Silver z obrzydzeniem wpatrywała się w żabę, która przed chwilą wylądowała na jej blacie. Maddy dźgnęła swoją różdżką, by sprawdzić, czy się rusza.
- Ale chyba nie będziemy ich kroić? - zapytała Liv.
- Po co byśmy mieli? - Valentine zrobił dziwną minę.
- Nigdy nie oglądałeś mugolskich seriali? Na zajęciach kroją żaby, żeby zobaczyć, co jest w środku. - wtrąciła się Elizabeth.
- Idioci - skomentował Orion. Maddy spojrzała na niego beznamiętnie.
- Przypominam ci, Black, że rodzice mojej mamy byli mugolami.
- Przepraszam. - szepnął Gryfon rumieniąc się lekko.
Potter chwycił żabę za przednią nogę i podniósł do góry. Spojrzał w jej czarne ślepia marcząc przy tym zabawnie brwi.
-Co on robi? - szepnęła Elizabeth do dziewczyn siedzących przed nią. Silver wyruszyła ramionami i zmierzyła Pottera ostrym wzrokiem.
-Patrzy na osobę, która jest tak samo mądra jak on. - powiedziała Ślizgonka, a Maddy otworzyła szerzej usta.
-Liv! - syknęła cicho.
-No dobra! Przepraszam. Patrzy na osobę o wiele mądrzejszą od siebie.
-O wiele lepiej.- przytaknęła Elizabeth. Maddy sapnęła udając wściekłą, spojrzała na swojego chłopaka.
James wraz z Valentine'm rzucali w siebie martwym zwierzęciem, A Orion liczył odbicia.
-I że ja z nim chodzę?- spytała metamorfomag. Silver wydęła wargi i skinęła głową, opierając się biodrem o stół.
-Dokładnie. Elizabeth ile mamy czekać na Oribeth?
Leto już otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale wydobył się z niej cichy pisk. Spojrzeli po sobie zdezorientowani, zanim zauważyli, że żaba Gryfonki zaczęła uciekać.
- To żyje! - wrzasnęła.
- Moja też - Maddy westchnęła.
- To czemu moja nie? - James zmarszczył brwi wymachując martwym płazem.
- Nic, czym miałbyś się opiekować, nie żyłoby dłużej niż to biedne zwierzę - odezwał się Valentine.
- Radziłabym ci o tym pamiętać, Mads, kiedy będziesz chciała mieć dzieci - Silver uniosła kącik ust.
Elizabeth zaśmiała się głośno, ale po chwili poczuła coś zimnego i dziwnego na swojej głowie. Otworzyła szerzej oczy.
-Błagam zdejmijcie to. - powiedziała spokojnie. Wciągnęła powietrze nosem, a po chwili wypuściła ustami.
-El, błagam, masz węża, a boisz się dotknąć zwykłej żaby? - James podrapał się po głowie nie wiedząc co o tym myśleć.
-Wąż jest inny niż żaba.
Lekko odchyliła głowę w bok, a płaz spadł na podłogę z cichym hukiem i zaczął skakać w kierunku wyjścia.
-No i uciekł. - szepnął Orion i w tym samym momencie do klasy weszła profesor Weasley.
-Pani profesor.- Silver uderzyła ręką w blat, patrząc na profesorkę.- Po diabła nam te cholerstwa?
-One żyją!- zawołała Maddy.
-Uważajcie, żeby was nie zjadły!- Malfoy martwą żabę i położył ją na głowie Silver. Dziewczyna wrzasnęła głośno, zrzuciła ją z włosów i zaklęciem zmieniła kolor włosów Ślizgona. Wszyscy wybuchnęli śmiechem.