Podładowałam swój telefon i nawet nie wiem kiedy ktoś pojawił się za mną. Już miałam użyć obrony koniecznej kiedy zrozumiałam , że to tylko tylko mama. Uznała , że koniecznie muszę kogoś poznać jednak ja sądziła , że nie jest to najlepszy czas.
- Nie jestem gotowa na rozmowę a z resztą my nie mamy o czym już rozmawiać całe życie mnie oszukiwałaś. Jak mam ci teraz zaufać?
- Wybacz ale to było dla twojego dobra , a tej rozmowy nie możemy przełożyć bo twój brat zaraz będzie w domu i chcę abyś wiedziała wszystko przed jego przyjściem.
- Od kąt mam cztery latanie mam brata. Sam chciał zniknąć z mojego życia, to ma to czego chciał. Ale po was bym się tego nie spodziewała. Myślałam , że mogę ci ufać. A może w innych sprawach mnie też okłamywaliście z tatą? Nie mam zamiaru nikogo poznawać a tym bardziej rozmawiać z kimś takim jak wy i on . Kochałam was i ufałam wam a wy takie coś zrobiliście Powiedziałam to ledwo utrzymując łzy . wyminęłam mamę i poszłam w stronę drzwi. Nie chciałam aby zobaczyła mnie w aż tak okropnym stanie więc wyszłam z domu i usiadłam na ławce by złapać oddech i się trochę uspokoić. Podszedł do mnie jakiś chłopak wyglądał na około dziesięć lat więcej.
- Widzę , że coś pani smutna może jakoś pomogę?
- Nie dziękuję poradzę sobie złapie tylko oddech i będzie lepiej
Zaczęliśmy chwilę rozmawiać jednak po pewnym czasie przypomniałam sobie o tym , że miałam być u Juli jakieś pół godziny temu a ona też się pewnie teraz bardzo martwi.
- Dziękuję za miłą rozmowę dużo mi pan pomógł. Miło było pana poznać ale muszę już iść
- Może nie będziemy mówić pan pani tylko po imieniu. W końcu z tego co wiem zamieszkam z panią. Jestem Alan tak jak się domyślasz jestem twoim bratem.
Zaniemówiłam całkowicie stanęłam jak słup i nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Postanowiłam po prostu oddalić się. Jednak nie było mi to dane. Mężczyzna zaczął mnie przepraszać , tłumaczyć , że to dla mojego dobra jednak ja naprawdę nie chciałam tego wszystkiego słuchać.
- Ta jasne i może powiesz mi teraz , że to po prostu ukryta kamera.
- Do kąt ty idziesz ? - Usłyszałam tylko za sobą głos Alana
- Niech to cię nie interesuje nie chciałeś być w moim życiu nie chciałeś bym cię znała to proszę bardzo masz to o co prosiłeś.
Sądziłam, że po tym co powiedziałam Alan coś mi odpowie ale jednak nie. Ucieszyłam się z tego, że nie muszę dłużej z nim rozmawiać. Gdy doszłam do domu przyjaciółki ona już na mnie czekała. Jak zwykle zauważyła jednak pozostałości po łzach.
- Monia coś się stało? To penie ta historia z tym bratem tak cię załatwiła.
Opowiedziałam jej wszystko jak to pokłóciłam się z mama , jak poznałam nieznajomego który okazał się bratem. Nawet nie zauważyłam kiedy mi się przysnęło. Kiedy się obudziłam Jula powiedziała , że śpię już jakieś trzy godziny .
- Powinnam wracać do domu. Ale nie chcę być tam sama. Poszła byś ze mną?
Obie pożegnałyśmy się mamą Juli i ruszyłyśmy w stronę mojego domu po drodze rozmawiałyśmy o głupotach żeby rozluźnić atmosferę aż zauważyłyśmy Alana kłócącego się z kimś podeszłyśmy więc bliżej i podsłuchałyśmy kawałek rozmowy.
- Jak coś powiesz to normalnie cię zabije gołymi rękoma rozumiesz !
- Myślisz że się ciebie boje !
- Zaraz zaczniesz się bać!
Po tym odeszłyśmy kawałek tak ja by w ogóle nas tam nie było. Postanowiła zawołać brata bo ta rozmowa nie wróżyła nic dobrego.
- Alan !?
- Hej mała jak tam się czujesz ? Odszedł od chłopaka jak by nigdy nic
- Hej ja .. ja chciałam tylko cię przeprosić za to jak wcześniej się zachowałam i , że tak naskoczyłam zrobiłeś to dla mojego dobra a ja tak cię potraktowałam jednak dalej nie umiem ci tego całkiem wybaczyć ale możemy spróbować stać się chociaż przyjaciółmi.
- Nie, to ja powinienem przeprosić za to, że cię zostawiłem , wiesz zawszę będę dbał o twoje dobro kocham cię siostro teraz już całą prawdę ci powiem beż ani jednego kłamstwa. - i w końcu pierwszy raz uścisnęłam mojego brata wiedząc , że naprawdę chciał mnie chronić
- A to kto ? po chwili odwrócił się w stronę Julki lustrując ją wzrokiem
- To jest Julka moja przyjaciółka, traktuję ją jak siostrę
Przywitał się z moją przyjaciółką i zaproponował nam podwózkę do domu . Otworzył drzwi w swojej audi ze strony pasażera i z tyłu. Jechał bardzo szybko jednak jednocześnie bardzo ostrożnie.
- To co robimy? Powiedziałam do przyjaciółki gdy byliśmy już w domu
- A może zadzwonimy do Maxa?
Otworzyłyśmy laptopa i już po chwili na skeypie pojawił się Max któremu wszystko opowiedziałyśmy. Na jego twarzy pojawił się taki lekki nie pokój. Spytałyśmy jak tam u niego w tych Włoszech ale nie mógł za dużo nam zdradzać . Przypomniał nam , że wraca za pięć dni i musiał już się rozłączyć.
YOU ARE READING
Zagubiona
Teen FictionKażdy z nas ma takie chwile w życiu , że czuje wiele naraz miłość, nienawiść , radość , złość . Jednak mało kto wie jak z tym wszystkim sobie radzić , umiemy żyć gdy jest dobrze a gdy już nas sen się kończy nie potrafimy wyobrażać sobie nowego. Osob...