Rozdział IX
- Jesteś tego pewna?
- Tak. - odpowiedziała Sohyun.
- Ale nawet nie wiesz czy to prawda.
- Nie ważne. Nie chcę wiedzieć. Chcę po prostu to zrobić, bez jakichkolwiek wyrzutów.
Megan położyła dłonie na jej ramionach i spojrzała w oczy.
- Wiesz, że nie będzie odwrotu. Nie działaj pod wpływem emocji!
Sohyun wyrwała się jej i połknęła tabletki.
- Nie chcę go znać. Chciałam mieć z nim dziecko, ale nie po tym co zrobił. Zdradził mnie i jeszcze w żywe oczy zaprzeczał! - Rozpłakała się.
Megan objęła ją i szepnęła do ucha.
- Będzie dobrze. Nie potrzebujesz go. - Pogładziła ją po plecach.
Hanbin skończył zmianę w kawiarni i wyszedł na miasto. Ze spuszczoną głowę szedł chodnikiem, zwinnie omijając innych. Skręcił w prawo i wszedł do jednej z kamienic. Budynek był dość stary i nie miał windy, więc na 5 piętro musiał wejść po schodach. Gdy wszedł do mieszkania, uderzył go smród tanich perfum. Po podłodze walały się damskie ciuchy, a przez zasłonięte okna nie dostawał się do środka żaden promień słońca. Wszedł do jednego z pokoi, a osoba przebywająca w nim od razu wstała.
- I jak tam interesy? - Zajął miejsce tej osoby przy biurku.
- Pieniądze są już u ciebie na koncie. - odpowiedział Alex.
- Fantastycznie. Widzisz? Jak chcesz, to potrafisz. Nie ukarzę cię. - Wygiął usta w uśmiechu.
Alex przeszedł na drugą stronę biurka i usiadł przy nim.
- Widziałeś się z nią? - spytał Hanbin.
Ten pokręcił głową.
- A ja tak i powiem ci, że jest na ciebie nieźle wkurwiona. - Zaśmiał się cicho.
- Wkopałeś mnie w to.
- W co? Przez ciebie straciłem te pieniądze, a jak wiesz, one nie spadają z drzewa. Nie ja kazałem ci być dla niej chamem i traktować ją w ten sposób.
- Za to już oberwałem.
- Wiem i mam nadzieję, że się czegoś nauczyłeś.
Przy Hanbin'ie, Alex wydawał się być bardzo mały. Bał się go i czuł wobec niego respekt. Zawalił kilka spraw i był świadom tego, że musiał za nie odpokutować.
- Ona wie, że za wszystkim ty stoisz? - spytał Alex.
- Czy wie, czy nie wie, to już nie twoja sprawa. - Wcisnął przycisk umieszczony pod biurkiem i po chwili drzwi od pokoju otworzyły się.
- Co jest? - Wszedł Bobby.
- Zabierz go z moich oczu.
Bobby podszedł do Alexa i pociągnął go za bluzę do góry.
- Co mam z nim zrobić?
- Co chcesz. Wszystko mi jedno.
Bobby pociągnął Alex'a za sobą.
Hanbin został sam. Nie miał wyrzutów sumienia względem Yerin. Przyjaźnili się od piaskownicy, zawsze stawał za nią murem. Nie czuł do niej nic prócz miłości jak do siostry, bo tak zawsze ją traktował. Dalej uważał ją za siostrę i ukarał Alex'a za to, jak ją traktował. Jednak dorastali i zmieniali się. Musiał też dbać o własne zaplecze.
![](https://img.wattpad.com/cover/67214879-288-k558121.jpg)
CZYTASZ
Tell me honey
RomansaJunhoe ma wszystko: pracę, przyjaciela i narzeczoną. Wkrótce na jego drodze pojawia się Yerin, która ma dość burzliwe życie. Gdy coś zaczyna pomiędzy nimi być, pojawia się osoba trzecia, która zburzy tą relację. Czy będą razem? A może jednak Junhoe...