Fuoco wodziła wzrokiem pomiędzy skoncentrowanym Rebornem, a zadowolonym Mukuro w ciele Chikusy. Gdy ten drugi postanowił zaatakować, brązowowłosy na ziemi odzyskał władzę nad swoim ciałem oraz determinację do dalszej walki.
Obserwowała jak młody Tsunayoshi kontruje wszystkie iluzje oraz ataki swoich przeciwników przy wtórze rozmowy pomiędzy Rokudo, a Rebornem. Tsunayoshiemu w końcu udało się znokautować Bianchi i Gokuderę, uderzając ich od tyłu w kark. Sprawiając, że pozostali poza możliwością kontroli przez iluzjonistę.
W tym momencie czerwonowłosa zamknęła na chwilę oczy w celu wyciszenia własnych myśli. Musiała się pilnować. Jeśli pozwoli sobie na niedopatrzenie i wyemitowanie choć odrobiny jakiejkolwiek aury mogłaby zostać zauważona przez Sawadę. Gdyby to się stało czekałoby na nią spore kazanie oraz długie niepotrzebne przesłuchanie, nie wspominając już o piętrzących się w jej myślach konsekwencjach. Krótko mówiąc, przyniosłoby jej to więcej szkody niż pożytku.
Wróciła do obserwacji walki po usłyszeniu, jak Tsuna wywołuje z ukrycia Mukuro. Granatowowłosy szykował się do wykorzystania umiejętności piątego kręgu piekła - zdolności przypisanej ludzkości. Przyłożył wolną rękę do swojego prawego oka i wykonał ruch, jakby chciał sobie je wydłubać. Wbił swoje palce w oczodoły, na tyle głęboko, że trysła krew, lecz gdy stamtąd je wycofał, gałka oczna dalej była na swoim miejscu. Źrenica się rozlała ustępując miejsca japońskiej liczbie pięć. Z rany dalej się lała spokojnie krew, a po drugiej stronie twarzy pojawiły się dość widoczne żyły. Zza pleców chłopaka wydobywały się silne, czarne płomienie nadając mu obraz silnego przeciwnika.
- Widzisz ją? Wydobywając płomień swojej aury, wojownik reprezentuje poziom swojego ducha walki. Innymi słowy... własnej siły! - Na te słowa starł się z młodszym.
Czarna, długa, metalowa pałka Mukuro zderzyła się z czarnymi, skórzanymi rękawicami Sawady. Gdy ten drugi był skupiony na utrzymaniu bloku, granatowowłosy uderzył przeciwnika z pięści w brzuch wysyłając go w powietrze.
- Ty i ja... Różnica w naszej sile jest niezmierzona - dokończył wymierzając kolejne uderzenie w brązowowłosego.
Młody gimnazjalista wylądował na przeciwległej ścianie w towarzystwie odpadającego z niej tynku.
- Kuhahahahaha, ale z ciebie słabeusz. Uważasz TO za rozgrzewkę?
Mukuro zdawał się być rozbawiony sytuacją.
- Nie koniecznie - odpowiedział mu poważnie Sawada, wyłaniając się z chmury pyłu.
Zrobił kilka kroków do przodu, a nastepnie płomień na jego czole zajaśniał jeszcze bardziej. Jego brązową grzywkę otoczył przyjemny dla oka jasnopomarańczowy blask płomienia nieba. Dla zapanowania nad jego poziomem, intuicyjnie przyłożył obie ręce w tamto miejsce.
- Co? Jego aura eksplodowała?! - Mukuro zdawał się szczerze i nie miło zaskoczony.
- Jeśli to jest właśnie wielkość twojej siły... To się zawiodłem - odparł rozdzielając płomień na trzy i spoglądając prosto w oczy przeciwnika.
- Kufufufufu, wygląda na to, że będę miał z tobą trochę zabawy.
- Rękawice X są zrobione z tego samego materiału co pociski Ostatniej Woli, mogą również wzniecić płomienie Ostatniej Woli.
CZYTASZ
Blask Ziemi (KHR ff)
FanficFuoco - tajemnicza postać wysłana z misją uratowania Vongoli przed upadkiem w przyszłości. Yui Pantalea - dziewczyna, półwłoszka, półjaponka wychowywana wśród mafii. Zbliża się pora dla Vongoli Nono, aby oficjalnie naznaczyć następce tronu vongolski...