***

96 8 0
                                    


Dom był dość duży. Na werandzie była huśtawka. Z zewnątrz niebieski drewniany dom z białymi detalami ,a wewnątrz dom jak dom. Nic nadzwyczajnego. Zmierzając na górę po brązowo białych schodach , zatrzymała się na chwilę. Na ścianie przy schodach wisiały zdjęcia rodzinne. Na ich widok mimowolnie uśmiechnęła się . Zdjęcia kuzynów , dziadków ,wujostwa przywoływały wspomnienia i radość jednaka zaraz potem zauważyła zdjęcie matki. Uśmiech momentalnie znikną z jej twarzy. Wchodząc na górę z wielkim pudłem zdała sobie sprawę jak dużo pracy jeszcze przed nią , w sumie to nawet nie widziała swojego pokoju, więc pracy na pewno jest ogrom. Na końcu holu zauważyła uchylone drzwi . Obok nich było okno . Jasmine musiała przyznać widok zapierał dech. Las rozpościerał się po same góry w Cheaha State Park. Jak na Alabamę był pochmurny dzień. Westchnęła smutnie i poszła do pokoju. Oniemiała . Pokój był śliczny. Jasno szare ściany prawie białe, czarne meble i biała pościel. Było idealnie tak jak lubiła. Bez skazy, perfekcyjnie. Pokój nie był duży, miał balkon co od razu spodobało się Jasmine. Położyła pudełko na biurku stojącym przy wejściu ,nie odwracając wzrok od wyjścia na balkon i podeszła do drzwi. Zawahała się. Ale przecież to, że wyjdzie na balkon i zacznie podziwiać widok nie będzie oznaczać ,że lubi to miejsce. Otwierając drzwi poczuła chłód. Co nie było dziwne biorąc pod uwagę ,że był już wieczór. Oparła się o barierkę i zamknęła oczy i słuchała świerszczy , lasu ,żab i innego robactwa. Uwielbiała spokój i monotonność dni codziennych. Rozmyślanie i uspokajanie się przerwał jej dziwny hałas. Przez chwile myślała ,że to tata albo Lil ,ale hałas dochodził z lasu, a rodzinka była w domu. Nie mógł być to też wuj , bo nie słyszała podjeżdżającego samochodu. Otworzyła oczy i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu centrum hałasu. Dotarło do niej ,że ten hałas powoduje coś co biegnie. Gdy hałas umilkł zauważyła chłopaka na skraju lasu patrzącego się prosto na nią. Stali tak przez chwile po czym po prostu weszła do środka.

- No to miejscowi już wiedzą ,że przyjechałam.- powiedziała po czym zaczęła się rozpakowywać.

Ułożyła ubrania w szafie. Zeszła jeszcze kilka razy po pudła , a później zostało jej tylko ułożyć książki i dodatki. Gdy skończyła układać książki na półce zabrała się za zawieszanie ramek ze zdjęciami. W większości były to zdjęcia z przyjaciółmi. Skończywszy dekorowanie pokoju rzuciła się na łózko i podziwiała wygląd pokoju. Jedno było pewne , ten pokój jest ładniejszy od poprzedniego. Nie była zmęczona ,więc postanowiła pozwiedzać dom. Było wpół do jedenastej, więc wszyscy spali po wykańczający dniu. Naprzeciwko jej pokoju była biblioteczka. Duża garderoba sąsiadowała z jej pokojem, co uszczęśliwiło Jasmine. Była odgrodzona od reszty. Obok biblioteki znajdował się jeden z pokoi gościnnych w którym aktualnie spała Lili. Ściany w holu były ciemno turkusowe. Białe ramki i czarne framugi ładnie się komponowały. Naprzeciwko pokoju gościnnego była łazienka. Zajrzała do niej na chwile, i pomyślała ,że zaraz z miłą chęcią weźmie prysznic. Gdy zeszła na dół po lewej stronie od drzwi była kuchnia.

-Ładna- pomyślała - chociaż , kuchnia jak to kuchnia.

Z kuchni jak i z głównego holu można przejść do salonu. Dużego i zwyczajnego. W salonie znajdowały się drzwi. Domyśliła się ,że jest to część sypialna wuja. W sumie to pamiętała to z dzieciństwa. Była tam duża łazienka i sypialnia z łóżkiem wodnym. W drodze powrotnej do pokoju wzięła z kuchni sok i jogurt. Zajrzała jeszcze do pokoju gościnnego ,gdzie spał tata na prawo od wejścia. Spał i to nie było nic dziwnego. Jasmine zaczęła się przez chwile zastanawiać co miała na myśli Lili mówiąc ,że to jej wina, skoro nic nie zrobiła. Tym razem. W pokoju odstawiła sok i jogurt na szafkę nocną i poszła pod prysznic. Gdy wróciła włączyła telewizor, rzuciła się na łóżko. Akurat leciał „Zmierzch" ,więc jadła kolację i oglądała film.

Miłość W Blasku Księżyca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz