Obudziłem się z Hope wtulona we mnie. Słodko to wyglądało. Jej kosmyk lekko spadł na jej twarz więc go zabrałem i pocałowałem dziewczynę w czubek głowy. Lekko mrukneła i bardziej wtuliła się we mnie. Chwyciłem mój telefon leżący na szafce nocnej i zobaczyłem 10:55. Stwierdziłem, że bez sensu już iść na lekcje więc odłożyłem urządzenie i także wtuliłem się w szatynkę.
-Która godzina?- zapytała pół przytomna.
-Nie idziemy do szkoły.
-Czemu?
-Bez sensu teraz iść bo i tak kończymy za 3 godziny.
-Trzeba było szybciej mówić tak to bym się nie rozbudzała.- skrzyżowała ręce na piersiach i udała oburzoną.
-Ojć tam. Idziemy zjeść gofry?
-Pytanie!- szybko wstaliśmy i pobiegliśmy na dół do kuchni.🍵po śniadaniu🍵
👌Hope👌
Po skończony śniadaniu poszliśmy do salonu oglądać telewizje. Usiedliśmy w fotelu (tak razem). Siedziałam u Toby'ego na kolanach wtulona do jego umięśnionej klatki piersiowej.
-Tak bardzo tęskniłem.- brązowooki szepnął mi do ucha swoim seksownym głosem. Ciarki mnie przeszły na ten jego głęboki, męski i seksowny głos.
-Ja też. Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłam.
-Ja powinienem się martwić czy przypadkiem dziewidztwa (nwm jak się pisze ciii xdd) z Masky'm nie straciłaś.- powiedział wkurwionym lekko tonem głosu.
-Nie zaczynaj znowu. Ja bym chciała tylko z tobą przeżyć swój pierwszy raz.
-No to może teraz?- jego słowa mnie zdziwiły. Oderwałam się od jego torsu i spojrzałam na niego pytająco.- No co? Jestem bardzo napalony! Ale jeśli na razie nie chcesz to nie. Ja będę czekać, aż będziesz gotowa.- przyciągnoł mnie do siebie i pocałował w czoło. Myślałam, że już jest w porządku, ale Toby wziął mnie na panne młodą i latał po całym salonie.
-Toby puść mnie!
-Jeśli powiesz, że jestem mądry i przystojny.
-Głupi jesteś i strasznie brzydki. Jestem z tobą, z litości.- zaśmiałam się, a chłopak tylko prychną.
-Bardzo śmieszne.- staneliśmy na środku pokoju.
-Boże serio jesteś głupi.- pocałowałam go w policzek, a on się zarumienił.-To... co robimy?- zapytałam gdy chłopak mnie puścił na podłogę.
-Nie wiem.
-Albo robimy gofry, albo idziemy dalej spać.- chłopak dziewnie się na mnie spojrzał przechylając głowę w bok.- Boże jestem nadal śpiąca!- Toby tylko przekręca oczami, a po chwili przychodzi Slender w różowym fartuszku w samych bokserkach.Dziwnie się na niego patrzymy, a po chwili papa orientuje się, że jesteśmy w domu.
~O kur...!- znika, ale nie na długo. Pojawił się w swoim codziennym stroju. My w tym czasie zwijaliśmy się ze śmiechu na podłodzę.~ Czemu nie jesteścje w szkole?- pyta nagle Slendy.
-Zaspaliśmy.- szatyn odpowiedział na chwilę uspokajając się.~Ehh udawajmy, że tego nie widzieliście.
-Niech ci będzie.- rzekłam do papy w imieniu moim i Toby'ego.
~Pomyślałaś już nad nazwą?
-O kurde zapomniałam!
~Dobra masz jeszcze czas do jutra, a jutro masz swój pierwszy trening. Twoi nauczycuelami są Toby, Jeff i Jane.
-Dobra jakby co to przyjdę i dam znać jak b3de się nazywać.
~Dobra NARA!- i znowu znikną.
-No to mamy już zajęcie.- orzekł mój chłopak. Ja tylko przytaknełam i poszliśmy do pokoju Toby'ego. Jak byliśmy w pokoju od razu skierowałam się do szafy brązowookiego.- Co ty robisz?- spytał Toby omal nie wybuchając śmiechem.
-W twoich ubraniach czuję się lepiej i swobodniej.
-Wyglądasz lepiej ode mnie w moich ubraniach.- oznajmił wtulając się w moje plecy.
-Z tym muszę się zgodzić.- zachichotałam lekko.
-Hope...
-Tak?
-Kocham cię.
-Awww kochanie ja też ciebie kocham.- odwróciłam się do chłopaka i złączyłam lekko nasze usta.
-Chciałem mieć pewność.- na jego słowa zmarszczyłam brwi. Nje rozumiałam dlaczego chciał mieć pewność, że go kocham? Może nie wystarcza mu tylko przytulanie i pocałunki? Problemy nastolatek poprostu! Hue hue dobra tak nie nyślałam, ale nie wiedziałam dlaczego Toby chciał mieć pewność.-No to bierz moje rzeczy i siadajmy na moje łóżko.- wzięłam jego dużą koszulę w kratkę i bokserki. Poszłam do toalety się przebrać, a jak wróciłam chłopak leżal na łóżku, przykryty kołdrą. Id razu wskoczyłam na miejsce obok i wtuliłam sję w tors szatyna.
****
Wymyślaliśmy długo, ale w końcu wpadliśmy na Another Hope. Moim znakien rozpoznawalnym jest pentagram, a tekst jest taki „twoja nadzieja minęła, tak jak życie". Zaczęłam ziewać pomimo, że była 16:45. Nawet nie zauważyłam, że zasnełam razem z Toby'm wtuleni do siebie.
Elo gofereły!! Rozdział miał pojawić się jakoś w tygodniu bo mama zabrała mi telefon, ale jednak mam ten telefon spowrotem!!!! Dzieci się cieszą xD. Dobra jeśli rozdział się spodobał zostawcie gwiazdkę i komentarz. To mnie tak szczerze motywuje ;))
DO ZOBACZENIA W KOLEJNYM ROZDZIALE GOFEREŁKI!!
CZYTASZ
My Love Story~Ticcy Toby
FanfictionZwykła dziewczyna przyjeżdża z rodzicami do domku w górach na ferie. Jednak nie wie, że spotka tam miłość swojego życia i natury, której sama nie znała.