Jestem Marinette Cheng. Niedawno przeprowadziłam się z San Andre do Paryża. Trudno było mi opuścić przyjaciół, ale tu znajdę nowych, nieprawdaż? Rodzice i znajomi namawiają mnie bym została modelką, bym zarabiała fortunę! A ja nie chce... mam nadzieję że tu się coś zmieni i mnie nie będą do tego namawiać... modeling jest strasznie czasochłonny.... wolę projektować!
Właśnie skończyłam się rozpakowywać, jutro pierwszy dzień szkoły! Trzeba ubrać coś ekstra... albo nie, nie chce by od razu wszyscy pomyśleli że jestem jakąś zdzirą czy cuś... o nie nie... Była około 21 więc postanowiłam pójść spać by się nie spóźnić pierwszego dnia. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Umyłam się, przebrałam w piżamkę z kotkiem i poszłam spać.
Następnego dnia, obudziła mnie mama, pryskając wodą z małego pistolecika. No pojebało ją? Rozumiem że mnie tak w San Andre budziła ale tu jest zimniej niż tam!
-Mamoooo przestań! już wstaję!! - powiedziałam ze śmiechem i gniewem. Ona się tylko zaśmiała i powiedziała że na dole czeka mnie śniadanie. Ubrałam się w jeansy z specjalnie zrobionymi dziurami i białą bluzeczkę z kocią łapką. Wspominałam że lubię koty? Zawsze chciałam mieć kota ale nie mieliśmy odpowiednich warunków... No ale trudno. W Paryżu uda mi się mieć kota! Przysięgam! Zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i ruszyłam do szkoły. Przed budynkiem zatrzymała mnie dziewczyna. Miała ciemne włosy z pomarańczowym ombre, była ubrana w koszulę w kratkę i jeansy. Na nosie miała okulary, oraz była ciemnej cery.
-Cześć! Jestem Alya, Ty jesteś pewnie nową uczennicą która miała dojść do naszej klasy! Jak masz na imię? - zapytała się mnie, wydaję się być miła...
-Jestem Marinette, możesz mi mówić Mari - powiedziałam podając jej rękę i uśmiechnęłam się do piwnookiej. Ona od razu uścisnęła i zaprowadziła do dyrektora. Ten podał mi plan zajęć i różne takie tam... Poszłyśmy pod salę w której miałyśmy Francuski. Zabrzmiał dzwonek więc weszłyśmy do klasy, usiadłam razem z nią w drugiej ławce. Przed nami siedział chłopak o ciemnej karnacji z słuchawkami i okularami jak Alya. Ma na imię Nino i obecnie chodzi z Alyą. Pasują do siebie... Po chwili do klasy wszedł wysoki blondyn z zielonymi jak szmaragdy oczami. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się zalotnie. Każdy chłopak tak robił gdy mnie widział więc nie zwracałam na niego uwagi. Usiadł razem z Nino, i się do mnie odwrócił. Niestety nie zdążył nic powiedzieć bo do klasy weszła nauczycielka...
-O! Widzę że mamy nową uczennicę! Przedstaw się nam, proszę. - powiedziała z iskierkami w oczach. Już lubię tę kobietę.
-Jestem Marinette Cheng. Pochodzę z Barcelony a dokładniej z San Andre. - wszyscy spojrzeli na mnie z zachwytem - przyjechałam do Paryża, ponieważ moi rodzice otworzyli tu piekarnie do której wszystkich zapraszam. - powiedziałam uśmiechając się promiennie i usiadłam na miejsce. Rudowłosa kobieta podziękowała za przywitanie się i zaczęła prowadzić lekcję. Po skończonych lekcjach, udałam się do parku z Alyą. Opowiedziała mi co nieco o ich klasie.
-Chloe to córka burmistrza, uważa się za najlepszą... -mówiła swój długi dość monolog o uczniach naszej klasy. przerwałam jej na moment
-A kto to ten blondyn co siedzi przed nami? -zapytałam bo by nigdy do niego nie dotarła
-aa... no tak zapomniałam o nim. To jest Adrien. Syn tego projektanta Gabriela Agresta. Jest również bogaty jak Chloe... Ale on jest inny... nie jest tak zapatrzony w siebie jak Chloe. Lubi pomagać innym i jest miły... tylko jak ktoś go wkurzy albo ma zły dzień to wtedy wkracza w niego Chat...
-Czekaj, kto?
-Adrien ma dwie osobowości... jak jest normalny czyli miły i w ogóle no to normalnie to Adrien ale jak ktoś lub coś lub ma zły dzień to... karze siebie nazywać Chatem. Jest Wredny i taki... umm... nie moge znaleźć słowa
-A... no spoko... idziemy na.. - przerwał nam głośny huk. Przed nami pojawiła się dziewczyna ubrana w suknie ślubną tylko że czarną... Przedstawiła się jako Rozwódka. Nagle ktoś, lub coś ją odepchnęło... gdy zobaczyłam kto to ujrzałam....
-----------------------------------------------------
Na tym się zakończy prolog! Mam nadzieję że się podobało!! Jeszcze dziś pojawi się 1 rozdział :) gwiazdkujcie i komentujcie :*
tak do klimatu San Andre :D :)
CZYTASZ
Miraculous... Wszystko inaczej
FanfictionMarinette przyleciała prosto z San Andre do Paryża. Poznaje swoją przyjaciółkę - Alye i jej chłopaka - Nino. Poznaje również swoich dwóch największych wrogów - Chloe i Adriena. Marinette ogólnie jest bardzo ładna, mogłaby pracować jako modelka. Każd...