Rozdział dziesiąty

1.9K 175 27
                                    

Od autorki:
Chciałam tylko znaleźć chwilkę na podziękowanie za czytanie tego opowiadania, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ BARDZOO! Każdy z was jest cudowny! 6 tysięcy, naprawdę? DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM! WSZYSCY ZASŁUGUJECIE NA CIASTECZKO CZEKOLADOWE! ^_^ DZIĘKUJĘ! (chodzi o angielską wersję opowiadania, jednak ja z całego serduszka dziękuję za 1,5k wyświetleń rjfnd)

Lauren miała otworzyć drzwi szpitala, gdy ktoś nagle krzyknął jej imię. Odwróciła się, a gdy zobaczyła kto to był, wywróciła oczami.

- Czego chcesz, Hunter?

- Odwieziesz mnie do domu? Proszę? Bardzo ładnie proszę? - błagał Hunter, trzymając złączone ręce przed dziewczyną.

- Nie. - uśmiechnęła się brunetka, ukazując zęby.

- Proszę?

- Nie, muszę odebrać Camilę z kawiarni. - spojrzała na zegarek, a jej oczy powiększyły się. - Jestem już spóźniona.

- Proszę, Lauren! Proszę, proszę! Jesteś taka piękna! Proszę? - otulił prawą dłoń dziewczyny.

- Ugh, okay! W porządku! Ale pospiesz się! - Hunter podziękował z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Więc, Lauren.... jak tam twoje życie małżeńskie? - spytał zaciekawiony, gdy szli na parking.

- Okay, tak myślę.

- Dałaś radę z pójściem z nią do łóżka? - Lauren odwróciła głowę, żeby spojrzeć na Hunter'a, który uśmiechał się ironicznie.

- Czy możesz przestać się o to pytać? Ugh.

- Okay, w porządku, ćsii. Następne pytanie... co zrobiłabyś jakby przespała się z kimś innym? Co byś zrobiła, gdybyście wciąż były razem, ona przyszłaby do domu i powiedziała ci, że jest w ciąży z kimś innym? - Lauren wzruszyła ramionami. - Byłabyś na nią wkurzona? 

Dziewczyna ponownie wzruszyła ramionami.

- Kiedy jest rozwód, jeszcze raz?

- Za dwa miesiące.

- Więc za dwa miesiące będzie wolna? - brunetka wlepiła wzrok w chłopaka.

- Hunter, zamknij się. 

- Co? Ja po prost..

- Po prostu się zamknij. 

- Okay, w porządku, ćsii. No dalej, przecież wiesz, ze mam rację. Powinnaś mnie posłuchać, wiesz? Powinnaś skorzystać z okazji, zanim zrobi to z kimś innym. Gdybym był tobą... wiem, że bym to zrobił.

~~~~~

- Oj, idiotko, wstawaj! Spóźnisz się do pracy! - Lauren potrząsała ciałem mniejszej brunetki, próbując ją obudzić. 

Dziewczyna wydała z siebie jęk rozpaczy. 

- Wstawaj, wstawaj! - Camila okryła się poduszką.

- Nie wiem czy pójdę dzisiaj . Nie czuję się zbyt dobrze. - Lauren w odpowiedzi uśmiechnęła się i z powrotem zakryła dziewczynę kołdrą. Odgarnęła kilka kosmyków z jej czoła i położyła rękę na jej plecach, które były niesamowicie gorące.

september ➼ camren (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz