Odcinek piąty

615 39 6
                                    


Spotkanie się dłuży, jednak po godzinnej dyspucie, Haise pożegnawszy ostatnich przedstawicieli przed wyjściem, obserwuje młodą Hinami, która stoi przy stoliku w towarzystwie Saty. Jej szczery uśmiech nic się nie zmienił – dalej jest taki promienny, pełen uczuć i ciepła – zaś po raz pierwszy na jej twarzy dostrzega prawdziwe cierpienie, w szklistych niemal oczach. Po śmierci rodziców, myślał, że nic nie zdoła przebić tego ciężaru, a jednak się mylił.

Hinami wychodzi z Satą drugim wyjściem, do innego budynku, wówczas gdy zostaje sam na sam z Miyake przeglądającą kopię archiwów od Keizo Osamu. Stoi do niego tyłem, wyprostowana, skupiona na tym co czyta. Kiedy przewraca stronę, serce staje jej na moment. Wytłuszczonym wydrukiem pisze:

Kirishima „Czarny Królik" Ayato

Morderstwa: brak dokładnej liczby

Rodzina: Kirishima Arata (nie żyje)

Kirishima Hikari (nie żyje)

Kirishima Touka (brak dokładnych informacji)

Ranga: SS

Status: Został zamordowany przez ghula o pseudonimie „Mim"

Typ RC: Ukaku
Wiek: 18 lat

Przypomina sobie obraz konającego Ayato, gdy nie zdążył wyznać jej miłości, ponieważ Kaneki go dobił, a jego egoizm nie pozwolił jej tego usłyszeć. Nagle wyczuwa oddech Sasakiego na swojej skórze, po czym obraca się, żeby go uderzyć. Haise raptem łapie jej płaską dłoń, obejmując palcami jej knykcie. Dziewczyna zastyga w miejscu i odłożywszy kopię nad komin, odsuwa się od chłopaka. Oboje czują dziwne kłucie pod sercem, jakby żebra ściskały resztę narządów. Zapach krwi jest zbyt znany dla nich obojga i są go tak bardzo spragnieni, lecz żadne nie robi kroku do przodu.

– Powinni moje nazwisko tam umieścić – szepcze cicho Haise. – Żyłby gdyby nie ja. Ale nie chciałem, żeby żył, bo chciałem cię mieć tylko dla siebie.

– Nie obchodzi mnie co byłoby gdyby, zależy mi na tym, aby Aogiri zniknęło, a wtedy wrócę do Tokio i będę mogła normalnie żyć – mówi szorstko dziewczyna. – A ty lepiej stąd zniknij, bo niepokoisz innych.

Mierzy go wzrokiem, następnie mija go, aby wyjść z sali obrad, która świecił pustkami oprócz dwójce obecnych ghuli. Srebrne oczy Sasakiego ciemnieją, gdy wyczuwa w nozdrzach jej cudowny zapach, więc łapie ją za ubranie, przy czym zatrzymuje w miejscu. Pięści Miyake są zaciśnięte łącznie z zębami, a jej krew w żyłach zagęszcza się, gdy próbuje ją cofnąć do tyłu. Ledwo mu się to udaje, aż wreszcie dziewczyna uderza go pięścią w twarz. Atak jest silny, ponieważ zostaje czerwony ślad na policzku Sasakiego, a dolna szczęka przeszyła silnym, paraliżującym bólem całą twarz. Mina chłopaka jest kamienna, lecz w oczach widać oszołomienie spowodowane uderzeniem. Wtedy jego ręka obejmuje lewą część twarzy, po czym uwalnia swoje kagune.

– Nie chcę z tobą walczyć, Miyake-chan – odparowuje chłodnym tonem Haise. – Nie taki jest mój cel.

– Więc mnie nie zatrzymuj! – wtrąca gwałtownie. – Ilekroć ci powtarzam, żebyś przestał się tak zachowywać, to nie potrafisz odpuścić... A to cholernie przeszkadza!

– Przy mnie nie musisz udawać twardej, wiem, jaka jesteś naprawdę.

– Skąd możesz to wiedzieć? – kpi dziewczyna. – Zrozum w końcu, że to co było już nie wróci. Chciałabym cię nie rozczarowywać, ale inaczej nie potrafię. Są rzeczy, o których nawet nie mam odwagi wyznać.

Tokyo Ghoul: QuinxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz