Dlaczego nie przyszedłeś?

14 2 0
                                    


*Amanda

nie mogłam dłużej tego dusić w sobie to pytanie mnie dreczylo przez 4 lata i tylko on mógł na mnie dopowiedzieć.

-dlaczego nie... Dlaczego nie przeszedłeś w tedy na ta cholera Plazę?-widziałam zaskoczenie w jego oczach A moje oczy robili sie "mokre" -obiecałeś ze przyjdziesz wszystko mi niby wyjasnisz a ty nawet nie potrafiłes wysłać głupiej wiadomość ze nie przyjdzie!-zaczęłam krzyczeć on chwycił mnie za ręce i chciał przytulić ale ja go zaczęłam być piesciami w tors ale na mnie to nie zrobiło różnicy w końcu sie poddalam- stałam tam i czekałam na cb jak głupia -to były moje ostatnie słowa i nagle poczułam niesamowita błogość,ktorej nie czułam ok 4 lat.

Pocałował mnie.

Nie odepchnelam go tak mi go brakowało tak tęskniłam za jego ustami za tym ciałem ogólnie za nim całym. 

Jego ręce powędrowała do mojej twarzy uja ja i pogłębił pocałunek,a ja stałam jak słup soli nie obejmowalam
go lecz tylko odwzajemnialm pocałunek. Moje ciało było bez władne.

I nagle przestał ręce jego znowu znajdowały sie na mojej talii.
-Przepraszam nie powiniene tego robić. Ale tak mi cb brakowało twoich ust,twojego glosu-czułam jak sie czerwienie.
-Am wiem obiecalem ci ze przyjdę ze ci wyszytako wytłumaczę lecz mój ojciec kazał mi mi iść z nim do pracy nie mogłem mu odmówić bo znowu by... Bo znowu by mnie był to właśnie chciałem ci tamtego dnia powiedzieć.
-czyli co? -usiadłam znowu na kanapie a Patryk usiadł obok mnie uja moje ręce i zaczął opowiadać o tym jak jego ojciec go bił, zamordowal jego ciotke i zabronił mu sie do mnie zbliżać a dokładniej zakochać. Ze doprowadził jego matkę do smierci.

Wiedziałam ze jego ojciec jest zdolny do takich rzeczy dalej pamiętałam jego mnie uderzył i groził ze mam nikomu nie mowic.

-Ale on nikomu już nie zrobi krzywdy-jego oczy zrobiły sie dziwne niby smutne ale tez radosne-ponieważ nie zyje
-jak kto? nie zyje?
-powiesił sie w więzieniu
-on był w wiezieniu? Widzie ze duzo sie zmieniło od mojego wyjazdu- Patryk sie uśmiechnął ale przelotnie
-Najbardziej mi brakuje Klary , jej rad jej wsparcia przy dziewczynach czasem nie daje rady pogodzić pracy z ich wychowaniem-posutniaj i parzył w dol. Ręka podniosłam jego podbrudek tak aby spojrzał na mnie.
-Teraz ja tu jestem i ci pomoge,najgorzej sie z tym czuje ze mojej mamy już nie mam -zaczęłam płakać- nawet sie z nią nie pożegnałam tak za nią tesknie-Patryk przytulił mnie czule i mocno.

-Kocham cię Amando- i szepnol mi do ucha a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.

*PATRYK

Kocham ta dziewczynę tak mi jej brakowalo. Gdy odsunolem sie od mniej nie wytrzymałem i znowu ja pocalowalem  a on odzwjemnila pocałunek z taka samą sila. Aż nagle do pokoju wbiegly dziewczynki i wyskoczyły na nas.
-Am to jest Ala twoja siostra a to jest Marcelina moja coreczka.-przedstawiłem małe Amdzie a ona je przytulila.

A później porozmawiala sobie z Alicja powiedziała kim dla mniej jest a mała Am sie rozpłakały to był piękny widok.
Nagle Marcelina do niej podbiegła i tez sie przytuła na ten widok aż samemu mi sie chciało płakać.

Moja coreczka strasznie kocha sie przytulać i jest bardzo uczuciowa tak jak Ala aż mnie dziwi to ze chodź nie sa rodzeństwem sa aż tak do sb podobne względem zachowania. Jak Marcelina  widzi coś smutnego to za raz placze jest bardzo wrażliwa na krzywdę kogoś innego jak na swoj wiek.

Trzy dziewczyki,które kocham nad życie i zrobię dla mnie wszystko sie kochają i wiem ze Amanda dobrze sie nim zajmie.
Teraz już wiem ze jest kobieta mojego życia i jej już nigdzie nie pusze, kocham ja i chce z nią spędzić cale życie z tym małymi szkrabami

*****************
Za wszelkie błędy przepraszam was.
Wiem którtki rozdział ale już w następnym szykuję dla was niespodziankę będzie ciekawie bo zoabzcznia ;*

Tylko Bądz! [ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz