#3

117 8 2
                                    

Po chwili gdy odłożyłam telefon położyłam się na bok i zasnęłam.
*************

Ranek

Obudziłam się i pobieglam do łazienki się ogarnąć. Po 10 minutach byłam gotowa, wyszłam i skierowalam się do jadalni na śniadanko. Jeszcze chce powiedzieć jak byłam ubrana, no więc tak miałam no sobie białą bluzkę bez rękawów i czarne legginsy. Uczesalam się w kitek. Dobra wróćmy do śniadania. Zjadłam czekoladowe płatki i jogurt. Gdy już skończyłam jeść poszłam do pokoju i napisałam do Leo.

Ja:
Hej jak tam mam nadzieję, że Cię nie obudziłam o takiej godzinie?- bo było już około 10.

Leoś :
Nie, nie obudziłaś mnie. I jak się spało księżniczko? Właśnie chciałem do ciebie napisać.

Ja:
Dobrze, to co umówieni na 14 pamiętasz?

Leoś:
Dziękuję Ci.

Ja:
Za co?

Leoś :
Za to, że mi przypomniałaś❤. Bym zupełnie zapomniał, bo zgubiłem się z myślami gdzieś daleko jak o tobie pomyślałem.

Ja:
Głuptasie😄. Co byś zrobił bez mojego sms'a?

Leoś:
Zapomniałbym o wyjściu nie o tobie. Do zobaczenia słonko.

Ja:
Papa❤.

Gdy już skończyliśmy pisać wymalowalam się lekko, gdy chcialam już wychodzić zapomniałam, że Leo ma po mnie przyjść, tak ja i moja skleroza. Była 14 usłyszałam dzwonek do drzwi i szybko pobieglam otworzyć. Zobaczyłam bukiet kwiatów, a za nimi Leo z uśmiechniętą buzią.

- Oh Leo nie musiałeś dziękuję Ci bardzo. - wzięłam bukiet i wsaciłam go do wazonu.

- Gotowa?

- Gotowa. Dorota ja wychodzę będę około 19 ok?

- Dobrze!

Gdy wyszłam z domu Leo złapał mnie za rękę i scisnął jakby mnie ktoś miał zaraz wyrwać z reki Leo i pobiec ze mną. 15 minut później Leo się zatrzymał i odwrócił się do mnie.
Czułam jego ręce na moich biodrach. Za chwilę przybliżył się do mnie i chciał złożyć pocałunek na moich ustach... Ale nagle ktoś krzyczy moje imię. Victoria!

- Hej!

- O hej Vita C...co Ty tu robisz?

-Yyy szłam z Mayą na plac zabaw i akurat wracamy, a wy gdzie się wybieracie?

- my... - miałam pustkę w głowie, za chwilę Leo się odezwał.

- my idziemy do mnie.

Popatrzylam na niego, a później na Vite.

- Tak!

-Aha to do zobaczenia.

Patrzyłam jak siostra się oddala z kuzynką. Spojrzałam na Leo w jego brązowe oczy.

Prov.Leo
Jeju jakie ona ma piękne, duże, zielone oczy. Ja nie wiem co takiego robię, że każdy musi nam przeszkodzić.
- To co idziemy do mnie?- spytałem.

- Możemy, poznam twoją mamę i rodzeństwo... jeżeli jakieś masz.

Usmiechnąłem się, złapałem ją za rękę i przybliżyłem ją do mnie. I tak szliśmy w ciszy. Gdy stanęliśmy przed moim domem zauważyłem jej mine.
Otworzyłem drzwi i wpuscilem ją do mego domu. Jej mina była bezcenna.

-WOW, jak tu pięknie!

- Podoba się? To się cieszę.

Poszedłem ją przedstawić mamie i siostrze. Złapałem dziewczynę za rękę i pociagnąłem do mojego pokoju. Usiadła na łóżko i patrzyła się na mnie.

Happy (Nie) End  |BaM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz