1

138 9 6
                                    

Ostatni rok szkoły i akurat teraz czuję , że wszystko się zmieni . Teraz on  wrócił i to   akurat do naszej szkoły jakby przeznaczenie go znów tu ściągnęło . Jego brązowe włosy które  zawsze były w nie ładzie,  teraz stały się całkiem ułożone ale moim zdaniem okropnie się zmienił ,liczyło się dla niego teraz tylko czy jest dość popularny a nie zwracał uwagi na to co kiedyś. 

- Hejka usłyszałam znany dobrze  głos. Dla samej  było to wielkie zaskoczenie bo nie sądziłam , że będzie chciał ze mną rozmawiać ponieważ sama nie byłam z tego typu popularnych jednak , że odpowiedziałam mu  oczywiście ze sztucznym uśmiechem który próbowałam ukryć.

- Masz może ochotę iść jutro ze mną i Anią do kina ? Zapytał nie śmiało Max a ja w  tej chwili  musiałam  się odwrócić i prócz przyjaciela zobaczyłam  dziewczynę której nie znosiłam . Jednak patrząc na Maxa wydusiłam  nie chcianą odpowiedź chętnie.

- To co przyjedziemy po ciebie o 16.30 ok.

- No dobra to do zobaczenia. Po lekcjach wróciłam prosto do  domu , zobaczyła, że jest jeszcze dość wcześnie więc postanowiłam się trochę ogarnąć. Po pewny czasie zajrzałam na telefon a na   wyświetlaczu  pokazały się  trzy nie odebrane wiadomości od Maxa .

Max ;) : Hejka jednak nie uda nam się iść do kina szkoda :( 

Monika ;) :No spoko może innym razem :)

Z jednej strony cieszyłam się , że nie będę spędzać czasu z Anką ale  również żałowałam , że ró z Maxem nie będę miała tego  samego czasu aby  i ,że nie dam rady  odnowić  już znajomości  . Zawsze mieliśmy dobry kontakt ale od kąt wyjechał i wrócił do kraju straszne się zmienił . Kolejnego dnia rano wstałam i szybko się ubrałam zjadłam śniadanie i poszła po plecak o mały włos nie spadając ze schodów. Każdy kto mnie znał wiedział , że jestem niezdarą.

- Tylko się nie spóźnij do szkoły krzyknęła mama nie widząc , że o mało  kolejny raz nie spadłam ze schodów.

- Może cię podrzucić bo jadę , też do pracy ubierając buty powiedział tata jak zwykle spiesząc się aby zdążyć jeszcze do swojej ulubionej kawiarni . Uznałam , że jak każdego dnia pójdę z Julą i także to powiedziałam tacie. Wzięłam swój plecak i poszłam w stronę domu Julii swojej najlepszej przyjaciółki. Mieszkała w końcu tylko kilka domów dalej.

- Hejka nie zdążyłam powiedzieć nic więcej ponieważ zauważyłam złość w jej oczach. Nie spytałam się o nic wiedząc , że jeśli chciała by o tym porozmawiać sama zaczęła by temat . Pobiegłyśmy szybko w kierunku szkoły bo został nam do przejścia cały park który wcale nie jest taki krótki. Pierwsza lekcja była okropnie nudna i się przedłużała oczywiście była to chemia. Na przerwie jak zwykle usiadłam z przyjaciółką . Dostałam jednak z kanapki u nas akurat bitwa na jedzenie nie jest niczym niezwykłym i to , że dostaną osoby które nie chcą brać w tym udziału .

- Jak się układa z Maxem , mieliście iść do kina ? Spytała mnie Jula  gdy ja ściągałam z siebie resztkę jedzenia.

- No cóż , cieszę się jego szczęściem , jesteśmy przyjaciółmi on też by się cieszył z mojego szczęścia a w ogóle nie chcę ingerować za bardzo w jego życie. Oczywiście była to nie prawda. Zalewała mnie krew kiedy tylko ona kręciła się koło Maxa. A w jego życie i tak już zbyt dużo ingeruję. Nie chcąc drążyć tematu zmieniłam go na temat chłopaka Julki którego niestety nie lubiłam od początku wydawał mi się taki uległy nie tylko jej . Po tym jak już przestała o nim mówić uznałam , że opowiem jej o tych dziwnych powtarzających się snach o których już kiedyś jej wspominałam .

- Powiem ci w tajemnicy , że te sny o których trochę ci już opowiadałam są coraz to bardziej realistyczne, wyglądają jak jakieś wspomnienia ale pewnie to tylko moja wyobraźnia płata mi figle.

- Nie sądzę nie wierzę w przesądy i ty też nie powinnaś to tylko sen pewnie , wiesz sny pokazują to czego się boimy lub pragniemy więc po prostu są marzeniami lub strachem wątpię żeby to były wspomnienia w końcu zawsze śni ci się ktoś jako dziecko wiec twoi rodzice by ci o tym powiedzili.

ZagubionaWhere stories live. Discover now