Rozdział 2.

297 24 5
                                    

  Pierwsze 2 tygodnie wakacji minęły mi bardzo monotonnie, cały schemat wyglądał mniej więcej tak:

Z rana przeglądałam tumblr'a, szłam biegać, trochę posiedziałam na plaży, wracałam i czytałam książki, obejrzałam kilka odcinków Pamiętników Wampirów i spać. Nie brzmi za ciekawie, ale potrzebowałam tego, w roku szkolnym podjęłam się pracy dorywczej, żeby odłożyć sobie trochę pieniędzy i chodziłam na siłownie.

Dziś wyjątkowo bardzo mi się nudziło, siedziałam na łóżku, myśląc co by tu porobić, stwierdziłam, że zadzwonię po kogoś. Przeglądałam numery w telefonie, większość z tych, których mam w kontaktach wyjechała na wakacje. Mam ochotę na niewielkie zakupy, a jeśli o nie chodzi to Kristen jest najlepszym towarzyszem, ale niestety wyjechała do Miami wraz z mamą. Więc nic tu po moich planach. Zdecydowałam się zadzwonić do Alex'a, lubimy czasami gdzieś razem wyskoczyć i się powygłupiać, więc czemu nie.

- Hellooo- nucę.

- It's meeee, I was wondering if aft..

- Dobra, dobra już nie fałszuj — powiedziałam przerywając mu -Masz dzisiaj czas?

- Dla ciebie zawsze my friend, gdzie i kiedy?

- Właściwie nie wiem, liczę na ciebie.

- Może jakieś zakupy? Moja mama ma urodziny za dwa dni, przydałabyś mi się w wybieraniu czegoś.

- Czytasz mi w myślach, wpadasz po mnie czy ja po ciebie?

- A może wybralibyśmy się rowerami?

- Rowerami?! Zwariowałeś to kawał drogi, dlaczego?

- Tak naprawdę to mój samochód jest w naprawie, a nie chce ryzykować zdrowiem lub nawet życiem jadąc z tobą.

- Frajer, będe za chwile- odpowiedziałam śmiejąc się.

Wyjrzałam za okno termometr wskazywał 28°. Ubrałam czarne shorty, biały crop top oraz moje ulubione czarne conversy, włosy związałam w luźnego warkocza. Kierując się do wyjścia, złapałam za torebkę i wyszłam z domu. Po 5 minutach byłam już pod domem Alex'a, zatrąbiłam i po chwili z budynku wyszedł wysoki, dobrze zbudowany blondyn, jest bardzo przystojny, w szkole był głównym obiektem westchnień większości dziewczyn. Niebieskooki zbliża się do mnie ze zdziwioną miną.

-Co jest?- pytam.

- Jesteś jedyną dziewczyną, jaką znam, która mówiąc "zaraz" jest szybciej, niż to sobie wyobrażasz- powiedział, wsiadając do samochodu.

Przywitaliśmy się buziakiem w policzek i ruszyliśmy, przez całą drogę słuchaliśmy muzyki i śpiewaliśmy, od czasu do czasu rozmawiając.

- Chodź, jeszcze zobaczymy tutaj.

- Aleeex! Chodzimy już od 1 godziny po tym centrum i dalej nic nie znaleźliśmy, a zaraz obejdziemy wszystkie sklepy - odpowiedziałam.

- Nie przesadzaj, jesteśmy tu może z 30 minut.
Zatrzymałam się i wyciągnęłam z torebki paragon z McDonald'a, po czym pokazałam mu go.
- Widzisz, dokładnie o 16:26 złożyłeś zamówienie, jest 17:43!- powiedziałam, unosząc brwi ze zdziwienia- Nie wierzę, może ta historyjka, że chłopcy nie lubią zakupów to wcale nie prawda.
Chłopak skierował oczy w bok, uniósł ramiona i zrobił minę typu "ups", roześmialiśmy się w tym samym momencie. Po jakimś czasie udało nam się w końcu znaleźć prezent dla jego mamy. Sama też znalazłam coś dla siebie, moje oczy przyciągnęła piękna zwiewna sukienka w białym kolorze.

- I jak wyglądam?- spytałam, wychodząc z przymierzalni.

- Nobody's perfect- zaśpiewał piskliwym głosem, wczuwając się w role Hanny Montany.

- O ty świnio!- wydusiłam, nie mogąc się powstrzymać od śmiechu.

Alex spoważniał, podszedł do mnie i spojrzał mi prosto w oczy.

- Wyglądasz przepięknie- powiedział, po czym pocałował mnie w czoło.

- Dziękuję- uśmiechnęłam się i wróciłam do przebieralni.

Bardzo lubię Alex'a, odkąd Kristen się tak zmieniła, to on mi ją zastępował, był przy mnie, kiedy go potrzebowałam.

Po udanych zakupach wróciliśmy do domu, było dosyć późno, więc po przyjściu wykąpałam się, położyłam do łóżka i zaczęłam oglądać Pamiętniki Wampirów. Uwielbiam ten serial! Zawsze się zastanawiałam, jak to jest, że Elena ma przy sobie dwóch idealnych facetów, którzy kochają ją ponad wszystko, a ona nie może się zdecydować, którego wybrać i rani ich obu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć, zauważyłam, że 2 rozdział ma więcej wyświetleń. Jakby co to u mnie nie ma prologu, więc zapraszam też do 1 rozdziału hah :) Wesołych Świąt! 

 Gorąco zachęcam tych, którzy czytają moje opowiadanie do zostawienia po sobie komentarza ;)

Larah.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz