*Marinette*
Dzień mijał dość spokojnie,i nawet wesoło odkąd do klasy doszła Colette.Stała się moją przyjaciółką,ale nie wiem czy da się poderwać Nino. Było...po prostu dobrze.Lila i Chloe zaczęły się kolegować,i wreszcie się ode mnie odczepiły. Niby życie jak z bajki dla dzieci nie? No ale cóż,każda bajka ma zły charakter. Kiedyś się nie spodziewałam że to może być Alya,ale teraz to chyba zrozumiałe.
-Co rybciu? Tak ci zależy że se znalazłaś przyjaciółkę?A może zadajesz się z nią,by kogoś mieć hmm?
Obok przechodziły Lila i Chloe.Na Alyi nieszczęście a moje zdziwienie Lila przywaliła jej przechodząc tyłkiem o jej biodro,po czym puściła mi ,,koleżeńskie oczko''. Co tu się dzieje!? Czyżby one normalniały!? No a Sabrina,zapomniałam o niej powiedzieć.Dwa tygodnie temu Sabrina przeprowadziła się do swojej matki w Londynie.Jej rodzice wzięli miesiąc temu rozwód,i miała zamieszkać z matką.Chloe tylko trochę przeżywała . Gdy by nie Alya,wydawało by mi się to tylko snem. Z Adrienem nadal chodzę i nie chcę ukrywać że od czasu do czasu mamy ,,bliższe spotkania'' (If ju noł łat aj min XD Dop.aut) Ale hej! Dzięki temu nie będę zakonnicą xD.No,wracając do historyjki.Alya tylko trochę się przesunęła przez Lile,ale już się do mnie nie odezwała i odeszła. Myślicie że to już koniec jej złości,i wyzywanek? No to jesteście w błędzie! To była rozgrzewka.
Po lekcji matematyki siedziałam jak zawsze na ławce koło szafek z Adrienem,Colette i Nino.
-Marinette Cheng proszona do gabinetu dyrektora!
Po tym co powiedziała sekretarka przez głośniki zaczęłam trząść się jak galareta, i poszłam do gabinetu. Usiadłam przy biurku dyrektora.
-Panno Marinette,zostałem powiadomiony o kradzieży telefonu przez właśnie panią.
-C-CO? Ja nigdy niczego nie ukradłam!
-Pani Alya Cesaire (Nie umiem pisać jej nazwiska xDD) zgłosiła to,więc nie sądzę że bawiła by się w kłamstwa.
-Czy powiedziała panu kiedy rzekomo ukradłam ten telefon?
-Tak na 2 przerwie,w klasie nr 17.
-T-to jakieś nieporozumienie! Czy sprawdzał pan monitoring!?
Otwarł tylko szeroko oczy.Było mu głupio.Wyczuć to było można na kilometr.
-Za szybko pan wynosi wnioski! Niech pan sprawdzi!
-Właśnie miałem zamiar to zrobić.
Po czym włączył monitoring.Były tam pokazane 4 pomieszczenia,ale inaczej się nie dało. Mogliśmy teraz spokojnie sprawdzić monitoring klasy 17,18,19 i 20,ale tylko na 17 nam zależało.
-Panie dyrektorze,proszony pan jest do pokoju nauczycielskiego.
-Ugh...panno Marinette,proszę obejrzeć monitoring samemu.I tak go sprawdzę drugi raz,ale może pani coś zrozumie z tego. Obejrzałam całe video spokojnie kilka razy.Nikogo w tej klasie nie było,nawet Alyi.Ale w klasie numer 19 zauważyłam KOGOŚ. To była Colette.Nie wiem czemu,ale postanowiłam zobaczyć co tam robiła. TAK TAK! Wiem że przyjaciółki takich rzeczy nie robią ale nie umiałam wyłączyć video,a skoro już tak jest,to się skusze. (XD dop.aut) Z jej torebki wyleciało małe zwierzątko.Ciekawe co to-CZEKAJ! Cholera,przecież ja mam takie zwierzątko ,_, Tylko ja mam Tikki.Czy to możliwe że ona jest...Chwila.Rude włosy,piegi,brązowe oczy...O BOŻE! Colette to Parrotty! A ja traktowałam ją jak Lile ,-,!! Marinette! I.D.I.O.T.K.O! W sumie to cieszę się że moja przyjaciółka ma swoje kwami.O czymś gadały,ale nie zbyt zrozumiałam o czym.Dyrektor musi kupić lepsze głośniki do komputera.Colette wyszła z sali.
-I jak panno Marinette?
-Niech pan sprawdzi! Nic nie ukradłam,nawet mnie tu nie ma! A jak pan dalej nie wieży,to może pan przeszukać mój plecak,torbę,torebeczkę i szafkę.
-No cóż,nie widzę żebyś coś kradła,lub w ogóle się tu pojawiła.Ale co do tego,to sądzę że najpierw przeszukamy plecak uczennicy Alyi,jeśli go nie znajdziemy,to będziemy szukać u ciebie panno Marinette.
-Czyylii?
-Możesz już wyjść.
Podziękowałam i wyszłam.Nie obchodziło mnie już czy znajdą ten telefon u niej czy nie,jestem niewinna więc nie muszę się martwić.Byłam jak i zszokowana,tak i szczęśliwa że Colette to Parrotty.Z drugiej strony byłam zła na siebie że tak ją potraktowałam jako Biedronka. Myśląc o tym monitoringu,ciota Marinette wywaliła się o czyiś plecak,leżący pod klasą. Prawie że na ziemi poczułam tą ciepłą dłoń w tali.Adrien właśnie uratował mnie przed wypadkiem.
-Ale żeby potknąć się o plecak?
Zaśmiał się.Poszliśmy na lekcje.Okazało się że Colette,Adrien i Nino szli poczekać na mnie pod gabinetem dyrektora. Po lekcjach wszystko im opowiedziałam.
-Zdzira! Wyburczał Adrien.
-Czemu ja z nią chodziłem!? Żalił się Nino.
Przez większość czasu tylko uśmiechałam się do Colette,nie umiałam czegoś wypowiedzieć.Chyba będę musiała jej powiedzieć że wiem.
-Jak ją spotkam to pióra się posypią!
Jajcarz Colette wbija w grę,no przynajmniej teraz nie mam wątpliwości co do jej podwójnego życia.
CZYTASZ
Miraculum Biedronka i Czarny kot:Zmiana
عاطفية,,Dotykał-Nie chciałam. Rozbierał-Nie chciałam. Przyszedł,i mnie uratował.Mimo mojego nie odwzajemnienia miłości''