*Marinette*
Poniedziałki,ach jak ja je kocham (Poczuj ten sarkazm).Ledwo stanęłam przed szkołą a już zauważyłam jak te dwie rozpuszczone dziewczyny kłócą się jak co lekcje.
-Jak możesz tak nazywać moją mentorkę!Moją przyjaciółkę!
Phi,jak ta blondynka to moja przyjaciółka gdy jestem Biedronką,to Czarny Kot to Alya.
-Kolejna paniusia,a jednocześnie fanka Pierdonki.
Ej! No nie lubię jak ktoś uważa mnie za przyjaciółkę,jak nią nie jestem,ale wyzywać nie trzeba!
-Pierdonki!?Co ty sobie myślisz!? Ona ci uratowała ten tyłek z akumy!
Tak naprawdę to uratowałam te dwa plastikowe zady,ale miło że Chloe to docenia.
-Wole jak chłopacy gapią mi się na tyłek a nie córeczka burmistrza.
Widziałam jak Chloe wręcz płonie ze złości.Przyjechał mój obiekt westchnień!Mój Adrien! No tak,te dwie tapeciary przylepiły się do niego jak klej.Ledwo ogarnęłam co się stało,ale już wiem.Adrien spojrzał na mnie,puścił oczko,i ruszył spokojnym krokiem w moją stronę.Oficialnie mogę uznać ,że jestem w niebie!
-Hej Marinette!
Ten uśmiech...niech nigdy nie mija błagam!
-H-hej...Adrien!
Czekaj czekaj...TO ADRIEN!
-N-Nic ci nie jest! Bałam się że Fili- znaczy Czarne Serce zamienił cię w róże...
-Też mnie to zdziwiło...wkońcu,został zaakumanizowany bo widział jak my...
Na jego twarzy pojawił się mały rumieniec.Rumieniec!Pierwszy raz widziałam go w takim stanie,co nie zmienia że był nadal taaaaki słooodki.
-Marinette?
No tak,nasza Biedronka się rozmarzyła!
-Ee...Ja ten no,zamyśliłam się.
-Idziesz ze mną na lekcje?
Boże,ten uśmiech♥Chwila...Adrien właśnie zaproponował mi bym poszła z nim do klasy? TEN.DZIEŃ.JEST.NAJLEPSZYM.W.MOIM.ŻYCIU!
-Jasne.
Zachowałam się normalnie,ale jak?Czy to w ogóle możliwe?Ruszyliśmy w stronę klasy.Nagle przypomniało mi się jak kilka dni temu nazwał mnie,,Panią Agreste''.
-Tak chce być panią Agreste ,_,
Wyszeptałam.Spojrzałam na Adriena.Widziałam jak na jego twarzy maluje się rumieniec pomieszany z zaskoczeniem.Cholera! Ja to powiedziałam na głos!
-M-Miałam na myśli,że chciałam poznać panią Agreste kiedyś...tak,tak mi przykro po tym wszystkim.
*Adrien*
Posmutniałem na myśl mojej matce,zauważyła to.Dopiero potem zrozumiałem o co jej chodziło.Zacząłem się śmiać,ta chwila przypomniała mi przez chwilę jak Marinette zatrzasnęła się w parasolce.Ten sam rumieniec na jej twarzy,i ten sam śmiech z mojej strony.Spokojnie położyłem dłoń na jej ramieniu.Co mnie napadło!?
-Wiesz,na razie jestem do wzięcia.
CO JA PIEPRZE! Co i dlaczego!? Marinette to tylko przyjaciółka,a no tak!Przecież Mari jest moją drugą miłością!Tylko no,jak by to powiedział Kot to jeszcze spoko,ale nie Adrien! Obleciałem ją wzrokiem.Nie była już moim crossaintem,była pomidorkiem.Czerwona od dołu do góry.
-Eee..eee..eeee.e
Ledwo co otworzyłem usta by coś powiedzieć,ale Lila stanęła przed nami.
-Adrien!Co ty robisz!? Czy tamta randka w parku nic dla ciebie nie znaczyła!?
-Nie byliśmy na randce Lila,zrozum że nie będziemy razem.
-Serio wolisz być z tą wieśniarą,niż ze mną!?Dam ci wszystko!Pieniądze,sławe!Nie jak ta śmieciara!
*Marinette*
Miała racje,nie mogę mu tego dać.Jestem tylko przeciętną nastolatką,bo nie mogłam przecież powiedzieć od tak że jestem Biedronką i dam mu taką reputacje że głowa mała.Wpatrywałam się smutna w podłogę.Poczułam jego dłoń na mojej tali,i jak przysunął mnie do siebie.Pocałował mnie w policzek.ON.TO.ZROBIŁ!ADRIEN,TAK TEN ADRIEN AGRESTE!Najgorsze jest to że nie wiem czy to on robi mi nadzieje, czy ja jemu ,_,
-Zapłacisz mi za to!
i odeszła...zostaliśmy sami.
-Ma rację,nie mogę ci tego dać. Po co w ogóle się ze mną zadajesz?Niszczę ci tylko reputacje...
Poczułam jego dłoń na moim policzku.
-To nie tak Marinette,z nią bym miał bardziej zniszczoną reputację niż gdybyś wywaliła się milion razy na jakimś wybiegu na pokazie mody.Zresztą,w porównaniu do innych modeli nie zależy mi na pieniądzach i reputacji.Mam w dupie co ludzie będą mówić! Bo lubię cie Mari rozumiesz?Bardzo cię lubię!
Zamurowało mnie,i poczułam jak łza spływa mi po policzku.Nie wiem,czy to była łza szczęścia czy smutku.Ledwo zdążyłam wytrzeć łzę,a nasze usta złączyły się w pocałunku.Po chwili namysłu,nasze języki zaczęły współpracować. DZWONEK! ACH KOCHAM SZKOŁĘ! Bo ona wcale nie niszczy mi momentu na który czekałam 3 miesiące (od wtedy,gdy wręczył mi parasolkę).
*9 godzin później*
Cały czas myślałam o tym jak Adrien powiedział że jest jeszcze do wzięcia.Panie! Wzięła bym go tyle,że w tesco zabrakło by prezerwatyw dla Lily! Czekaj!? O.CZYM.JA.WŁAŚNIE.MYŚLE!? Myśle o czymś takim,a jestem dopiero w 2 gimnazjum ,_, POMOCY!
-TIKKI! Która godzina!?
-17:28
-Bogu dzięki!Za nic nie chciałam się spóźnić na spotkanie z Chatem na moście z widokiem na wieżę Eiffla!Zwaliła bym całą misje!
CZYTASZ
Miraculum Biedronka i Czarny kot:Zmiana
Romance,,Dotykał-Nie chciałam. Rozbierał-Nie chciałam. Przyszedł,i mnie uratował.Mimo mojego nie odwzajemnienia miłości''