Rozdział trzeci

480 34 4
                                    

Powiem wam coś raz na poważnie. Skrzydła to ZŁO. Pamiętam to bardzo dobrze. Przez tydzień spałam na podłodze. Nie miałam pojęcia jak to odkręcić. Na całe szczęście Nico powiedział mi jak mogę to odwrócić i kierować. Mimo to prawie nigdy nie korzystam z daru od ojca. Ojciec do tej pory do niego nie przywykłam. Przez moje dziedzictwo ludzie ignorują mnie, boją się, unikają i oceniają bez podstaw. Czuję złość na ojca i innych ludzi. Bez świadomości kto jest moim drugim rodzicem byłam szczęśliwa (no nie byłam, ale wiecie o co chodzi). Próbowałam zachowywać się i ubierać normalnie, ale oni i tak mnie unikali, nie akceptowali. Nawet Piper z którą miałam nadzieję się zaprzyjaźnić. Ona też się bała, mimo że starała się to ukryć. Więc żeby nie robić jej problemów zaczęłam jej unikać. To było moje rozwiązanie na wszystko. W ogóle źle mi było w obozie.
Tydzień przed pamiętnym atakiem Gai na obóz (i świat, ale kto by o nim pamiętał). Księżniczka szlamu (autorka- #teamLeo) ukazała mi się w nocy. Powiedziała, że oni nigdy mnie nie zaakceptują i jestem po złej stronie. Zaproponowała żebym do niej dołączyła, a ja posłuchałam. Pewnie myślicie, że jestem głupia co? Teraz też tak myślę. Spotkałam się z Oktavianem który konspirował z Gają. Miałam być szpiegiem w szeregach herosów. Gdy wróciłam do OH byłam pełna wątpliwości. Nieuchronnie zbliżała się data JEJ powstania . Czym więcej, o tym myślałam tym bardziej się bałam.
Dzień przed powstanie ona znów mi się ukazała i wydała rozkaz. Miałam...miałam zapalić kuźnia, magazyn z bronią i bunkier 9 żeby mieli przewagę. Wyszłam z domku i poszłam pod magazyn. Byłam uzbrojona w grecki ogień. Mogłam żywić pocisk i od frunąć daleko z tąd. Wachałam się tak bardzo chciałam się na nich zemścić, ale z drugiej strony wśród bogów był mój...ojciec. Nagle zorientowałam się co pragnę zrobić i spojrzałam z przerażeniem na własne ręce. Czy ja naprawdę, o tym myślałam? Żeby skazać na śmierć tyłu Ludzi? odłożyłam broń do magazynu i wróciłam do łóżka. Wtedy po raz pierwszy chciałam żeby ojciec do mnie przyszedł i powiedział że wszystko będzie dobrze. Po raz pierwszy i ostatni. Nikt oprócz Oktaviana i Gai nie znał mojej chwilowej zdradzie... Podczas wojny Oktavianowi się umarło, a co do Gai ona też nic zdążyła powiedzieć. Więc ten sekret znacie tylko wy i ja. Od wojny z Gają minął prawie rok. Gdy to dla was pisze mam piętnaście (i pół!) lat. Chyba nadszedł czas, żeby zakończyć opowieść o mojej niezbyt szczęśliwej przeszłości i może zacząć mówić o tym co teraz?

Właśnie kontynuować tą serię czy nie? Mówcie w komach.

Kalisto Santiado De Cala czyli heroska (nie)godna OlimpuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz