się z klifu. Tak... to był ON! Edłord!!!!!!!!!!! Jak to możliwe żeby tu wrócił? Czego chciał?! Klocowata sylwetka zamajaczyła mi przed twarzą. Jego idealne marmurowe rysy twarzy wyrażały wielki smutek. Nie miałam pojęcia o co tu chodziło. DLACZEGO TEN PEDAŁ WRÓCIŁ? Czyżby tęsknił za naszą wielką miłością? Pamiętam jak się poznaliśmy. Siedziałam w ławce, a on patrzył na mnie jakbym waliła stęchłym szczurem rozkładającym się pod pralką z gównem. Stał teraz przede mną naprężony.
- Belo, ja... Musiałem sprawdzić jak przeżyłaś nasze rozstanie. - zająknął się - Co u taty? - Jego aksamitny baryton drżał
- Rzucił się z klifu. Dwa razy. -odparłam nonszalancko
Zanim zdążyłam coś powiedzieć Renesra rzuciła się na Edłorda. Zaczęła skomleć i ocierać się o jego rękawy... A on spierdziulił. Kurzy pierd z niego. Renesra pobiegła za nim. Niemożliwe... czyżby ona... wpoiła sobie Edłorda?! Nie, musiałam zawołać Bicza żeby dogonił siostrę. Z kieszeni wyjęłam gumowego kurczaka i zapiszczałam nim √9 razy . Natychmiast go ujrzałam. Pędził na przedzie watahy jako samiec beta, wyprzedzał wszystkich dzięki swoim kopytom.
- Bicz, ratuj siostrę! Marmurowy Pedał ją ukradł!
- Szczek szczek madafaka
I popędził. Po chwili i ja dołączyłam do watahy. Głowa kuca daje -69 do aerodynamiki, więc byłam o wiele wolniejsza. Dobiegłam do drzewa wokół którego zebrały się wszystkie wilki. Na samym czubku siedział Edłord. Renesra i Bicz wpatrywali się w niego tymi samymi smalcowymi oczami.
DONT BICZ DONT!!! Ale było już za późno. Moje dzieci wpoiły się w Marmurowego Pedała.
Nie mogłam na to pozwolić! Musze porozmawiać z Pedałem... Szybko nakazałam Dżejbajbie zamknąć nasze dzieci z w piwnicy. Gdy już wszystkie wilki se poszły zawołałam Edłorda do siebie, bo jestem zbyt dużą ciotą żeby wchodzić na drzewa
-Czemu srako podbijasz tu?
-Belo ja... gdy cie opuściłem tkwiłem w nieszczęśliwym związku... Musiałem do ciebie wrócić
-Jak to w związku?!
...