2

537 50 9
                                    

Zdziwiłam się. Ten hotel był serio fajny. Długi hol z ekluzywnymi fotelami i dużymi obrazami przyciągał uwagę każdego oka.
- Pokój z numerem 125 należy do Ivy, Hany, Clary oraz Jenifer- powiedziała nauczycielka - pokój obok zajmią Alice, Loren i Ellie.
- Chyba gorzej nam się nie mogło trafić - powiedziałam zamyślona.
- Haha, będzie grubo.
- A chłopcy i reszta dziewczynek będą mieli pokój kilka kroków dalej - dodała rozradowana p.Jones (nasza nauczycielka).
- Ciekawe czy pokój na lewo od nas jest zajęty - zapytała Clara.
- Sprawdzimy to później. Teraz się rozpakujmy. Chyba nie chcecie być gotowe ostatnie - odparła Hana.
- Masz rację, lepiej chodźmy.
Weszłyśmy do naszego pokoju. Pierwsze co zobaczyłyśmy to ogromną plazmówkę, która wisiała na białej ścianie. Wszystko wyglądało na mega drogie i takie też chyba było.
Po 30 minutach byłyśmy już w pełni rozpakowane. W ten dzień mieliśmy dużo zaplanowanych 'atrakcji'. Jedną z nic było zwiedzanie centrum Berlina z przwodnikiem turystycznym. Superrrr... A tak serio to nie super. Miałam nadzieję że te godziny szybko miną i jak najprędzej wrócimy na zaplanowaną dyskotekę.
Chwilę przed wyjściem chwyciłam za telefon i włączyłam snapchata.
- Nie wierzę! - krzyknęłam - LUKAS też jest w Berlinie!
- Ten Lukas? - zapytała Jenifer z niedowierzeniem.
- No a który Lukas? No mój Lukas!
- Może go spotkamy na tych naszych 'wędrówkach' - Hana parsknęła śmiechem.
- A żebyś wiedziała - odowiedziałam smętnie.
Na mieście cały czas słuchaliśmy nudnej gadaniny przwodnika. Dobrze chociaż, że był śmieszny, bo miałyśmy z niego bekę. Cały czas rozsmieszał nas sposobem mówienia i swoimi gestami.
Gdy zatrzymaliśmy się obok Bramy Brandenburskiej, stanęłam bliżej, aby się dokładniej przyjrzeć. Ta debilka, Alice popchnęla mnie chamsko żeby zrobić mi na złość.
- Poje***o Cię? - krzyknęłam.
- Masz jakiś problem?
- Denerwujesz mnie. Przestań w końcu gwiazdorzyć!
Dobrze, że dziewczyny mnie trzymały, bo chyba bym jej dowaliła pięścią. Lacy i Hana odsunęły mnie na bok i po chwili się uspokoiłam. Szkoda, że Clara tego nie widziała. Była zbytnio zajęta podrywaniem Scotta...
Po powrocie do hotelu przyszedł czas na kolację. Dużo czasu zajęło nam chodzenie dlatego też tak późno wróciliśmy. 5 godzin to chyba za dużo dla moich nóg.
Nadeszła 19 i wszyscy powoli opuszczali hotelową jadalnię. My nie byłyśmy inne i również udałyśmy się do wyjścia.
- Nie mam pojęcia w co się ubrać - powiedziałam.
- Ha, też mi problemy. Ja nie wiem jak się pomalować - rzuciła spontanicznie Clara.
- Ja chyba ubiorę tą neonową sukienkę.
Gdy wybiła godzina 20.30 spotkaliśmy się na dole i wspólnie wyszliśmy do budynku, który stał obok. To właśnie w nim miała odbyć się dyskoteka.
Na miejscu było już sporo osób w podobnym do nas wieku. Duża hala była ozdobiona kolorowymi balonami. W tle grała piosenka Justina Biebera "Sorry". Dobra nuta do tańczenia.
- Jak myślicie wyrwiemy jakieś dupeczki? - zapytała żartobliwie Jenifer.
- Wątpię, że ktoś się mną zainteresuje. Jedynym plusem jest to że jest tu ciemno i nie widać dokładnie jaki kto ma ryj.
- Jesteś piękna! - pocieszyła mnie Clara.
- Oj, przestańcie. Tańczymy! - krzyknęła Jenifer.
Zdążyłyśmy jeszcze przetańczyć razem kawałek piosenki Justina, bo Clara szybko opuściła nasze towarzystwo udając się do grupki chłopaków na dzikie podrywy.
Później była piosenka "How deep is your love" i "Like that"...
Stojąc blisko drzwi zauważyłam, że się otworzyły. Na salę weszli dwaj przystojni chłopcy. Wydawało mi się, że skądś ich znam, lecz było tak ciemno że nie mogłam dobrze zobaczyć. Podeszłam do dziewczyn i opowiedziałam im co zobaczyłam.
- Mówię wam, takie ciacha że hej.
- No to bierz się za któregoś - odpowiedziała mi wesoła Clara, która na chwilę zrobiła sobie przerwę od Scotta i jego kolegów.
Dj zapodał wolną muzę. Chłopacy prosili dziewczyny do tańca. W pewnej chwili podszedł do mnie ten przystojniak, o którym opowiadałam wcześniej dziewczynom.
- Zatańczymy? - zapytał.
Zarumieniłam się. Cały czas zastanawiałam się, jak taki chłopak jak on mógł zainteresować się mną, ale odpowiedziałam sobie, że to z powodu słabego oświetlenia jakie zazwyczaj jest na dyskotekach.
- Yyy, pewnie - odpowiedziałam po chwili zamyślenia.
- Jak ci na imię ślicznotko?
- Ivy - mruknęłam
Nieznajomy blondyn złapał mnie za rękę, którą później położył na swoim ramieniu. Postępowałam zgodnie z jego ruchami. On położył rękę na mojej tali i zaczęliśmy tańczyć. Przygląłam się jego hipnotyzującym oczom. Jego twarz wydawała mi się znajoma. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Mogłabym tak tańczyć nawet i całą noc.
W pewnym momencie podszedł do nas chłopak, który towarzyszył mu przy wejściu.
- Podrywaczu, musimy już iść!
- Wybacz księżniczko, obowiązki wzywają - powiedział blondyn. Pocałował mnie w rękę i wyszedł z przyjacielem.

Mam nadzieję, że się wam spodobało. Napiszcie swoje wrażenia po przeczytaniu. Kolejny rozdział wkrótce! ❤❤❤

Remember meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz