-Ale... To nic takiego... -próbowałam się wykręcić w końcu nie wiedziałam czy to się jeszcze powtórzy
-Kochanie, proszę powiedz mi. Musisz mi zaufać nie pozwolę żeby ktoś cię krzywdził.
-Eh, to mój tata. On upił się ale tylko jeden raz wpadł w jakiś szał czy co i się stało, ale...
-Jesteś pewna, że to się nie powtórzy?
-Tak.
-No i git ale i tak zostajesz u mnie. Mieszkam sam od pewnego czasu i kuchareczka mi się przyda.-zaczął się śmiać i mrugnął do mnie okiem.
-Stop. Chwila. Co kurwa?!
-Nie przeklinaj.
-I kto to mówi.
-"Szybki numerek"?
-W twoich snach, a wracając do tematu to ja nie mogę tu zostać bo...
-Ale ja się ciebie o zdanie nie pytałem.
-Aha, fajnie wiedzieć.
************************************
No i w ten sposób już od dwóch tygodni mieszkam z Lukiem. Tata nawet nie protestował. Czasem odwiedzam jeszcze brata. A dziś już piątek, piąteczek, piątunio! Jej! Objedzona (on serio zrobił ze mnie kucharkę) walnęłam już w piżamce (jeśli można tak nazwać bieliznę i za dużą koszulkę) na wyro. Była dopiero 17 ale ja tak zawsze robię. Idę spać wcześnie i wstaję też wcześnie. Jej! Za często mówię "jej"...
Poczułam jak materac za moimi plecami się ugina i oplatają mnie silne ramiona. Uwielbiam jego perfumy tak na marginesie. Zaczął całować mnie po szyi.
-Niki?
-Tak?
-Zostaniesz moją dziewczyną?
Hejka misie :*
Powoli zbliżamy się do końca pierwszej części tego opowiadania, ale drugą zacznę dopiero gdy będzie dana ilość wyświetleń... Pokażcie, że tu jesteście! ;)) Do następnego! :))
CZYTASZ
Przelotna znajomość
Fiksi PenggemarDostał jej numer od kolegi, który zagadał ją w barze, ale olał. Nudziło mu się. To miały być tylko głupie żarty, które przerodziły się od tragedii aż po miłość.