6

29 6 2
                                        


Mój humor zmienił się diametralnie. Tak, jak wcześniej byłam przestraszona i wdzięczna, tak teraz jestem wdzięczna i zła. Cholernie zła! Ja rozumiem, że może mu do gustu nie przypadłam, ale po co ta agresja?!

-Po pierwsze, nie drzyj ryja!

-A ty się wyrażaj gówniaro! Matka cię kultury nie nauczyła?!-moje oczy momentalnie się zaszkliły, co chyba zauważył przystojny dupko-wybawiciel bo jego twarz nagle stała się rozluźniona.

-Tak się składa, że nie zdążyła.-wysyczałam z jadem, ale mój głos się łamał. Pierwsze łzy zaczęły spływać na policzki, gdy poczułam silne ramiona owijające się wokół mojej talli. Biło od niego ciepło, a ja poczułam się bezpieczna. Zaufałam człowiekowi, którego nie znam. Wtuliłam się w niego jak w misia pluszowego, co pewnie śmiesznie wyglądało bo był o głowę wyższy. Poczułam coś dziwnego. Nie umiem tego opisać. Po dłuższej chwili chłopak odsunął się i spojrzał mi w oczy. On ma piękne oczy.

-Przepraszam, nie wiedziałem.

-Spoko, ale...

-Chodźmy już.

-Ale...gdzie?-spytałam zdezorientowana.

-Odwiozę Cię do domu.

-OK.

Bał się, że zada mu nieodpowiednie pytanie. Gdy zobaczył jak te typki ją zaczepiają, krew się w nim zagotowała. Domyślił się, że to z nią pisze esemesy. Teraz coraz bardziej żałował decyzji jaką podjął. 

Hej, misiaczki! Tak jak obiecałam - mamy rozdział. Myślę, że się spodoba.

Przeczytałeś? Proszę, zostaw komentarz i gwiazdkę!

Przelotna znajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz