7

32 3 0
                                    


Po rozmowie Charliego z ojcem poszliśmy na lody. Oczywiście nie obyło się bez głupot. 

Po wszystkim pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę. Niestety jutro nie możemy się spotkać ze względu na szkołę.

~Oczami Leo~

-Ej stary... Tak właściwie to jak ty ją znalazłeś?

-Wiesz... To długa historia. Powiem Ci tylko, że znaliśmy się już wcześniej, ale ona mnie nie pamięta, może to i lepiej.

-Kiedyś i tak się dowiem więc radzę ci opowiedzieć teraz.

-No dobra, dobra. W wakacje zanim cię poznałem jechałem na obóz językowy. Ona też tam była, ale była w innej grupie. Często się widywaliśmy, ale chyba nie na tyle często żeby mnie zapamiętała.

-No i nie mogłeś tak od razu?- w sumie to rozbawiła mnie ta historia. Czemu ej nie powiedział, że ją zna? Ah... jednak Charlie jest głupiutki. 

Przyznam, że gdyby nie to że Karina jest dziewczyną Charlsa to chętnie bym ją poderwał. Od ostatniego czasu dużo z nią rozmawiam i wydaje się być naprawdę fajna. 

~Oczami Kariny~

-Jak było z Charlsem?- czy ojcowie wszystko muszą wiedzieć?

-Fajnie-rzuciłam trochę od niechcenia.

-Zjesz kolacje ze mną i Mayą czy wolisz siedzieć znowu sama w pokoju?-zapomniałam chyba wspomnieć, że mój "kochany tatuś" ma nową dziewczynę. Egh... Nie sądziłam, że kiedyś tak o niej powiem. Jest okropna. Taki plastik. Nie lubię takich ludzi a jej to już w ogóle. Ona też sądzi, że jestem głupia więc nienawidzimy się nawzajem.

-Jak ona przychodzi to ja wolę siedzieć u chłopaków.

-Bądź dla niej milsza. Stara się dla nas. 

-No chyba tylko dla Ciebie! 

-Nie tym tonem młoda panno! Do pokoju i przemyśl sobie to co mówisz.

O co chodzi? Ojciec, który nigdy nie daje kar nagle krzyczy na mnie za to, że kogoś nie lubię? Egh.. a mówią, że młodzi ludzie to trudni ludzie. Ale do pokoju musiałam iść więc zebrałam swoje rzeczy i poszłam na górę. Pierwszą moją myślą było żeby zadzwonić do Charlsa, ale to słaby pomysł. Nie chcę żeby był przy kłótni, która zapewne nastanie jak ona przyjdzie. Ale... Leo! Do niego zadzwonię!

Wybierz numer. Zielona słuchawka ii.. dzwonimy.

-Halo?

-Hej Leo. Nie chciałbyś może przyjść do mnie obejrzeć film, ale porobić coś fajnego?

-Jasne, ale daj mi zjeść naleśniki i się ogarnąć. Będę za jakieś 20 minut.

-Okej. Pa.

No czyli towarzystwo na wieczór mam. Nie jest źle. Zejdę tylko na dół po popcorn i coś do picia.

-Jednak chcesz z nami zjeść kolację?- jeszcze nawet ze schodów zeszłam a już mnie jakimiś pytaniami zarzucają. 

-Nie. Podtrzymuje to co powiedziałam. Po prostu przychodzi Leo i przyszłam po jedzenie i picie.-Ta wredna...gnida już była wtulona w mojego ojca. Okropny widok.

-Weź i idź już stąd!-czemu ona się do mnie odzywa? ;_;

-Nie będziesz mi rozkazywać! Nie jesteś moją matką!

-Nie, ale będę niedługo twoją macochą!-łzy zebrały mi się w oczach na to co powiedziała. Mój wróg i ja pod jednym dachem? Nie ma mowy! Spojrzałam wymownie na tatę i chyba zrozumiał, że mi się to nie podoba.

-Dziewczyny przestańcie się kłócić. Pogadamy o tym kiedy indziej. 

Na szczęście uratował mnie dzwonek do drzwi. Leo wybawiciel. Otworzyłam drzwi i od razu pobiegliśmy na górę. Leo nawet nie zdążył powiedzieć "Dobry wieczór". 

~Jakąś godzinę później~

Leo wybierał film, który był okropny. Leo chyba sądził, że przestraszę się rozpruwania ludzi i flaków. No nic to. Film się skończył, a Leo musiał iść do domu więc odprowadziłam go do drzwi. Chciałam się z nim pożegnać ale Leo mnie... pocałował.



Jestę Polsatę.

Witam, witam ;3 

Sama jestem ciekawa co będzie dalej ;3 Zobaczymy co wymyślę xd

Ale się troszku porobiło xd

Co będzie dalej? ^^

xoxo

Będzie dobrze księżniczko |BAM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz