4

61 5 0
                                    


Weszliśmy  do domu a tak naprawdę to Jula nas do niego praktycznie  wciągnęła . Nie było jej rodziców bo byli w pracy  na jakimś ważnym wyjeździe ,ale  moim zdaniem ich praca była bardzo ciekawa. Pracowali w wydziel kryminalnym więcej jednak nikomu nie zdradzali  gdzie i po co jadą Chłopaków położyliśmy spać na dole . A ja z Julą u góry. Chciałam jej się wygadać ale bałam się, że nawet ona mnie nie zrozumie więc siedziałam cicho. Zeszłam na dół aby napić się wody i nie chcąc nawet podsłuchałam rozmowę chłopaków . Najgorsze i najciekawsze było to , że mówili o mnie.

- Stary czemu nie powiesz Monice co do niej czujesz?

-No wiesz , jesteśmy przyjaciółmi i to najlepszymi i ja nie chce tego zepsuć i znów jej stracić prawie wykrzyczał Max. - Może się zmieniła ale to nadal ta sama Monia co kiedyś , taka inna od wszystkich jakie znam. Z resztą po tym jak zerwaliśmy przed moim wyjazdem wiem , że do mnie nie będzie chciała wrócić. Chcę tylko jej szczęścia nawet kosztem własnego.

- Dobra, a skąd wiesz , że nie czuje tego co ty , że też chce twojego szczęścia kosztem własnego?? Z lekom irytacjom mówił Adam którego mimo mądrych słów dalej nie lubiłam  i dokładnie w  tym momencie chciałam się wtrącić , że on dalej jest ważny i ,że chcę do niego wrócić odkąd przyjechał, ale uznałam , że to nie będzie dobrze wyglądać w tym momencie.

- Tak jest, on już nic do mnie nie czuje ! Nie będę niszczył naszej przyjaźni koniec i kropka idź już spać . Mówił coraz głośniej chłopak  Ja od razu p o tym poszłam do góry i usnęłam, jednak jak zwykle mój sen przerwał koszmar. Zeszłam do toalety jednak po drodze spotkałam Maxa który spytał się czemu nie śpię. Tłumaczyłam się tym, że miałam jakiś koszmar co było prawdą. W końcu postanowiłam spytać Maxa czy by nie chciał ze mną spać jak kiedyś w dzieciństwie wiedziałam , że może to być dziwne ale chciałam czuć się bezpiecznie bo jego dotyk to sprawiał  . Po tym jak się zgodził poszliśmy do góry ułożyliśmy się i zasnęliśmy .Rano wstałam wcześniej umyłam się, ubrałam i postanowiłam zrobić śniadanie żeby wszystkich zaskoczyć . Po dość długiej chwili wróciłam do pokoju gdzie wszyscy jeszcze smaczne spali. Obudziłam wszystkich włączając nasza ulubiona nutę . Po chwili wszyscy byli już na nogach.

- Która godzina?

- Jest 12.50 chodźcie na śniadanie bo zaraz będzie pora na obiad śpiochy, a my Jula idziemy za godzinę na marsz, więc szykuj się lepiej.

Chłopaki poszli na dół a ja z Jula naszykowałyśmy mundury  i całą resztę sprzętu . Wszyscy zjedli pyszne śniadanie mianowicie naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną.

- To co teraz robimy ?

- No ja z Julą jedziemy do szkoły bo jest ten marsz  ale jak wrócimy możemy iść na zakupy bo nie mamy sukienek na studniówkę.

- Ja jestem za. A wy chłopaki ? Uśmiechnęła się Jula wiedząc , że tym przekona swojego chłopaka 

- Wiecie co zgoda ale pod jednym warunkiem wy jutro potowarzyszycie nam na treningu ale razem z nami na boisku.

Zgodziłyśmy się w końcu same grałyśmy kiedyś w drużynie  no ale kobiecej . Po powrocie z marszu byłyśmy padnięte 25 kilometrów , ale także zadowolone  , że nam się to udało . Jednak poszliśmy na zakupy. Ja i Jula poszłyśmy wybierać buty i sukienki a chłopaki usiedli w sklepie i czekali w sumie nic nowego  . Często przychodziłyśmy pytając o zdanie ale o dziwo ich to nie denerwowało. W około dwie godziny przeszliśmy kilka sklepów , aż w końcu wybraliśmy odpowiednie kreacje. Kolejnego dnia z samego rana poszliśmy na trening chłopaków  mimo gdzie również mimo zakwasów jak obiecałyśmy graliśmy co było śmieszne, chłopaki jak zwykle przegrali z nami , widziałyśmy , że dali nam fory których nie chciałyśmy . Tuż po grze podszedł do mnie Max pytając czy możemy porozmawiać widocznie chciał dokończyć wczorajszą rozmowę.

- Monika pamiętasz może naszą wczorajszą rozmowę przerwał niezręczną ciszę chłopak 

- Mniej więcej, a co ? Udawałam jak bym nic nie podejrzewała 

- Bo muszę ci coś powiedzieć... bo ..... Mówiłem już, że jesteś najważniejsza ? Bo wesz ja cię zawsze m

- Max Max ! przerwał rozmowę jakiś znany głos. Była to Ania jego była dlaczego mnie to nie dziwiło 

ZagubionaWhere stories live. Discover now