6

56 6 5
                                    

Siedziałam w tym zasranym szpitalu 3 dni. Teraz czekam na wypis. Przez te wszystkie dni czułam się jak w więzieniu. Na nic mi nie pozwalali. Tak jak prosiłam Jack nie pokazywał mi się na oczy. David odwiedzał mnie codziennie. Coraz bardziej się do niego przekonywałam. Poczułam wibracje w mojej kieszeni. Dostałam SMS-a.

Od Nieznany:

Kochanie czyżbyś wczoraj o mnie zapomniała? :*

Do Nieznany:

Znamy się?

Od Nieznany:

Tu Luke wpadłaś na mnie jakiś tydzień temu w centrum handlowym i na imprezie u twojego kolegi umówiliśmy się. Nasze spotkanie miało być wczoraj u mnie w domu.

Do Nieznany:

Jeny tyle się wydarzyło, że zapomniałam. Przepraszam.

Od Nieznany:

Nic się nie stało. To może pasuje ci jutro?

W tym samym momencie ze swojego gabinetu wyszedł doktor Wesser, z papierami w reku. Jak wywnioskowałam były to kartki z moim wypisem. Na reszcie! Odłożyłam telefon i uśmiechnęłam się szczerze do lekarza. Wręczył mi papierki, a ja przyjęłam je z wdzięcznością. Zadzwoniłam po Davida, żeby po mnie przyjechał. Nie musiałam długo czekać, bo po 5 minutach stał pod szpitalem i trzymał w ręku kwiaty. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję. Szybko odwzajemnił gest, wręczając mi bukiet białych lili (które po prostu kocham). Zdziwiłam się skąd to wie, przecież mówiłam o tym tylko Jack'owi.

- Skąd wiesz, że je lubię?- wypowiedziałam dręczące mnie pytanie.

-Noo...

-Co?!?- powoli domyślam się, ze są od Jack'a, ale miałam nadzieję, żę to nie prawda.

-Nie drzyj się tak!!!

-Powiedz czy są od Jack'a?

-Nie!!!

-Wiedziałam!!!....... Że co???- powiedziałam lekko zmieszana.

-No są ode mnie. On mi powiedział co lubisz. Chyba nie jesteś na mnie zła. Chciałem dobrze...

-Nic nie mów. Nie jestem zła. Po prostu mnie zaskoczyłeś.

Pozwolił mi wejść do auta, otwierając mi przy tym drzwi. Droga powrotna minęła w ciszy. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że Luke do mnie napisał. Szybko wyciągnęłam telefon z mojej kieszeni i go odblokowałam, po czym weszłam w wiadomości. Od razu mu odpisałam zmieniając nazwę w kontaktach.

Do Luke:

Oczywiście, że mi pasuje. Sory, że tak długo nie pisałam, ale wychodziłam ze szpitala.

Odpowiedź dostałam praktycznie od razu. Matko czy on siedzi z tym telefonem i czeka na odpowiedź???

Od Luke:

Byłaś w szpitalu?!? Co ci się stało.

Do Luke:

Opowiem ci wszystko jutro na spotkaniu. A teraz mam pytanie. O której i gdzie się spotykamy?

Od Luke:

O 18 pod klubem ,,Mitanum"*. Pasuje?

Do Luke:

Oczywiście . To do jutra musze spadać papa :*

Od Luke:

Dobrze do jutra :*

----------------------------------------------------------------------------

Hey hey

* Klub ,, Mitanum" został wymyślony na potrzeby opowiadania.

Więc jest kolejny. Wiemy, że miał być po 15 wyświetleniach i 5 głosach, ale naszła nas wena, wiec jest teraz. Chciałybyśmy zachęcić was do przeczytania opowiadania ,, Dziewczyna gangstera" autorstwa: wolnoscwoli. Jest na razie początek, ale nam się podoba.

Znowu tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz