Nico p.o.v
- Obawiam się, że nie mogę wam pomóc w tej sytuacji. - Stwierdził Chejron nie wyściubiając nosa z książki.
- Czy Pan nie wie, że jesteś w kropce?! Nie ma Pan żadnych mądrych słów? - Byłem oburzony jego zachowaniem. Zostawia nas samych na pastwę losu.
- Hmm...- zamyślił się. - Waszym celem powinna stać się teraz Panna Santiado De Cala... Musicie przypomnieć jej kim jest. Sprawić, że znów nabierze szacunku do życia. - Powiedział z poważnym wyrazem twarzy.
- Niby jak?! - Spytała skołowana pretorka.
- Wy jesteście jej przyjaciółmi... Powinniście to wiedzieć. - On chyba z nami w kulki leci. Przecież ja kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Reyna też nie wygląda jakby ją olśniło!
- Wyruszamy natychmiast. - Okej, co jak co, ale jej zdecydowany ton głosu mnie zaskoczył.
- Nie wiemy nawet gdzie jest. - Jak widzicie jak zawsze jestem przeładowany optymizmem. Czujecie ten sarkazm, prawda?
- Możecie nagle namierzyć ją snem. - Zasugerował nasz mentor.
- Hmm... To może się udać. Szybko do Hypnosa! - Zarządziełem.
Pobiegliśmy do domku nr. 15, o dziwo była tam tylko Sue jedna z nowo przybyłych. Oczywiście nie muszę wspominać, o tym, że (jak zwykle) spała.
- Sueeeee! - Krzyknąłem aby ją obudzić.
- Lamorożceee na tęczy... - Mruknąła sennie.
- Nie chcę wiedzieć, o czym śni.
- Oj nie chcesz jej sny aż rażą tęczą. Raz śnił się jej różowy jednorożc rzygający tęczą.
- Nie chcę też wiedzieć skąd ty to wiesz.
- Nie chcesz.
I w tym momencie szesnastolatka poruszyła się mówiąc:
- Cicho tam ja teraz śpię...
- Ty ZAWSZE śpisz. - Była to prawda. Ta dziewczyna praktycznie zawsze chodziła w piżamie. Raz zasnęła podczas bitwy, o sztandar. My się martwiliśmy, że coś ją upolowało, a ta se spała na drzewie.
- Potrzebujemy pomocy więc wstawaj. - Rozkazała Ciemnooka.
- Dobraaaa... - Mruknąła, zapowiada się długi dzień.
Kalisto p.o.v
Byłam w podziemiu. Potrzebowałam informacji. Musiałam zabić mordercę mojej siostry. Chociaż.... Najpierw się z nim pobawie. Zniszcze wszystko co kocha...potem dozna paru bolesnych wypadków...przyprawie go, o schizy... Po torturuje, a na koniec zabije. Chyba, że nie żyje wtedy... zabije go drugi raz. Nie obchodzi mnie logika tylko zemsta.... Podeszłam do zakapturzonej istoty w ciemnych barwach.
- Youki - było to hasło, które zostało mi wcześniej podane. Nie pytajcie się jak je zdobyłam. Powiedzmy, że mam... znajomości. Zakapturzona istota już miała przekazać mi informacje gdy do moich uszu doszedł krzyk.
- stój! - Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami. Kto to powiedział? A, co ważniejsze... Dlaczego?
Taaak wiem... Miało być dwa dni temu, a nie było i do tego jest krócej niż zwykle. No sorry.... Tak btw to chyba zrobiłam Polsat więc znowu sorry.
CZYTASZ
Kalisto Santiado De Cala czyli heroska (nie)godna Olimpu
FanficJeśli słyszeliście, o Percy'm Jacksonie i jego przygodach to wiecie kim ona jest. Ona nie jest wybitna czy waleczna. Budzi w innych takich jak ona strach. Kalisto Santiado De Cala jest (a raczej próbuje) być taka jak inni jej podobni, ale czy potra...