Siedzialam na dworze z słuchawkami w uszach. Słuchałam mojej ulubionej piosenki - Se7en "I'm going crazy" (Jest w mediach). Uwielbiam ją. Przy niej jakoś się uspokajam. Zawsze rozmyślam nad sensem życia i swoim życiem. Problemami, ktore mnie dotykają. Czasami ciężko pogodzić się ze swoją sytuacją. Mi jakoś się udało, ale może nie do końca. Nadal zastanawialam sie jak to by było znowu zobaczyć. Niestety marne szanse na to, aby to kiedys się spelniło. Wial lekki wiatr a słońce naprawdę piekło, więc wiatr sie przydal.
Muzyke miałam cicho włączoną dzięki temu słyszalam co sie dzieje wokól mnie. Wlasnie też w tym momencie usłyszałam kroki w moją stronę.
- Córciu. Głodna? - To byl mój tata.
- A co jest dobrego? - Czułam się jak dziecko, ktore drazni sie ze swoim tatą. Sama nie wiem czemu. Może to przez to jaki dziecinny głos z siebie wydalam.
- A pasuja Ci nalesniki? - Zasmialismy się. Kiwnelam glową po czym tata zaprowadzil mnie do domu. Zdążyłam wylaczyc muzyke i schowac sluchawki do torebki, ktora mialam przy sobie.Po zjedzeniu wlaczyli film, wiec kazdy rozlozyl sie w salonie o gladal. A ja razem z nimi. Obok mnie nikt nie siedzial. Moja mama z tatą poszli na druga sofę razem z pani Susanną. Bynajmnie tak mówili. Siedziałam sama, więc moglam sie rozlożyć. Jednak wolę troche poczekać. Po godzinie chciałam sie ułozyc wygodniej, ale napotkałam kogos obok mnie.
Przciez to nie możliwe. Nawet nikogo nie słyszałam.- Az tak lecisz na mnie? - Usłyszałam cichy szeot przy moim uchu. Kogo? Oczywiscie wiedziałam doskonale kogo.
- Abraham? Co ty tu robisz? - wyszeptałam.
-Już wrócilem z ojcem. Stęskniłas się? - Można było wyczuć nutkę nadziei w głosie.
- Kiedy? Nie usłyszalam Cie nawet. Jestes jak jakis morderca, ktory czai się za swoim wrogiem. Chodzi tak cicho, aby go nie usłyszał i mogl go zabić...Rozesmial się cicho. A ja bylam za to calkiem powazna.
- Chyba już za dlugo ogladasz ten film. Chodź do pokoju. Wybierzemy jakąś komedie czy cos, abys nie gadala takich głupstw.
- Spadaj. - Powiedzialam, ale sama sie roześmiałam. Zgodzilam się na to i Abraham zacząl mnie prowadzic do pokoju.Od razu położyłam się na lozku. Wygodne jest. Abraham za pewne wybiera film, bo słysze podobne do tego halasy. Poczulam jak lozko sie ugina.
- Juz wybralem i wlaczylem film. Ogladamy? Jest z lektorem. - Powiedzial spokojnie i powoli. Czulam, ze mnie obserwuje. Jest ciekawy jak zareaguje po tym incydencie sprzed kilku dni.
- Mozemy ogladac. - Usmiechnelam sie i przenioslam do pozycji siedzacej.Lecz to nie byl dobry pomysl. Jak uslyszalam poczatkowe dzwieki z filmu to poczulam reke. Dokladniej Abrahama. Przyciagnal mnie do siebie, wiec musialam sie na nim oprzec plecami. Nie sprzeciwialam sie mu. Bylo mi bardzo wygodnie. Ciagle mial swoja reke na mojej tali i gladzil moj brzuch.
Takie przyjemne...
Stop!!
Nie moge sie zakochac. To niemozliwe. Przeciez on jest po prostu mily i tyle. Ma boski glos, przez ktory mam dreszcze, ale to nic takiego, prawda? Ehh
Co sie ze mna dzieje? Musze uwazac. Nie moge dac sie pomiatac. To ze jestem niewidoma nie znaczy, ze mozna ze mnie robic sobie zarty.
Jestesmy u nich juz tydzien. Ciekawe, kiedy pojade do siebie. Raczej do nowego domu, ktory bedzie moj i rodzicow. Nie moge sie doczekac.
Postanowilam skupic sie na filmie. Zaczelam wsluchiwac sie w slowa i wyobrazac sobie aktorów, ktorzy grają i sceny z filmu.
Nawet nie wiem, kiedy odplynelam...
***
Obudzilam sie. Bylo juz bardzo cicho. Przetarlam spiace oczy i chcialam sie obrocic na drugi bok, ale na czyms lezalam. Na to wyglada, ze Abraham nadal śpi i ja na nim. No to pięknie...
CZYTASZ
Wyjście z Ciemności || A/\
FanfictionDziewczyna,która zawsze jest szczęśliwa, uśmiech nie schodził jej z twarzy. Wszystkich potrafiła rozśmieszyć, pocieszyć. Cieszyła się ze wszystkiego, nawet tych najdrobniejszych rzeczy. Jednak wystarczyła jedna chwila, jeden moment, aby jej życie wy...