- Idealnie. Dziękuję bardzo. - Lauren podziękowała pracownikom za wniesienie nowego łóżka, pomiędzy dwie szafki nocne.
- Nie ma problemu, panienko. Miłego dnia!
Zeszli na dół, a Lauren podziękowała im jeszcze raz. Kiedy mieli wyjść, Camila wyłoniła się z drzwi frontowych z plastikową w jednej ręce i lodem w drugiej.
- Oh.. cześć. - powiedziała lękliwie.
- Hej. - powiedział jeden z pracowników i mrugnął do niej.
Lauren wywróciła oczami.
- Papa! - szybko zamknęła drzwi i łagodnie zabrała torbę z ręki młodszej.
- Co tak długo? Jestem tak cholernie głodna. - Camila wywróciła oczami, liżąc loda.
- Zgubiłam się i znalazłam lodziarnie, więc zdecydowałam, że kupię loda. Dlatego powinna byłaś użyczyć mi swojego samochodu. - powiedziała, idąc za Lauren do kuchni.
- Twój pokój jest gotowy.
- Co?
- Twój pokój, jest już gotowy. Dzisiaj wysłali łóżko, więc możesz już tam spać.
- NARESZCIE! - Camila potrząsnęła głową, kończąc loda. Wyszła z kuchni i podeszła do najbliższej łazienki.
Lauren nakryła do stołu i zajrzała do torby.
- Co do cholery? - wyszeptała. - CAMEEELA!
Młodsza wybiegła z łazienki i pobiegła do kuchni.
- Co się stało?
- Ty. - Lauren wskazała na nią palcem. - Powiedziałam, żebyś kupiła smażony ryż, a ty kupiłaś frytki? Jestem taka głodna, co z tobą nie tak? - wykrzyknęła Lauren.
- Przestań obwiniać za wszystko mnie. To nie moja wina. Powiedziałaś frytki, więc..
- Powiedziałam ryż, Camila. SMAŻONY RYŻ, SMAŻONY RYŻ, SMAŻONY RYŻ, SMAŻONY RYŻ. Dwa opakowania frytek to za mało.
- Nie wiń za to mnie. Gdybyś powiedziała wyraźnie, kupiłabym ryż.... sheesh kebab.
Starsza potrząsnęła jej głową.
- Co? Więc to moja wina, że jesteś głucha? Musisz mieć mózg wielkości złotej rybki, myśląc, że dwa opakowania frytek starczą na lunch. Czy w tej małej główce jest w ogóle jakiś mózg? - Lauren puknęła lekko w głowę młodszej. Camila szybko klepnęła jej rękę. - Gdzie jest brownie które kazałam ci kupić? Nie mów, że zapomniałaś...
Camila podrapała się po szyi.
- Oh, jeśli o to chodzi... umm... ja... je.. zjadłam. - Camila zamknęła oczy, nie chcąc widzieć reakcji Lauren. - Proszę nie krzycz, proszę nie krzycz.
- TY CO? - krzyknęła. - Cholera jasna.
- Zjadłam je.
- Całe?
- Tak, zanim znalazłam lodziarnię, byłam mega głodna. Po prostu zjadłam. Ups, przepraszam. - powiedziała Camila, otwierając oczy.
Lauren zamknęła oczy i westchnęła, po czym znowu je otworzyła.
- Celowo doprowadzasz mnie do szału.
- Działa? - Camila uśmiechnęła się, a Lauren wlepiła w nią wzrok.
- Ty mała.. - przerwał jej dźwięk dzwonka do drzwi. Westchnęła ponownie, idąc w ich kierunku. Przed nimi stał chłopak z kręconymi włosami, który miał na głowie beanie i był ubrany jak skater.
CZYTASZ
september ➼ camren (tłumaczenie)
FanfictionNarzeczona Lauren Jauregui postanawia wycofać się trzy dni przed wielkim dniem. Aby ochronić przed zakłopotaniem, rodzice Lauren decydują, że ślub się odbędzie, tym samym zmuszając Lauren, żeby poślubiła córkę ich najlepszych przyjaciół; jedną i jed...