Odwróciła się już po przeczytaniu ostatniego sms'a od Leo na bok.
Ranek
Obudziłam się około 8 rano. Wstałam, poszłam do łazienki. Gdy już zrobilam poranną rutynę, ubrałam się w czerwoną koszulę bez rękawów i brązowe spodenki z wysokim stanem. Uczesalam się w koka i pomalowalam się w lekki makijaż. Zeszłam na dół i zjadlam śniadanie. Miałam na śniadanie bułkę z Nutellą. Gdy skończyłam jeść usiadłam na kanapę i patrzyłam na telewizor. Nudziło mi się nie ukrywam, nawet strasznie. Więc pomyślałam, ah. Napiszę do Leo, i tak zrobiłam.
Ja:
Hej.Nie musiałem długo czekać.
Leoś:
Hej, coś się stało?Ja:
Tak, a nawet bardzo.Leoś:
Mów, coś poważnego mogę zaraz przyjść.Ja:
Nudzi mi się, a przyjść możesz jutro jak będę w domu.😁Leoś:
Myślałem, ze coś poważniejszego się stało. A wszystko w porządku co teraz robisz?Ja:
Zaraz jadę do Ani (ciocia) na jedną noc do Portsmonth. Będę dopiero jutro.Leoś:
A o której jedziesz? Może bym jeszcze zdążył przyjść do ciebie?Ja:
Jadę za około godzinę zaraz Ci odpowiem czy przyjść możesz ok?Leoś:
Ok, czekam.Pobiegłem do kuchni tam gdzie była Dorota i się spytałam.
- może przyjść Leo na tą godzinkę? Proszę.
- a nie wolisz się przejść z Mayą?
- a nie chcesz go poznać?
- dobrze może przyjść.
- dziękuję Dorota.
Rzuciłam się nią i ją przytuliłam.
Poszłam po telefon i napisałam do bruneta, ze może przyjść.Leoś:
Za 5 minut będę.Ja:
Ok.Leżałam na kanapie i czekałam na chłopaka. Nie musiałam długo czekać, bo zaraz zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłem i otworzyłam mu.
- to my idziemy do pokoju.
- dobrze.Złapałam Leo za reke i pociagnęłam w stronę pokoju. Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co powiedzieć. Chciałam już coś chłopaka zapytać ale był pierwszy.
- na jak długo jedziesz?- po chwili usiadł się obok mnie i zbojrzal mi w oczy.
- spokojnie tylko na jedną noc.
- aha, bo już myślałem, ze mnie opuścisz.
Nagle zszedł mi uśmiech z twarzy jak pomyślałam, że za więcej niż trzy tygodnie będę wracać do Polski to co on będzie czuł? Jak jednego dnia nie może bez ze mnie wytrzymać , ja bez niego jednej nocy?
Poczułam wzrok Leo na mnie.
- co się stało, że jesteś taka smutna?
- nic... - nie wiedziałam jak mu to powiedzieć. Za pół godziny będę jechać do Portsmonth.
- Zuza masz wszystko spakowane? - spytała się Victoria.
- tak!- ej może po powrocie poznasz mojego przyjaciela?
- ok, a jak ma na imię?
- Charlie.
- spoko po powrocie. może chcesz się
Jeszcze czegos napic?- nie dzięki ja już powoli będę się zbierał.
- ok, nie będę Cię zatrzymywać. Papa.
- papa księżniczko, powodzenia. Napisz lub zadzwoń do mnie jak będziesz, dobrze?
Kiwnelam głową co miało znaczyć, że się zgadzam. Przytuliłam go i zamknęłam drzwi. Pobiegłem jeszcze po torbę i byłam gotowa do wyjazdu. Napewno interesuje was gdzie była cała rodzinka? No więc babcia jak zwykle poszła z wnuczką na spacer, Vita siedziała w salonie z Dorotą i miałam takie przeczucie jakby mnie obgadywaly. Shaun siedział na balkonie i palił. Jak się czułam, w cholerę było mi wstyd chyba nawet było widac na mojej twarzy. Jestem już tu szósty dzień i znalazłam chł... kolegę. No tak z nerwów mylą mi się zdania. Napiłam się jeszcze soku i już wyjezdzalismy. Babcia przyszła z Mayą i mieliśmy już wychodzić gdy, nagle Dorota dostała telefon, że Zosia i Tosia są chore na różyczkę.
CZYTASZ
Happy (Nie) End |BaM|
FanfictionPewna szesnastoletnia dziewczyna o imieniu Zuza wyjeżdża na miesiąc do Anglii z swoją siostrą i babcią na wakacje w odwiedziny do cioci. Wszystko jest po jej myśli ale gdy spotka chłopaka na lotnisku o czekoladowych i oczach...ach. Jej świat przewró...