Ten tydzień w szkole nie obył się od płaczu i krzyku dziewczyn, że nie zasługuję na Haru, mimo że jestem uroczy.
Dziś jest sobota, jutro mam randkę z Haru. Tak się cieszę. Ciekawe co będziemy robić (nie, nie o tym myślał, wy zboczuszki).
~~~~~~
Niedziela:
Aktualnie jest 11:23. Randkę mamy o 17:00. Haru powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. Ubrałem ciuchy, które kupiliśmy z Saki. Wiem, że do randki jeszcze kilka godzin, no ale...Gdy szedłem na dół, musiałem wysłuchiwać mojej mamy, jaki to jestem uroczy. W końcu powiedziałem jej, że idę na randkę z chłopakiem. Ona za to oznajmiła mi, iż domyślała się, że jestem gejem i jej to nie przeszkadza, tylko mam sobie znaleźć jakiegoś porządnego faceta. Zacząłem opisywać jej Haru, a ona była nim zachwycona. Ucieszyło mnie to. Po tym poszedłem do pokoju i wysłałem Saki kilka zdjęć. Ona zaczęła pisać jaki to jestem rozkoszny, że jest z siebie dumna i chyba zostanie stylistą, bo ma tak wielkie zdolności. Potem zacząłem czytać jakąś książkę, by zabić czas.
W końcu nastała 16:30. Od razu zbiegłem na dół i ubrałem buty, po czym oznajmiłem mamie, że wychodzę. Ona życzyła mi powodzenia. Ruszyłem w kierunku miejsca spotkania. Byłem tam idealnie o 17.00
Byłem w Parku Kwiatów Wiśni, to takie romantyczne miejsce. Była pora ich rozkwitu. Widziałem tylko piękny kolor pudrowego różu.
Chwilę potem zauważyłem Haru. Był ubrany w czarne rurki i czarną skórzaną kurtkę, pod spodem miał biały t-shirt i nosił czerwone trampki. Wyglądał jak motocyklista, którym zresztą jest. Ma czerwony motor, jest genialny.
Dziewczyny przechodzące obok nas szeptały coś o tym, że wyglądamy jak mega słodziak i buntownik. I wiecie co? Przyznaję im rację. Jestem mega słodki (ah, ta skromność), a Haru jest przystojny. I jest mój. Tak dziewczyny, jest mój, wybaczcie.
Poszliśmy najpierw do kina. Haru pozwolił mi wybrać film, więc wybrałem horror, żeby nie było, że jestem tchórzem. No cóż, to był błąd. Co chwilę przytulałem się do niego albo zakrywałem oczy. Nie żeby mu to przeszkadzało, bardziej go to bawiło.
Następnym punktem naszej randki było akwarium. Były tam rekiny, delfiny, błazenki i wiele innych ryb, które widziałem pierwszy raz w życiu. Ale najlepsze były pingwiny!
-Wiesz, przypominają mi ciebie, Ren.
-Dlaczego?
-Słodkie, malutkie i rozkoszne, ale jest pewna różnica.
-Ej...! Czekaj, jaka różnica?
-No bo ty masz mnie.
-Tak, to prawda... Ja cię mam i nikt inny.
Ostatnie miejsce do jakiego poszliśmy to elegancka restauracja. O ile się nie mylę, jest jego cioci. Poznałem ją, jest miłą kobietą, a jedzenie w jej restauracji jest nieziemskie i rozpływa się w ustach.
Gdy skończyliśmy, Haru powiedział, że teraz zobaczę niespodziankę.
Wsiadliśmy na jego motor i pojechaliśmy za miasto w kierunku lasu. Po 30 minutach jazdy chłopak oznajmił, że dojechaliśmy. Przeszliśmy kawałek i moim oczom ukazało się niewielkie jezioro. Było po 21:00, więc gwiazdy pięknie odbijały się w tafli jeziora.
Zauważyłem mały pomost. Pobiegłem do niego i usiadłem wpatrując się w gwiazdy, które odbijały się w jeziorze. Haru usiadł koło mnie i mnie objął. Położyłem głowę na jego ramieniu. Siedzieliśmy przez chwile w ciszy, ale nam to nie przeszkadzało. Gdy spojrzałem na niego, on też odwrócił głowę. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Wtedy on zaczął się do mnie zbliżać. Wiedziałem, że chce tego, czego ja. Miałem zamiar go pocałować, ale on mnie uprzedził. Pocałunek był długi i namiętny. Nie jestem w tym dobry, więc Haru przejął dowodzenie. Poddałem się mu w napływie przyjemności. Jego język penetrował wnętrze moich ust. Odpływałem. Czułem jak mięknę za każdym razem, gdy mnie dotyka. Czy to właśnie prawdziwa miłość? Ja... Nie umiem zebrać myśli. On ciągle krąży mi po głowie.
Gdy się od siebie odkleiliśmy, byłem zdyszany. Moje myśli były gdzieś daleko, nie w obecnym miejscu. Gdzieś coś mi podpowiadało, że go kocham, ale chodzę z nim od niedawna. Nie mogę być pewny.
-Ren, chciałbym ci coś powiedzieć.
-Hę?
-Ja... Kocham cię. Choć wiem, że nie chodzimy długo, myślę, że chcę zostać z tobą już na zawsze.
-Ja... nie wiem czy cię kocham, ale czuję to samo. Nie wiem co to za uczucie. Nigdy nie byłem zakochany, więc nie mogę powiedzieć czy to to, ale myślę, że jesteś dla mnie ważny.
-Ren... wydaje mi się, że to właśnie miłość.
-Więc... ja też cię kocham.
-Cieszy mnie to.
Siedzieliśmy tam jeszcze sporo czasu. Gdy wróciłem do domu było po 22:00. Mama się nie wkurzyła. Opowiedziałem jej co robiliśmy. No tylko nie o tym, że się całowaliśmy. Gdy skończyłem byłem śpiący, więc położyłem się spać.
Śnił mi się nasz pocałunek.
~~~~~~
Dzisiaj szkoła, więc wstałem o 6:30 i poszedłem do łazienki. Poczułem się inaczej, lepiej. Było mi bardzo przyjemnie. Cały czas myślałem o Haru i naszym wczorajszym wieczorze. Byłem radosny. Pierwszy raz od dłuższego czasu miałem przeczucie, że to będzie wspaniały dzień, a może nawet i tydzień.
Gdy byłem już ogarnięty, poszedłem na dół, gdzie mama przygotowała mi śniadanie. Zjadłem je z uśmiechem na ustach. Potem ubrałem mundurek i ruszyłem do szkoły.
Przed samym budynkiem stał Haru. Oczywiście był ubrany w mundurek, ale założył go w swoim stylu, na buntownika. Oh, jaki on przystojny.
W tym momencie zauważył mnie i uśmiechnął się do mnie.
KYAA!!!
O NIE. (O-O) ZACHOWUJĘ SIĘ JAK ZAKOCHANA NASTOTATKA!
A ja jestem chłopakiem, więc będę zachowywał się jak zakochany chłopak (ta, to wspaniały pomysł).
Podbiegłem do niego i rzuciłem się mu na szyje. Uśmiechnąłem się i poszliśmy do szkoły.
Ten dzień minął bardzo fajnie, podobał mi się (i dzień, i Haru).
CZYTASZ
Zauważony [Yaoi]
Teen FictionWyobraźcie sobie, że wasz ideał chłopaka biegnie spóźniony na lekcje przez park, w którym wy leniwie idziecie z nadzieją dotarcia chociażby na drugą lekcję, po czym w nieoczekiwany sposób wpadacie na siebie i tak właśnie łączą się wasze losy. Dokład...