Co i rusz zapominam swe drogi
By nowe odkrywać czasami
Połacie ciepła, rzadziej zrozumienia.
Zbyt trudno rozstaję się z rutyną
Wygodnickości. Gdy ubrany
Po brzegi w próżności mnie mijasz,
Przypominam sobie co to za życie.
Nie chcę już iść. To nie ta epoka.
Cofnijmy się w czasie do zasad.
Konwenanse społeczne,
Skromność, elegancja...
Marzenia w dzisiejszych czasach.