Bez maski

49 13 0
                                    

Twarz jako mapa radosnych
myśli, chwil niepogody.
Rano nieco blada sennością,
Z wieczora zagadką zasnuta.

Twarz, co do innej nie podobna
Gdy w zamyśleniu łagodna,
Natchniona chwilą wonną
Złością nie kala oblicza.

Twarz zbyt rozpromieniona
ciekawością, ocieka rozwagą
z przebytej tu wędrówki,
Co wśród ludzi dokonana.

Twarz, co pierwsza za dnia,
Z wieczora ostatnia myśli ogarnia.
Dobro oznajmia zwykłym
usmiechem, zmarszczką przy oku.

Twarz, co maską nie jest, nikt jej nie wkłada. Sama dla siebie
wyrazem. Dla zagubionych
Nauką bez trudnej mowy.

Poezja z głębi duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz