Filippe siedział w swoim pokoju gryzmoląc po zeszycie. Jego pokój był średniej wielkości ze ścianami w kolorze pistacjowym, wszystkie meble były z ciemnego drewna i gdzieniegdzie leżały rzeczy w czarno-białe łaty lub z porożem byka - znakami rozpoznawalnymi rodziny Bovino. Jego biurko znajdowało się tuż pod oknem, po lewej miał regał z książkami, po prawej kilka zdjęć, przyczepionych do korkowej tablicy, razem z innymi notatkami. Łóżko było naprzeciwko drzwi, a szafa, przy ścianie za plecami chłopaka. Na pierwszy rzut oka nic nie wskazywało na to, że to pokój syna szefa jednej z mafii, ale zbiór granatów na szafie oraz kolekcja kunai od ninja za szkłem po lewej od wejścia, mogły już wzbudzać pewne podejrzenia.
- Filippe? Cooo robisz? - Zapytała Yui wchodząc do pokoju chłopaka.
- Uczę się - mruknął dalej zawzięcie gryzmoląc po otwartym zeszycie.
- Czego?
- Języków.
- Jej! Mogę też? - Zapytała radośnie przysuwając drugie krzesło do biurka. - Ale ty nic nie piszesz - stwierdziła spoglądając na niezidentyfikowane rysunki w zeszycie zielonookiego.
- Się nie znasz - odburknął, nie chciał się przyznać do zbijania bąków, nie przed nią.
- Lekcje się zaczynają za godzinę - przypomniała mu - zrobiłeś wszystko?
- Nie - powiedział spuszczając głowę.
- Czego nie umiesz? - Brązowooka spytała przyjaźnie.
- Japoński i Chiński.
- Um... może zróbmy Japoński? To umiem.
- Dobrze - odpowiedział podsuwając jej swój zeszyt pod nos.
Kilka minut później.
- To jest "a", a nie "o" - powiedziała dziewczyna poprawiając przyjaciela.
- Za trudne, mam dość - powiedział Filippe odsuwając się od biurka.
- Wcale nie.
- Yui... języki nie są dla mnie.
- Jesteś Filippe Bovino, starszy brat Lambo Bovino, oczywiście, że musisz umieć języki obce - powiedziała dobitnie łapiąc go za ramiona i piorunując spojrzeniem - ktoś się musi umieć komunikować z Lambo! - Oboje zachichotali. - Przejdziemy przez to razem!
- Naprawdę? - Spytał z lekkim niedowierzaniem.
- Oczywiście! - Dziesięciolatka obdarzyła go olbrzymim uśmiechem.
- A co ty, dzisiaj masz? - Zapytał chłopak, gdy oboje wrócili do przerwanego ćwiczenia.
- Języki i jakiś nudne opowieści - powiedziała nachmurzona - żadnej zabawy.
- Będziesz później trenować?
- Nie - zaprzeczyła szybko - Zia Ottavia (Ciocia Ottavia) chce mi coś pokazać.
- Szkoda, myślałem, że się zobaczymy - powiedział smutno czarnowłosy. Yui zrobiła zdziwioną minę. - Papa wzywa mnie i Lambo dzisiaj do siebie.
- Na noc?
- Chyba, wolałbym tu zostać - mruknął niezadowolony kończąc zadanie.
- Nie będzie źle, Filippe. Zio (wujek) pewne się stęsknił - powiedziała, uważnie czytając zapiski przyjaciela. - Jak chcesz to potrafisz - wystawiła język do zielonookiego pokazując mu jego zeszyt - bezbłędnie.
- Podziwiam, jak ty umiesz to tak szybko przeczytać, Yui.
- Mój papa był Japończykiem, mamma mnie uczyła języka - odparła, a jej oczy się zaszkliły na samo wspomnienie rodziny.
CZYTASZ
Blask Ziemi (KHR ff)
FanfictionFuoco - tajemnicza postać wysłana z misją uratowania Vongoli przed upadkiem w przyszłości. Yui Pantalea - dziewczyna, półwłoszka, półjaponka wychowywana wśród mafii. Zbliża się pora dla Vongoli Nono, aby oficjalnie naznaczyć następce tronu vongolski...