Rozdział 2

375 37 6
                                    

- Już jestem! - krzyknęłam od progu i weszłam do mojego pokoju odłożyć plecak.
- Dobrze, obiad już na stole - zazwyczaj moja mama pracuje dłużej, ale wzięła sobie urlop w pracy.
Poszłam do kuchni. Na stole leżał już talerz ze spaghetti.
- Jak było w szkole?
- Okej.
Zaczęłam jeść, a mama powiedziała, że musi jeszcze jechać na zakupy i pojechać gdzieś z tatą więc oboje wrócą pewnie przed dziewiętnastą.
Skończyłam jeść i wzięłam się za odrabianie lekcji. Matematyka...nie lubię jej, czemu zawsze nauczycielka musi dawać zadania domowe akurat z tego przedmiotu.
Po walce z matmą i geografią postanowiłam pbejrzeć telewizję, jednak usłyszałam dźwięk SMSa.

Patricia: Blanca, mamy do omówienia kilka rzeczy klasowych. Mogłabym do ciebie wpaść z kilkoma osobami?

Zastanowiłam się chwilę, ale Patricii nie odmówię.

Ja: Jasne, wpadajcie!

Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
Poszłam otworzyć. I nie tego się spodziewałam.
Myślałam, że przyjdzie góra pięć osób, włącznie z moimi przyjaciółkami. A w drzwiach stali Lysander, Kastiel, Alexy i Armin, Kentin, Violetta, Iris, Melania, Rosalia, Kim, moje przyjaciółki i...Nataniel. Moje serce od razu przyspieszyło.
Stałam chwilę jak wryta, ale po chwili się otrząsnęłam i zaprosiłam ich do środka i pokierowałam do salonu.
Kastiel wygodnie rozsiadł się w kanapie a w jego ślady poszedł Kentin. Aramin usiadł na fotelu, a Alexy na drugim. Reszta osób usiadła po turecku na dywanie.
Przyniosłam kilka przekąsek, sok i szklanki, żebyśmy nie padli z głodu.
Usiadłam obok Nataniela i Melanii. Trochę nieswojo czułam się w jej towarzystwie. Niedawno całkiem przypadkowo dowiedziałam się, że jest zakochana w Natanielu. Ona nie wie, że on jest także moim obiektem westchnień, ale mimo wszystko moja sympatia do niej zmalała.
- Więc czemu się wszyscy spotkaliśmy? - byłam ciekawa, czemu Kastiel zgodził się przebywać w jednym pomieszczeniu z Natanielem z własnej woli. W końcu się nienawidzili...
- Zaczęło się od pomysłu Lysandra - zaczęła Patricia - ale uznaliśmy, że jeden wypad do kina nie pozwoli nam się zintegrować, poza tym nikt nie mógł zdecydować się na film, dlatego postanowiliśmy zrobić takie małe spotkanie integracyjne! - Patricia zdecydowanie była najbardziej żywiołową dziewczyną z naszej klasy.
- Poza tym, możemy przy okazji omówić sprawy wycieczki... - odezwał się Nataniel - wiem, że pokoje w hotelu będą dwu lub trzyosobowe - odruchowo spojrzałam na Melody i Patricię. Jesteśmy jak papużki nierozłączki, więc wiadomo, że będziemy razem w pokoju.
Taką samą reakcję mieli Lysander i Kastiel. Ale oczywiście nie u wszystkich wystąpiło takie porozumienie.
- Ja chciałabym być w pokoju z Rosalią - powiedziała Kim i spojrzała pytająco na Rosalię.
- Wybacz, ale umówiłam się już wcześniej z Melanią. Ale jeśli Melania nie ma nic przeciwko, moxesz do nas dołączyć.
Kim zrobiła zniesmaczoną minę.
- Chyba poradzę sobie w pokoju z Iris i Violettą... - Melania miała urażoną minę, ale nic nie powiedziała.
- Czemu? Masz coś do niej? - spytała Rosalia broniąc koleżanki.
- Rosalia, o co ci chodzi? Ja po prostu nie chcę być z nią w pokoju. Będzie psuła atmosferę.
- Nie przejmuj się - szepnęłam do Melanii. Wiem, że jest trochę zbyt poważna, ale nie umiałabym tak potraktować swojej koleżanki. Kim jednak jest najbardziej bezpośrednia.
- Kim, mogłabyś chociaż na chwilę się ogarnąć? - spytał Kastiel wyzywająco.
- Uspokójcie się, to do niczego nie prowadzi, ustalmy na spokojnie wszystko - powiedział Kentin.
- Melanio, chcesz być w pokoju z Violettą i Iris? - spytał Nataniel.
Melania się zaczerwieniła, a ja zrobiłam się lekko zazdrosna.
- Tak...
Nataniel zapisał coś w notesie.
- Lysander, ty będziesz z Kastielem?
- Tak! - powiedzieli oboje i przybili sobie piątkę.To się nazywa zgrana klasa.
Nataniel zanotował w notesie.
Potem zanotował mnie, Melody i Patricię, Alexy'ego , Armina i siebie, a Kentin został przydzielony do Lysandra i Kastiela.
Myślę, że pan Farazowski będzie z nas dumny, że już mamy uzgodnioną kwestię pokoi. Na wycieczkach często jest to problemem.
Potem każdy zagłębił się w rozmowie.
- Hej, to twoja szansa na rozmowę z Natanielem - szepnęła mi Patricia, a Melody energicznie pokiwała głową.
Trochę bawił mnie ich entuzjazm, ale miały rację. Ale od czego zacząć rozmowę?
- Nataniel, jak ci się podoba książka, którą dzisiaj pożyczyłeś?
- Jest świetna, a czemu?
Kurczę, dziewczyno, wymyśl coś!
- Zastanawiam się, czy rzeczywiście nie przeczytać czegoś tej autorki - odgarnęłam moje jasnobrązowe włosy z twarzy - na razie jedyne kryminały jakie czytałam to seria o Sherlocku Holmesie.
I tak zaczęliśmy rozmowę o książkach. Był to dla nas wygodny temat, bo oboje lubimy czytać.
Nawet nie zauważyłam, że moi goście włączyli muzykę i zaczęli się głośno zachowywać. Oprzytomniałam dopiero, gdy w drzwiach pojawili się moi rodzice. Momentalnie zrobiło się cicho. Myślałam, że mama się zezłości, ale ona tylko się uśmiechnęła.
- Jeśli chcecie, możecie słuchać muzyki, ale trochę ciszej.
Po jakimś czasie wszyscy i tak musieli iść, bo robiło się późno.
- Do zobaczenia w szkole! - powiedziałam. Musimy częściej robić takie spotkania integracyjne.
Poszłam do kuchni.
- Przepraszam, myślałam, że nie przyjdzie tak dużo osób.
- W porządku, cieszę się, że znalazłaś koleżanki i kolegów w szkole.

Dzień był ciężki, więc momentalnie zasnęłam, nie przejmując się zepsutym budzikiem.

The Spark of Love | Słodki FlirtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz