Siedziałam w tym zasranym szpitalu 3 dni. Teraz czekam na wypis. Przez te wszystkie dni czułam się jak w więzieniu. Na nic mi nie pozwalali. Tak jak prosiłam Jack nie pokazywał mi się na oczy. David odwiedzał mnie codziennie. Coraz bardziej się do niego przekonywałam. Poczułam wibracje w mojej kieszeni. Dostałam SMS-a.
Od Nieznany:
Kochanie czyżbyś wczoraj o mnie zapomniała? :*
Do Nieznany:
Znamy się?
Od Nieznany:
Tu Luke wpadłaś na mnie jakiś tydzień temu w centrum handlowym i na imprezie u twojego kolegi umówiliśmy się. Nasze spotkanie miało być wczoraj u mnie w domu.
Do Nieznany:
Jeny tyle się wydarzyło, że zapomniałam. Przepraszam.
Od Nieznany:
Nic się nie stało. To może pasuje ci jutro?
W tym samym momencie ze swojego gabinetu wyszedł doktor Wesser, z papierami w reku. Jak wywnioskowałam były to kartki z moim wypisem. Na reszcie! Odłożyłam telefon i uśmiechnęłam się szczerze do lekarza. Wręczył mi papierki, a ja przyjęłam je z wdzięcznością. Zadzwoniłam po Davida, żeby po mnie przyjechał. Nie musiałam długo czekać, bo po 5 minutach stał pod szpitalem i trzymał w ręku kwiaty. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję. Szybko odwzajemnił gest, wręczając mi bukiet białych lili (które po prostu kocham). Zdziwiłam się skąd to wie, przecież mówiłam o tym tylko Jack'owi.
- Skąd wiesz, że je lubię?- wypowiedziałam dręczące mnie pytanie.
-Noo...
-Co?!?- powoli domyślam się, ze są od Jack'a, ale miałam nadzieję, żę to nie prawda.
-Nie drzyj się tak!!!
-Powiedz czy są od Jack'a?
-Nie!!!
-Wiedziałam!!!....... Że co???- powiedziałam lekko zmieszana.
-No są ode mnie. On mi powiedział co lubisz. Chyba nie jesteś na mnie zła. Chciałem dobrze...
-Nic nie mów. Nie jestem zła. Po prostu mnie zaskoczyłeś.
Pozwolił mi wejść do auta, otwierając mi przy tym drzwi. Droga powrotna minęła w ciszy. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że Luke do mnie napisał. Szybko wyciągnęłam telefon z mojej kieszeni i go odblokowałam, po czym weszłam w wiadomości. Od razu mu odpisałam zmieniając nazwę w kontaktach.
Do Luke:
Oczywiście, że mi pasuje. Sory, że tak długo nie pisałam, ale wychodziłam ze szpitala.
Odpowiedź dostałam praktycznie od razu. Matko czy on siedzi z tym telefonem i czeka na odpowiedź???
Od Luke:
Byłaś w szpitalu?!? Co ci się stało.
Do Luke:
Opowiem ci wszystko jutro na spotkaniu. A teraz mam pytanie. O której i gdzie się spotykamy?
Od Luke:
O 18 pod klubem ,,Mitanum"*. Pasuje?
Do Luke:
Oczywiście . To do jutra musze spadać papa :*
Od Luke:
Dobrze do jutra :*
----------------------------------------------------------------------------
Hey hey
* Klub ,, Mitanum" został wymyślony na potrzeby opowiadania.
Więc jest kolejny. Wiemy, że miał być po 15 wyświetleniach i 5 głosach, ale naszła nas wena, wiec jest teraz. Chciałybyśmy zachęcić was do przeczytania opowiadania ,, Dziewczyna gangstera" autorstwa: wolnoscwoli. Jest na razie początek, ale nam się podoba.
CZYTASZ
Znowu ty
RomanceAnabeth prowadziła normalne życie ze zwykłymi problemami, które wydawały się dla niej najgorsze. Ale to co ją spotkało później .... Doprowadziło do końca jej normalnego życia