Pięćdziesiąt Twarzy Greya

232 8 0
                                    

  Opłakuję coś, czego nigdy nie miałam. Co za absurd. Rozpacz
z powodu przeklętych nadziei, przeklętych marzeń i oczekiwań

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Czasami się zastanawiam, czy przypadkiem coś jest ze mną nie tak. Być może za dużo czasu spędzam w towarzystwie moich bohaterów literackich i, co za tym idzie, moje ideały i oczekiwania są zdecydowanie zbyt wysokie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Trzeba pocałować wiele żab,nim trafi się na księcia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 

  Nigdy nie chciałem więcej, dopóki nie poznałem ciebie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pamiętaj, najwięcej strachu kryje się w głowie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Jest bardzo cienka granica między przyjemnością, a bólem. To dwie strony tej samej monety, jedna nie istnieje bez drugiej.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Mężczyźni tak naprawdę nie są skomplikowani, skarbie. Są bardzo prości i dosłowni. Najczęściej mówią to, co myślą. A my godzinami analizujemy ich słowa, gdy tymczasem wszystko powinno być jasne.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Jesteśmy świadomymi swych czynów dorosłymi i to, co robimy za zamkniętymi drzwiami, jest wyłącznie naszą sprawą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
  Jego słowa to echo moich myśli.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  (...) i nie wiem, czy biegnę ku czemuś, czy przed czymś uciekam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~'

 Obracam się z powrotem do Christiana. Dzielą nas cztery stopy. Robi krok w przód, a ja cofam się instynktownie. Zatrzymuje się i udręka na jego twarzy jest prawie namacalna, jego szare oczy płoną.
-Nie chcę żebyś wychodziła - mamrocze, jego głos jest pełen tęsknoty.
- Nie mogę zostać. Wiem, czego chcę, a ty nie możesz mi tego dać. A ja nie mogę dać ci tego, czego potrzebujesz.
Robi kolejny krok w przód, a ja podnoszę ręce.
- Nie, proszę. - Odsuwam się od niego. Nie ma takiej opcji żebym teraz zniosła jego dotyk, to by mnie zabiło. - Nie mogę.
Chwytam plecak i walizkę i kieruję się do foyer. Idzie za mną, ale zachowuje odpowiednią odległość. Naciska przycisk do windy i drzwi otwierają się. Wchodzę do środka.
- Do widzenia, Christian.

- Ana, do widzenia - mówi łagodnie i wygląda na całkowicie, całkowicie załamanego, mężczyzna w agonalnym bólu - ja tak czuję się w środku. Odrywam od niego wzrok zanim zmienię zdanie i spróbuję go pocieszyć.
Drzwi windy zamykają się i wiezie mnie w dół i do mojego osobistego piekła...  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Balansujemy na delikatnej huśtawce, którą
stanowi nasz dziwny układ – na samych końcach, wahając się, a ona
chwieje się niebezpiecznie. Oboje musimy przejść bliżej środka.
Mam jedynie nadzieję, że żadne z nas podczas tej próby nie spadnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~'

  Zapomnij o zasadach. Dziś wieczorem zapomnij o wszystkich szczegółach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Och – co ja zrobiłam? Rzucam się na łóżko, w butach i ubraniu, i wyję. Tego bólu nie da się opisać. Fizyczny... duchowy... metafizyczny... jest wszędzie, wsącza się do mego szpiku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~'

  Kocham tego mężczyznę(...)kocham za to, że się o mnie troszczy...troszczy się. To takie nieoczekiwane, takie wzbogacające. Jest mój, a ja jestem jego.  

  ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cytaty :)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz