Epilog

752 28 11
                                    

Epilog

6 lat później

Zmęczona biegła już od jakiegoś czasu, pokonując kolejne metry. Już nie mogła się doczekać kiedy go zobaczy, po latach rozłąki. Ten czas dla niej tak się dłużył, gdyby mogła najchętniej cofnęłaby czas, do miejsca, w którym prawie wszystko się skończyło.

Dlaczego wtedy była taka głupia?

Może dlatego, że była młodsza, nie znała za bardzo życia i chciała je poznać z każdej strony nie ważne, czy z dobrej, czy złej. Liczyło się tylko to, aby zostawić wszystko za sobą i wyjechać daleko.

Była pewna, że byli sobie przeznaczeni, w to nie wątpiła, nie było nawet sensu, zaprzeczać, że od początku tej znajomości, chciała być dla niego kimś więcej nie tylko koleżanką, czy przyjaciółką, z którą w każdym momencie może porozmawiać.

Zdyszana wbiegła, do jego ogrodu uważnie patrząc, aby nie wdepnąć na trawnik, wiedziała, że jego rodzicie tego nie pochwalali kiedy jeszcze z nim mieszkali. Dlatego wolała nie narażać się na niebezpieczeństwo i iść kamienną ścieżką, która prowadziła prosto do drzwi.

Tym razem wolniej, podeszła do drzwi i zadzwoniła dzwonkiem. Nie była pewna, czy jest w domu, czy już kogoś sobie nie znalazł i czy jeszcze będzie chciał z nią w ogóle porozmawiać po tym jak bezprecedensowo wyjechała mówiąc mu zwykłe "cześć".

Jej serce, zaczęło szybciej bić, kiedy usłyszała dźwięk kroków, po drugiej stronie. Już nie mogła się doczekać żeby go zobaczyć i wszystko mu wytłumaczyć.

Po kilku sekundach zobaczyła Sasuke w drzwiach. Stał zdziwiony wpatrując się w nią, z rozdziawioną buzią. Jak dla niej nic się nie zmienił przez te lata.

Tak bardzo pragnęła go przytulić i po powiedzieć co czuję tak po prostu.

- Sakura? Wróciłaś? Kiedy? Właściwie czego chcesz?

Nie chciała odpowiadać na te pytania.

Chciał dodać coś jeszcze, ale przyciągnęła Sasuke do siebie, całując. Na początku był nieco zdezorientowany, ale objął ją w pasie i zaczął oddawać pocałunki z tym samym entuzjazmem co ona.

- Proszę - szepnęła pomiędzy pocałunkami - Powiedz, że po takim czasie nie jesteś w kimś zakochany.

KONIEC

*

*

*

**

*

A potem mieli dzieci i wnuki i prawnuki i były seksy i śluby. I tak Urusai skończył ze swoimi jajami w swojej parszywej gębie xD

Cały epilog nawiązuje, a właściwie ostatnie słowa Sakury do tytuły opowiadania. Dziękuję za te wszystkie miesiące kiedy ze mną byliście, za wasze wszystkie miłe komentarze. JESTEM WAM TAK WDZIĘCZNA. Pisałam zawsze dla siebie, powiem szczerze, że ostatnie miesiące tak mnie wykończyły, że chciałam zakończyć to opowiadanie jak najszybciej. Postanowiłam, że nie chce być powiązana dłużej z SasuSaku, byłam całym sercem za tym paringiem przez całe życie teraz nie pozostało mi nic więcej niż żal dlatego to opowiadanie powisi sobie gdzieś tak do 22 czerwca później je usuwam i zajmuje się swoimi opowiadaniami z kreowaniem swoich postaci. Dziękuję jeszcze raz za te wszystkie miesiące i mam nadzieję, że wam się podobało choć w kilku procentach. Przyrzekam, że gdybym miała dalej tyle pasji do Naruto to pisałabym to opowiadanie, ale tak to... nie zdecydowanie nie. W razie czego widzimy się na moich innych opowiadaniach, klikajcie na mój profil.

Please don't be in love with someone else [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz