to groźba?

16 2 0
                                    


Patryk*
Razem z Am i dziewczynkami wybieramy sie do Weslogo miasteczka.
W pracy jako ze jestem prezesem mogę pracę przenieść do domu, A po za tym nic sie takiego teraz tam nie dzieje projekty sa oddane wszystkie sprawy  po zalatwiane. Mogę sie cieszyć moja Amanda moim skarbem.
Amanda już sie rozpakowała zostanie w mieszkaniu którym obecnie mieszkam.

Siądziemy teraz wszyscy w kuchni i jemy kolację dzieci sie cieszą z jest ona z nami obecności. Ona sie dobrze z nimi dogaduje  muszę powiedzieć ze ma rękę do dzieci.
Kiedyś chciałbym mieć z nią takiego szkraba, który by było kombinacja mnie i jej. Miał by jej piękne krecone włosy i tam usmiech, który sprawia ze czuje sie lepiej.

Po rozmowie w salonie nie wracalismy już do tematu moje ojca i jej mamy. Chce zapomnieć o demonach przeszłość chce zapomnieć o ojcu i o tym co nam wszystko zrobił.
-Alicja, Marcelina pora już spać jest już 21 a w jeszcze nie w łoszku rano pamiętajcie  idziemy do Weslogo miasteczka- powiedziałem do nich a ona ze skoczył z krzesel.
-tato no to chodzi idziemy spać- krzyknęła Marcelina i ciągnęła Am za rękę
-chodź idziemy sie kapać- kszyczla Marcelina. Amanda zaczęła sie śmiać
-Paytrk chodzi wykapiemy te małe potawrki- wzięła dziwcznke na ręce a Alicję za rączkę i poszły sie umyc.

Gdy wszedłem do łazienki dzieczki siedziały w wannie razem lubiły sie tak kapać ale później było duzo sprzątania. Wszędzie była woda. W tedy zachowywały sie jak kaczki.
I z nim w wannie siedzial ktoś jeszcze aż szczęką mi opadal.

Amanda*

-Amanda wykąp sie z nami proszę- poprosiła Ala z miną zbitego psa poznała swoja siostrę kilka godzin temu wiem dziwnie to brzmi.
-skarbie nie mogę to będzie dziwnie wygladac-przykucznela obok dziewczynki
-Amadzia prosze-podbiegła do mnie Marcelina i żuciala mi sie na szyje.
-ale. ..
-prosze!!-obie krzyknęły
-no dobra niech wam będzie ten jeden raz ok?
-ok -krzyknęły

Ala ze jest starsza sama sobie poradziala z rozebraniem sie ale Marcelinie musiałam pomóc obie weszły do wody a ja zostałam tylko w staniku i majątkach nie chciala przy dzieciach paradowac topless.

Gdy weszła do wody zaczęły chcąc nie miłosiernie woda moje włosy były cale mokre ogóle wszystko do okola było mokre.
To czekam mnie później jeszcze godzina sprzątania.
-hmmm... Co ja tu widzę?- nagle zobaczyłam Patryk w drzwiach.
-nici -powiedział młodsza dziewczynka-kapiemy sie tatusiu
-bezemnie? -chłopak zrobił smutną minę
-ty sie nie zmiescisz i nigdy nie sie z nami sie kapać- powiedziała Ala.
W tej chwili  chciało mi sie śmiać jak sobie to wyobraziłam.
Bardzo sie cieszyłam ze jednak zdecydowałam zostać w staniku i majątkach bo Paytrk obser mnie cały czas.

Po 30 minutach dziewczynko już spaly. Na dzisiaj miały dość wrażeń i można powiedzieć ze ja tez.
Jestem bardzo zmęczona  podróżą i tym co sie dowiedziałam o swoje mamie to mnie dobija.

Aktualnie to sprzątam teraz łazienke po tych dwóch kaczuszkach,jak można tak na chlapac  jejku jak?
Po 20 minutach łazienke była po sprzątana zajęło mi to krócej niż przypuszczałam.

Byłam jeszcze mokra miałam na sobie szlafrok i sucha bielizne.
I nagle poczułam ręce (oczywiście wiem kogo) na sowich biodrach.
Obrucił mnie tak abym  stała twarzą do niego, w jego oczach widziałam pozadanie? Tak chyba można to nazwać.
Wpil sie w moje usta i zaczął łapczywie całować. Po chwili po poprosił o dostęp do moich ust, który mu udzielila a on swoim językiem badał moje podniebie gladzil je i piescil. Jego rece były wszędzie na moich plecach w moich mokrych wlosach. Ja swoje rece zrzuciłam mu na szyję  i splotłam płace.To był cos nie zwykłego tak bardzo mi go brakowało to bardzo z nim tęskniłam pocałunki odwala z taką samo sila po pewnym czasie zabrakło nam powietrza i sie oderwalismy od siebie.
-Am nigdy nie rób mi coś takiego- wpowdzial trzymając moja twarz w rękach
-co mam nie robić -spojrzałam na niego nie mogła uregulować swojego oddechu,polozylam swoje rece na jego biodrach.
-nigdy nie pokazu mi sie w bieliźnie przy  dzieciach bo muszę sie podtrzymywać aby sie na ciebie niż rzucic. -czułam je moje policzki plana. - to groźba? -chciało mi sie z niego śmiać był taki słodki kiedy sie denerwował
-cos w tym rodzaju. Później cie czeka kara? -zaczął całować moja szyje a mnie zaczęły przechodzi dreszcze po całym ciele.
-hmm.. Jak? -nie mogłam wydusic slowa,przez jego pocałunki byłam tak zdekoncentrowana.
-pokazać ci?-wyszeptał mi do ucha a w tędy zdrowy rozsądek zniknął
-tak

****************
Wiem nie było mnie długo ale wiec koniec roku z nie długo trzeba oceny poprawić i tak dalej. Jeszcze 2 miesiące i idę do średniej szkoły nareszcie.
Za błędy bardzo bardzo przepraszam
Pozdrawiam :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 21, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tylko Bądz! [ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz