nine

1.8K 267 28
                                    

TaeHyunga zawsze fascynowały stare budowle. Nie ważne czy świeckie czy sakralne. Ważne by wiązała się z nimi jakaś ciekawa historia. On sam od zawsze marzył, żeby zasłynąć czymś na skale światową. Tak, w tamtych latach jego ambicje sięgały nadzwyczaj wysoko.
Kiedy dorósł, a na świat przyszła jego młodsza siostra został, lekko mówiąc, zepchnięty na drugi plan. Chciał, żeby jego rodzice byli z niego dumni, a nie z NaBin. Jednego dnia potrafił przynieść trzy dobre oceny, jednak dla dorosłych to było niczym w porównaniu do poczynań małej. Między innymi dlatego wybrał się na studia psychologiczne. Po prostu chciał być lepszy i za wszelką cenę próbował to udowodnić.

Kierował się powoli w stronę głównego budynku wymijając nielicznych zwiedzających. Dziwił się, że ludzie w XXI wieku nie są tak chętni do zagłębiania się w historii danego miejsca. On sam uważał to za coś wspaniałego. Jeśli ma się bujną wyobraźnię można wtedy przenieść się te parę lat wstecz i przeżyć wszystko od nowa. Jednak dzisiaj ludzie nie mają na to czasu. Nie mają czasu by zatrzymać się na chwilę w miejscu i nawet odpocząć, a co dopiero myśleć nad jakąś chwilą całkowitego zapomnienia.

Będąc już w środku o mało nie zemdlał. Widział już wiele świątyń i muzeów, lecz za każdym razem przeżywał wszystko równie mocno. Najchętniej od razu zacząłby biegać po wszystkich korytarzach, ale w takich miejscach nie wypada. A on mimo wszystko potrafił zachować kulturę. Ostrożnie szedł obok komód i oglądał dokładnie każdy napotkany przedmiot. Jego ojciec stwierdził kiedyś, że ma on niemałą obsesję na tym punkcie.

Raz wybrali się do muzeum w Seulu i to był ich największy błąd. Tą wycieczkę zaplanowali sobie na godzinę. Niestety ktoś, TaeHyung, za bardzo zagłębiał się w ciekawostki. Latał za przewodnikiem i dopytywał nawet o najmniejszy szczegół, którego w większości przypadków nie znał żaden pracownik. W skrócie. Przez swoje namolne zachowanie dostał zakaz wchodzenia do budynku.

Teraz zachowywał się podobnie. Jego chora obsesja znowu dała o sobie znaki. Nie zauważając chłopaka w okularach wpadł na niego, a ten przewrócił się i poleciał jak długi na komodę. TaeHyung zaczął szybko wymachiwać rękoma. Nie chciał nic zepsuć, bo nie miał przy sobie dużo pieniędzy. Jednak to na nic podniósł jedno spadło drugie i tak w kółko, aż w końcu nie zdążył i jedna z najstarszych waz zleciała na ziemię rozbijając się na tysiące kawałeczków.

- O cholera- zaklął pod nosem.

Nie miał nawet czasu by zastanowić się co powinien teraz zrobić, bo zaraz obok niego pojawiła się ochrona.

Kim nie miał wystarczająco dużo pieniędzy by zapłacić za zniszczenia, dlatego też postanowił oddać swoje wszystkie oszczędności z portfela. Dzięki czemu jego kara skróciła się tylko do jednej nocki za kratkami. Czuł się jak jakiś groźny przestępca, którego zamknęli za rabunek banku. On jedynie stłukł jakiś wazon. Jednak zbrodnia to zbrodnia, a gagatek musi zostać ukarany.

Tyle szczęścia z tego wszystkiego, że nie zabrali mu telefonu i mógł powiadomić rodziców, aby przelali mu trochę pieniędzy na konto oraz HoSeoka, że ich zabawa w kotka i myszkę trochę się opóźni.

„Wybacz Hobi, ale nie dam rady jeszcze dzisiaj wyjechać z Busan"- wystukał szybko, a później w zniecierpliwieniu oczekiwał odpowiedzi.

„Coś się stało? O widzę, że wymyśliłeś mi słodkie przezwisko *-* Też ci coś wykombinuję"

Mimo zaistniałej sytuacji TaeHyung uśmiechnął się zwycięsko do ekranu komórki i przybił sobie mentalnie piątkę.

„Powiedzmy, że na dzisiejszą nockę zatrzymałem się w darmowym hotelu z całodobową kontrolą".



Na początku przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ;; Po prostu moja wena sobie tak wzięła i uciekła, dlatego nie wiem czy ten rozdział ma jakikolwiek sens ;/

Chasing You °vhope°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz