10

24 3 4
                                    


-Rozgość się-powiedział Luke gdy weszliśmy do jego domu. Był piękny, nie to co mój...

-Idziesz do mnie-chwycił moją dłoń i pociągnął w stronę schodów. Otworzył drzwi przepuszczając mnie w nich. Prawdziwy dżentelmen. Myślałam, że usiądziemy i pogadamy ale najwyraźniej on miał inne plany. Pchnął mnie na łóżko, a ja delikatnie o nie uderzyłam. Ułożył się na mnie i spojrzał w oczy. Oboje byliśmy spięci. Chciałam zrobić coś aby rozluźnić atmosferę.

-Nie za wygodnie panu?-spytałam z uśmiechem. Nie wiem dlaczego ale gdy na niego patrzę uśmiecham się samoczynnie. Nie kontroluję tego co robię ze swoją mimiką twarzy.

-Jest idealnie.-Lu przesunął się jeszcze bardziej na moje ciało i pocałował. To było takie inne. Może zabrzmię jak zauroczona nastolatka ale... Ten pocałunek był magiczny... Ustami zaczął schodzić coraz niżej po mojej szyi, aż do... Biustu. Leciutko odchylił kawałeczek bluzki, a to "coś" ukazało się jego ciemniejącym oczom.

-Zdejmij bluzkę. Nie wstydź się.-zabrzmiało to trochę dwuznacznie i pewnie gdyby nie te oczy jak u diabła bym protestowała, a teraz posłusznie wykonałam polecenie. Wstałam i będąc odwróconą do niego plecami zdjęłam bluzkę. Luke delikatnie mnie obrócił i przyjrzał się ohydnej  szramie. 

-Kto ci to zrobił skarbie?-spytał tuląc mnie w swoich silnych i bezpiecznych ramionach. 

Hej kochani, jesteście? Miałam pomysł żeby zrobić dziś w nocy maraton rozdziałów ale troszkę was tu mało :( Rozdział krótki ale gorący ;)))

Przelotna znajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz