Rozdział 24

4.8K 351 23
                                    

- Co masz na myśli przez słowa 'pozbyć się Liama'?
- Nie wiesz jak się pozbywa ludzi?- starałam się jak tylko mogłam być dla niego miła ale niestety tak mocno jakbym chciała jego głupota jest silniejsza i samo tak wychodzi.
- Rose! Ty serio zamierzasz przez cały czas mi dokuczać? Bo wiesz gdy ja zacznę może się to źle skończyć.
- Zacznij myśleć to skończę. Na chwile obecną jesteś tak cholernie wkurzający, że wypowiadając nawet jedną literkę z alfabetu mój umysł wariuje i muszę cię o tym poinformować.
- Powinnaś się leczyć.
- I kto to mówi. Wracając do sprawy Liama pomożesz mi?
- Co z tego będę miał?
- Dobry seks.
- Co musiałbym dla ciebie wykonać?
- Zastraszyć go, chce by się bał o swoje życie do tego stopnia, że sam postanowi skończyć z sobą raz na zawsze.
- Mam zastraszać ziomka aż się nie zabije i w zamian za to oferujesz mi tylko dobry seks z tobą?
- Hej ale nie powiedziałam, że to będzie ze mną. Masz mnie za jakąś dziwkę?
- Tak. W takim razie z kim?
- Wynajmę ci jakiegoś chłoptasia, wiem że uwielbiasz zabawy z penisem.
- Jesteś niemożliwa.
- Nie zaprzeczyłeś, czyli miałam racje?
- Rozjebało cię?
- Może trochę.
Chłopak popchnął mnie na ścianę i zbliżył się do mnie na bardzo małą odległość, przybliżył swoje wargi do mojego ucha.
- Uwierz mi mam ochotę tylko twoją cipkę pieprzyć moja babygirl.   
- Babygirl? Co ty się w jakiegoś tatusia postanowiłeś zabawiać?
Odepchnęłam jego ciało i wyszłam z salonu, to co chciałam uzyskałam. Wiem na 100%, że mój urok osobisty zadziałał na Camerona.

*Cameron POV*
Nienawidzę jej w tym momencie!
Będzie mnie jeszcze błagać o to bym ją zechciał mała suczka.
Zobaczymy jak da sobie rade przez całą noc i resztę dnia sama w ciemnej piwnicy.
Zamknę ją tam, jest nie posłuszna i upierdliwa.
Gdy byłem podopiecznym Justina a zarazem najlepszym przyjacielem doradził mi jedno, bym zawsze ustawiał sobie dziewczynę tak jak sam tego chce.
By nie pozwolić jej na zbyt dużo, nie może zachowywać się w ten sposób co Rose.
Tak wiem, dziewczyna jest córką Justin ale nie zmienia to faktu, że już należy do mnie.
Ruszyłem po drewnianych schodach do góry gdzie znajdowała się moja sypialnia.
- Rose chce ci coś pokazać.
- Swojego małego peniska? Sorry ale nie chce go widzieć, widok moich palcy u rąk mi wystarcza. Wiesz są tej samej długości.
- Nie o to mi chodzi kretynko. Chce ci coś pokazać w piwnicy, zdecydowałem że skoro tutaj mieszkasz musisz poznać tajemnice tego domu.
Dziewczyna z wielkim uśmiechem na twarzy ruszyła ze mną w stronę jej dzisiejszej 'sypialni'.
Dochodząc do wielkich metalowych drzwi otworzyłem je i wepchnąłem Rose do środka, nadmiar siły sprawił że wylądowała na tyłku.
- Co ty robisz?
- Daje ci spokój i chwile samotności na przemyślenie swojego zachowania. Pamiętaj wylądujesz tutaj zawsze gdy będziesz taką suką. Do zobaczenia jutro skarbie.
Zamknąłem drzwi a klucz schowałem do kieszeni.
Idąc po schodach do salonu słyszałem jeszcze tylko stłumiony głos Rose.
- Cameron nie możesz mnie tutaj zamknąć! Nie przeżyje tutaj! Boję się ciemności! Proszę otwórz!

Poznałem ją na tyle by wiedzieć, że to kolejne próby na wzbudzenie we mnie poczucia winy i puszczenie jej wolno.

Córka mordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz