10. "Hej, Scotty... Potrzebuję podwózki"

2.3K 170 12
                                    


- Nie rozumiem zakończenia - stwierdził Scott, kiedy jedli pizze w pobliskiej pizzerni. Stiles spojrzał na przyjaciela.

- Jak możesz nie rozumieć zakończenia? "Pocałunek Prawdziwej Miłości" go odmienił - powiedział Stilinski, popijając cole. - Totalnie ukradli to z Once Upon a Time - dodał pod nosem, kręcąc lekko głową.

- Też tak pomyślałam! - pisnęła Kira, a Stiles posłał jej dziękujące spojrzenie. Chłopak się uśmiechnął po czym spojrzał na Dereka, który właśnie tłumaczył coś Aidenowi. Stiles uśmiechnął się lekko i odchrząknął.

- Okay... nie wiem jak wy, ale ja jestem cholernie zmęczony - powiedział i uśmiechnął się do Dereka, kiedy ten spojrzał na niego z zaskoczeniem. - Chyba już pójdę... - dodał.

- Odprowadzę cię - wtrącił szybko Derek, a Stiles uśmiechnął się, rozumiejąc, że Hale załapał.

- Coś ci nie wierzę, Stilinski, ale niech ci będzie - stwierdziła Lydia i uśmiechnęła się do nastolatka. - Zobaczymy się w szkole - dodała, machając mu.

- Jasne, Lyds - wypadło z ust chłopaka, kiedy patrzył w wielkie oczy przyjaciółki.

- Naprawdę miło było was wszystkich poznać - pożegnał się Derek, wstając i uśmiechając się do wszystkich. Stiles także wydukał jakieś słowa pożegnania i ruszył za Derekiem w stronę drzwi. Kiedy tylko zniknęli za zakrętem Derek pochylił się do niego. - Wcale nie chcesz iść do domu, prawda? - upewnił się z błyskiem w zielonych oczach. Stiles nie mógł powstrzymać kącików ust, które mimo jego woli uniosły się powoli.

- Mówiłem, że zaczniemy z moimi znajomymi, a potem się urwiemy - przypomniał chłopak, a Derek się uśmiechnął. 

- Miałem taką nadzieję - stwierdził, kiedy wyszli z budynku. - To gdzie idziemy? - zapytał po chwili, a Stiles się uśmiechnął.

- Masz może swoje przepiękne auto, które kocham całym sercem? - zapytał nastolatek, a Derek wskazał głową w prawo... i oto było. Syn szeryfa naprawdę uwielbiał ten samochód. Weszli do auta i Stiles został zaszczycony pytającym spojrzeniem Dereka, kiedy ten usiadł za kierownicą.

- Stiles musisz mi powiedzieć gdzie jedziemy - powiedział Hale.

- Jedź w stronę kawiarni, a potem cię pokieruję - wyjaśnił. Brwi Dereka zostały uniesione, ale Stiles nie miał zamiaru się wygadać. Niespodzianka była niespodzianką.

****************

Przez dobre 10 minut Stiles podawał Derekowi kierunki, kiedy ten w końcu stwierdził, że syn szeryfa nie wie gdzie jadą. Na co Stiles się zaśmiał i kazał mu prowadzić dalej. Kiedy -w końcu!- stanęli i wyszli z auta Hale uniósł brwi.

- Stiles, nie jestem pewny czy... - zaczął, ale nastolatek tylko prychnął, ruszając przed siebie.

- Zaufaj mi Derek, okay? - zapytał i wyjął klucz, którym otworzył wielkie drzwi.

- Ufam ci, tylko nie rozumiem, czemu przyprowadziłeś mnie na opuszczoną stację metra - stwierdził Hale, kiedy Stiles wszedł do środka. Mężczyzna ruszył za synem szeryfa, który właśnie coś przewrócił i w ciemności rozległ się głośny brzdęk.

- Cholera! - syknął Stiles i po ciemku ruszył w stronę Dereka, po czym na oślep chwycił go za rękę. - Chodź - polecił, ciągnąc go w lewą stronę. Chłopak próbował ignorować to, że zwykłe złączenie dłoni wywoływało u niego taką reakcję i skupił się na liczeniu kroków.

- Stiles? - powiedział Derek, nie próbując ukryć pytającego tonu, kiedy nastolatek puścił jego dłoń. Stilinski chwycił odpowiednią dźwignię i pociągnął ją gwałtownie w dół. Nagle całe miejsce zabłysło, oślepiając obu mężczyzn. Kiedy oczy Stilesa przyzwyczaiły się do światła, nastolatek zauważył jak Derek uśmiecha się lekko. 

STEREK ~ Save MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz