Nie mogłem uwierzyć w moje/go szczęście/pecha. Jak kto woli. Na siłę wepchnięty do pokoju z facetem, który nie wiadomo czy jest gejem, czy nie. No po prostu lepiej być nie mogło. Oczywiście. No po prostu cudnie.
-Udana ta twoja kuzynka - Powiedział ze śmiechem Hiroki.
-Łał! Nie wiedziałem! - powiedziałem z sarkazem. Nie wiem czy mam być jej wdzięczny czy nie...
-No już, już. Po co ten sarkazm? - spytał nie przestając chichotać.
-Mam dziś sarkastyczny humor - powiedziałem z przekąsem.
-Zauważyłem - Czym on sobie ze mnie żartuje?!
-Przestaniesz wreszcie chichotać?! - Ups. Wściekłem się.
-Ejejej, spokojnie - Hiroki złożył ręce ręce geście o obronnym***
Po jakiś dwóch godzinach zaczęło mi się robić zimno.Trząsłem się lekko z zimna co Hiroki chyba zauważył bo podał mi swoją kurtkę. Przyjąłem ją i kiwnąłem głową w podzięce. Z tego co czuje na policzkach mam tam czerwone wypieki. Kurwa.
-Miho za co?! - Krzyknąłem w myślach. Jak mogłaś?! Przecież mnie kochasz! Miho! Kurwa!
~ W tym samym czasie. Perspektywa Miho ~
Siedziałam na ławce wpatrując się w piękny duży stawik. Jest taki piękny podgrzewany przez promienie słońca. Nawet nie zauważyłam kiedy ktoś się do mnie dosiadł.
-Hej - Po głosie zgaduje, że to chłopak. Spojrzałam w jego stro...ne. NO CHYBA NIE.
-Wypieprzaj Pan - Powiedziałam prosto z mostu.
-A-Ale ja nie jestem taki zły... - NO NIE. WCALE.
-Spadaj. Bo ci tak przykurwie, że własna matka Cię nie pozna - Powiedziałam z psychopatycznym uśmiechem
-Wow, straszna jesteś - Powiedział - Zluzuj się trochę
-...Jak bardzo chcesz umrzeć? - Spytałam z powagą
-Nie chcę zginąć w ogóle - Powiedział nieco zdziwiony moim pytaniem.
-To spierdalaj. Teraz. - Powiedziałam bardziej ostro niż planowałam.
-...A-Ale
-Jestem tępy czy nie rozumiesz co się do Ciebie mówi?! - Wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Widziałam na niej smutek pomieszany ze zdziwieniem. Ten gość chyba sobie żartuje. Najpierw robi Kunie takie...jakie rzeczy? W sumie to co on zrobił? (W sumie to sama nie wiem... Zapomniałam xD dop.auto)
-Ty... - Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zawsze broniłam Kuny, nieważne co się stało. Chociaż teraz nie za bardzo rozumiem powody.
TA SCENA ZOSTAŁA USUNIĘTA Z POWODU ZBYT DRASTYCZNYCH TREŚCI.
~ perspektywa Kuny ~
Siedziałem pod ścianą wpatrując się w podłogę. Kurtka Hirokiego była taka ciepła...
-Co tak siedzisz cicho? - Odezwał się nagle Hiroki
-Nie wiem... - Powiedziałem cicho. Tak naprawdę wiedziałem. Nie wiedziałem jak mam traktować uczucia do Hirokiego. Z jednej strony chciałem być dla niego kimś więcej, a z jednej nie chciałem psuć naszej przyjaźni.
-Ej wszystko okej? Wyglądasz na zmartwionego... - Powiedział podchodząc do mnie.
-Wszystko okej... - Powiedziałem wciąż patrząc na podłogę.
-Wiesz, że możesz mi powiedzieć...no nie? - Powiedział i posłał mi z lekka nerwowy i przyjacielski uśmiech.
-Taa... - Odpowiedziałem krótko
Hiroki jeszcze coś tam do mnie mamrotał, ale nie do końca słyszałem co. Chyba byłem zbyt wyczerpany całym tym dniem. Nawet nie zauważyłem kiedy zmożył mnie sen.☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Zastanawiam się czy nie zawiesić tego opowiadania... I nie zacząć jakiegoś nowego...lepszego i bardziej dopracowanego. Chyba tak zrobię.
CZYTASZ
you're mine
Teen FictionSiedemnastoletni uczeń liceum Yunoru, Kuna Kodoku musi odnaleźć swoją drogę i zrozumieć swoje uczucia. Czy mu się to uda? Po nazwie raczej się domyślacie co tu występuje. Najwyższe noty; #145 miejsce w kategorii Dla Nastolatków 21.06.2016 #77 miejsc...