#5

136 19 9
                                    

Obudziła się zalana potem. Jej ręka wciąż uniesiona była przed siebie. Szybko ją opuściła po czym wstała z posłania i wyszła z pokoju.

Ubrała mundurek szkolny po czym, zabierając plecak, wybiegła z domu. Okolica była na tyle bezpieczna, że można było zostawić dom otwarty. Wszyscy z resztą śpieszyli się, aby zdążyć do wieczoru.

Przed szkołą czekały na nią bliźniaczki. Brunetka jednak ominęła je szybko szerokim łukiem.

- Nie możesz nas unikać - odezwała się Sue

- Właśnie, że mogę. A wy powinniście dać mi jak narazie spokój. Ja to muszę wszystko przemyśleć, bez pośpiechu.

- Bliźniaczki zatrzymały się jakby za sprawą magicznego zaklęcia, zostawiając Amy z jej myślami.

Brunetka nie skupiała się na lekcjach i o mało co nie dostała jedynki z historii.

Po lekcjach, brunetka zamierzała dokończyć wczorajsze podlewanie kwiatów w ogrodzie za szkołą.

Koło godziny piętnaste, mogła wracać do domu.

Przy bramie jednak czekały na nią bliźniaczki.

- Mówiłam, że chcę to przemyśleć.

- Wiemy ale... chcemy żebyś dziś z nami została. Po północy zobaczysz czym się zajmujemy - pierwsza odezwała się Yuki.

- Ale później dacie mi spokój?

- Obiecujemy Sue wyciągnęła dłoń w stronę brunetki. Ta po chwili namysłu, przyjęła propozycję sióstr.

~*~

- To... co my właściwie będziemy robiły? Do północy zostały trzy godziny.

- Najpierw wrócimy do organizacji po nasze uzbrojenie Sue uśmiechnęła się od ucha do ucha.

- Że po co my idziemy?

- Po naszą broń, a konkretnie po nasze miecze.

- A nie wykorzystujecie swoich mocy?

- Nasze są akurat nie przydatne. Wiele osób ma moce które nienadają się do zabijania cieni, właśnie dlatego mamy bronie które nie tylko są przedłużeniem ręki ale udoskonalają trochę nasze moce.

Dziewczyny po raz kolejny przeszły przez portal ich szefowej. Tym razem zmierzyły w zupełnie innym kierunku co poprzednio. Amy włożyła się za nimi jak duch.

Zachowywała się jakby jej tu w ogóle nie było. Jakby nie istniała albo już od dawna siedziała u siebie w domu, przykryta kocem po samą brodę.

Po paru minutach, znalazły się przed średniej wielkości budynkiem. Sam w sobie wyróżniał się tylko zwisającą z góry tabliczką z mieczem.

W środku było mnóstwo pułek z bronią i pod każdym orężem przyczepiona została tabliczka z imieniem i nazwiskiem.

Amy przechadzała się między półkami, przeglądając wszelką broń, znajdującą się w tym budynku.

Najwięcej było tu mieczy i sztyletów. Znaleźć można było jeszcze łuki, włócznie, oszczepy, pistolety, tarcze i rękawice z metalowymi częściami.

Przechadzając się po sklepie, napotkała na swojej drodze niewielkiego mężczyznę z siwymi włosami i zgarbioną posturą.

- Panienka po broń? - odezwał się cicho

- N-nie... ja tu przyszłam z Sue i Yuki...

- Ale kiedyś po broń przyjdziesz.

- Sama nie wiem.

- Ale ja wiem.

Jegomość uśmiechnął się do brunetki po czym wymijając ją, poszedł w znanym tylko sobie kierunku.

- Znalazłyśmy, możemy wracać - zza regału wyłoniła się Yuki z uśmiechem od ucha do ucha, wołając brunetkę gestem dłoni.

~*~

Dziewczyny od godziny dwudziestej trzeciej, chodziły jak na szpilkach, obawiając się o nową koleżankę. Martwiły się, że cieni będzie tak wiele, że nie zdołają obronić Amy przed wszystkimi kreaturami.

- Czyli co? Będziemy chodzić w kółko aż nie napatoczy się jakiś cień, tak? - brązowowłosa przerwała swoim pytaniem rozmyślania sióstr.

- Co? Nie. Cienie same do nas przyjdą, wystarczy znaleźć jakieś przestronne miejsce. Takie żeby uszkodzenia okolicy nie przeszkadzały cywilom Sue wyrwała się pierwsza do odpowiedzi.

- Macie aż takie mocne cięcia? - Amy spojrzała zaciekawiona na bronie obecnych z nią dziewczyn.

- Nie, ale cienie atakują jak szalone. Niesposób odgadnąć w co przywali albo jak będzie się zachowywał.

- Bo to tylko tępe bestie, co? - Amy dodała niesłyszalnie. Na wspomnienie słów przyjaciółki pochmurniała ale bliźniaczki były zbyt zajęte by to zauważyć, bo przed nimi pojawił się pierwszy z cieni.

Sue od razu pobiegła do potwora, przecinając godz na pół, zanim ten się zorientował.

Bliźniaczki sprawnie zabijały pojawiające się cienie, chroniąc przy tym Amy.

W pewnej chwili, brązowowłosa dostrzegła kątem oka małą osóbkę. Chłopiec kulił się ze strachu pod jednym z budynków.

Amy od razu pobiegła w jego stronę, nie zważając na obecną sytuację.

- Wszystko w porządku? Jesteś cały? - brunetka złapała chłopca za ramię.

Chłopiec na początku przestraszył się jeszcze bardziej ale zobaczywszy pokrzepiający uśmiech brunetki, wtulił się w nią zapłakany.

Dziewczyna z początku zaskoczona, pogładziła malucha po głowie.

Nie minęła chwila kiedy pojawił się przed nimi jeden z cieni. Zaczął okrążać parę, cały czas wlepiając w nich swoje spojrzenie.

Broń Sue

Broń Yuki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Broń Yuki

Nie sprawdzałam błędów bo jestem u rodziny, święta i wgl a obiecałam rdz xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie sprawdzałam błędów bo jestem u rodziny, święta i wgl a obiecałam rdz xD

Wesołych świąt.

Byle Do Świtu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz