Część 7

22.8K 1K 1.9K
                                    

Otworzyłem drzwi z impetem i ujrzałem GO. Tego, którego nie widziałem przez 2 lata i próbowałem o nim zapomnieć. To był tak okropny widok. Byłem taki przerażony, że nie mogłem nic powiedzieć...

Ujrzałem kogoś, kto dręczył mnie przez 2 lata. A było to 4 lata temu... Kou Nagashika. Zmienił się i wygląda na mniej przerażającego. Chłopak, który był szkolnym łobuzem, wywalili go w 1 klasie. Przeze mnie. Przez to, co się stało.

Nawt nie chcę o tym myśleć.

-Hej, Ren.

-Co ty tu robisz?!

-Chciałem cię zobaczyć... - zaczął się do mnie zbliżać.

-N-nie!

Zamknąłem z hukiem drzwi. Byłem taki przerażony. Ja nie chcę go znów widzieć.

Złapałem za telefon i napisałem do Haru Haru, proszę, przyjdź tu. SZYBKO!

Siedziałem pod drzwiami zamykając je jak najszczelniej.

-Renuś, proszę, chcę porozmawiać.

-Nie mów do mnie Renuś! Idź stąd!

-Ale ja chcę tylko porozmawiać. Czemu się mnie boisz?

-Jakbyś chciał wiedzieć, to zrobiłeś mi coś okropnego.

-Naprawdę przepraszam, tym razem chcę porozmawiać. Tym razem tego nie zrobię.

-Nie wierzę ci!

-Czemu?

-Jak miałbym wierzyć osobie, która mnie zgwałciła?

-To był młodzieńczy zew! Przepraszam cię!

-Odejdź stąd!

-Ej, kim jesteś? - ten głos, to...

-Haru! - otworzyłem delikatnie drzwi.

-Ren, co to za koleś?

-To Kou Nagashika...

-Kou? Nie wierzę, ale żeś się zmienił. Tak właściwie, to dlaczego wyrzucili się ze szkoły?

-Ty nie wiesz?

-Nikt nie wie!

-Ja... Przepraszam...

-I ty myślisz, że przeprosiny wystarczą? To co mi zrobiłeś było największym świństwem, jakie mogłeś wymyślić! - krzyknąłem do Kou.

-Po to właśnie przyszedłem, pogadać o tym i przepraszać, dopóki mi nie wybaczysz.

-Nigdy ci tego nie wybaczę. Idź stąd, teraz, albo wezwę policje!

-Przepraszam...

Kou odszedł, a ja przeżywałem piekło w moim sercu. Do oczu same napływały łzy. Na samą myśl o tym, co mi zrobił, chce mi się wymiotować.

Zauważony [Yaoi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz