Rozdział 11

1K 50 1
                                    


Krzyknęłam.

-Nikt cię tutaj nie usłyszy. Będziesz cierpieć tak jak on...- powiedział i potrząsną głową tego faceta w powietrzu. Następnie rzucił mi ją pod nogi...

Erick:

Rano zdziwiłem się, że Margarita nie przyjechała dzisiaj przygotować dla mnie i dla Adasia śniadania, ale po krótkim namyśle stwierdziłem, że się obraziła za to jak ją potraktowałem. Przygotowałem śniadanie a potem zawiozłem Adasia do szkoły. Mały pytał co z Margaritą ale powiedziałem,że dostała dzisiaj wolne. Pojechałem do pracy. Na parkingu zobaczyłem jej samochód wokół którego kręcili się funkcjonariusze policji . Szybko wysiadłem z samochodu i podszedłem dowiedzieć się o co chodzi. Zobaczyłem, że drzwi po stronie kierowcy są otwarte a obok nich leży  jej torebka ,z której wysypało się kilka rzeczy.

-Pani Margarita została porwana. Mamy nagrania z monitoringu. Sprawę zgłosił ochroniarz firmy...

-Dlaczego nie zostałem o tym poinformowany????Jestem właścicielem firmy...

-Ponieważ, Margarita mówiła, że będzie pan zajęty na  mieście i prosiła, żeby panu nie przeszkadzać...- w tej chwili mowę mi odjęło. Wszedłem szybko do biura ale na niczym nie mogłem się skupić. Myślałem  o niej . I właśnie wtedy doszedłem do wniosku, że ona jest kobietą mojego życia.

-Tylko co z tego, że to zrozumiałem skoro ona może wrócić martwa...???- powiedziałem do siebie i wróciłem do przeglądania papierów.

Margarita:

Nie mogłam wytrzymać już  tutaj dłużej. Moje myśli krążyły wokół tego jak mam się stąd wydostać. Nie miałam pomysłu jak to zrobić. Zauważyłam, że zamontował kamery... To utrudniało moją sytuację...Ale coś mi wpadło do głowy...

Miłość na zakręcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz