Cz.1 Amortencja i zakochana Minerwa

1.6K 39 8
                                    

Malia_Dark tak jak obiecałam to dla ciebie!
Gabinet dyrektora Hogwartu:
Albus Dumbledore trzymał w ręce flakonik z różową substancją. Zastanawiał się czy powinien to robić... Kochał ją, widział ją w tedy w Ein Eingrap, kiedy powiedział Harry'emu, że zobaczył skarpetki...ale prawda była inna. Widział kobietę, którą pokochał wiele lat temu, której - mimo że jest Gryfonem- nie miał odwagi wyznać jej swoich uczuć. Czarownicę,która była jednym z powodów przez które od tylu lat odmawiał objęcia stanowiska Ministra Magii. Stracił by w tedy z nią kontakt, nie... wymyślałby w tedy setki powodów, dla których musiałaby stawić się do Ministerstwa, żeby mógł ją zobaczyć, chociaż ten raz, ostatni raz. To niesamowite, że jest sama tyle lat, że jest jego najlepszą przyjaciółką, a nic o tym nie wie. Tak, Albus Dumbledore - największa szycha Wizegmontu (nwm jak się pisze)- stracił głowę dla Minerwy McGonagall.
- Raz kozie śmierć - mruknął i zawołał do siebie Zgredka.
- Tak panie? - mała, wychudzona postać podeszła do "swojego pana" z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Zgredku - zaczął miłym głosem,- chciałbym, abyś dodał to profesor McGonagall do picia... zanim to wypije powiedz, że prosiłem aby do mnie przyszła za kwadrans.
- Oczywiście, panie Dumbledore - Zgredk spojrzał na niego swoimi wielkimi oczami.- Można wiedzieć, co mam dolać pani McGonagall?
- Oczywiście, ale pod żadnym pozorem nie wolno ci jej tego mówić... dolejesz Minerwie Amortencję.
Skrzat spojrzał na niego niepewnie ,wziął flakonik z eliksirem i poszedł do nauczycielki transmutacji, która właśnie się pakowała, jutra miała wrócić do domu. W końcu od tygodnia są już wakacje.
Chwilę później w komnatach Minerwy McGonagall:
- Zgredku coś się stało? - spytała zdziwiona kobieta;miała na sobie granatową spódnicę i jasną elegancką bluzkę. Na nogach miała ciemne szpilki a włosy wyjątkowo nie były spięte tylko falami opadły na jej ramiona.
-Nie proszę pani -skrzat ukłonił się nisko.- Zastanawiałem się tylko czy nie chce pani czegoś do picia. Jest dzisiaj bardzo ciepło.
Faktycznie było dzisiaj bardzo ciepło, dochodziła już 20. a dalej było ponad 30°.
-Och, mógłbyś przynieść mi lemoniadę?
-Oczywiście, proszę pani - znów się ukłonił i pobiegł do kuchni zrobić jej lemoniadę i pamiętając o tym, że musi dolać jej Amortencję.
Tym czasem Minerwa podeszła do okna, z którego miała idealny widok na Błonia i... tak komnaty Albusa Dumbledore'a. Wiedziała, że jest szalona przyznając się do tego nawet przed samą sobą, ale... nie chciała wyjeżdżać teraz z Hogwartu, wolała spędzić te wakacje z nim... z Albus'em Dumbledore'em. Uśmiechnęła się na jego wspomnienie i zakpiła z siebie. Była w końcu Gryfonką, a tak bardzo bała się tego uczucia... bała się, że jeśli teraz zakocha się w Albus'sie to będzie to jak zdrada, nieżyjącego już William'a. Westchnęła i usiadła z rezygnacją na kanapie...

Ciąg dalszy nastąpi

 MiniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz