Jęknęłam cicho po czym się od niego oderwałam.
- Damon, musiałeś mnie źle zrozumieć.. - Usiadłam po turecku.
- Nie koniecznie. Wiem, że nie jesteś mną zainteresowana, po prostu chciałem chociaż spróbować. - Wzruszył ramionami.
- Chyba jednak powinnam wrócić do domu. - Westchnęłam nie wiedząc gdzie podziać wzrok.
Wzięłam pare truskawek i zaczęłam jeść, byle się czymś zająć.
- Jasne, ale mam prośbę.. - O nie. - Możemy udawać, że tego nie było? - Uśmiechnęłam się.
- Oczywiście, że tak. - Pokiwałam głową, a on chwycił za wiosła.
- No i oczywiście wypad do tej knajpki w mieście aktualny?
- Jasne. - Ponownie pokiwałam głową wymuszając uśmiech.
On zaczął wiosłować, a ja zaczęłam sprzątać po naszym dość krótkim obiedzie. Cholera. Będę musiała powiedzieć Ianowi co się stało. Przecież On mnie zabije. Tym bardziej, że mamy cichy dzień. Ledwo co się pogodziliśmy i znów coś się musiało zdarzyć. Zerwał się wiatr i zaczęło bardziej bujać łódką, aż mi się niedobrze zrobiło. Nic dziwnego, zbyt słodki obiad.
Damon przywiązał łódkę do pomostu, a następnie pomógł mi z niej zejść. Spojrzałam na niego siląc się na szczery uśmiech.
- Dziękuję za obiad. - Odwróciłam się od niego.
- Nina.. - Zatrzymał mnie. Znów na niego spojrzałam. - Przepraszam za tamto, ale czasem nad sobą nie panuje.
- Wiesz, ja nie mam Ci tego za złe, znaczy.. właściwie to mam, ale będziesz musiał nauczyć się bardziej kontrolować swoje emocje przy mnie. Ja.. mam chłopaka i kocham Go całym sercem. To nie może się więcej powtórzyć. - Mówiąc to zapewniłam sama siebie, że takich cichych dni więcej być nie może.
Chwile po tym byłam w domku. Wszyscy krzątali się, a to po kuchni, a to po salonie. Chłopaki grali w piłkarzyki pod oknem, a dziewczyny właśnie przygotowywały obiad. Przywitałam się z dziewczynami, a one od razu zaczęły się wypytywać o mój wypad na łódkę.
- Damon od tak Cię zaprosił? Nie sądzisz, że z jego strony może to być coś więcej? - Zapytała Kat smażąc pokrojonego na małe kawałeczki kurczaka.
- Powiem Wam coś, ale na razie macie być cicho. - Obie spojrzały na mnie z zaciekawieniem. - Damon mnie pocałował. - Szepnęłam najciszej jak się dało. Dziewczyny były w totalnym szoku.
- Wiedziałam, że w końcu to się stanie! Widziałam jak na Ciebie patrzył! - Wykrzyczała przez szept Kat.
- Od razu mu powiedziałam, że musiał mnie źle rozumieć. On oczywiście przeprosił i poprosił, żebyśmy o tym zapomnieli. - Wzruszyłam ramionami patrząc na nie.
- Powiesz Ian'owi? - Zapytała Candice.
- No oczywiście, że tak! Zrobiłam mu awanturę o Nikki, a teraz będę przed nim ukrywać coś takiego?! - Prychnęłam trochę urażona. - Jeżeli będzie zły, zrozumiem. Zobaczymy co będzie dalej.. Dobra idę na górę.
- A obiad?
- Ja już jadłam przecież. - Westchnęłam i poszłam na górę.
Weszłam do pokoju i pierwsze co zrobiłam to chwyciłam za pamiętnik. Usadowiłam się w fotelu przy oknie i zaczęłam pisać."Drogi pamiętniku,
Jest tyle rzeczy, które mam Ci do napisania. Pogodziłam się z Ian'em, ale zaraz potem.. pokłóciliśmy się. Znaczy, to nie jest właściwie kłótnia, bo nawet o tym nie rozmawialiśmy. Mamy dziwny, cichy dzień. Nie podoba mi się to, ale z drugiej strony - sama go unikam, więc mam czego chciałam. Powoli tracę kontrolę nad naszym związkiem, co chwila coś złego się dzieje.
Co do kontroli.. Poznałam bardzo fajnego chłopaka, sympatyczny, przystojny, ale nie patrzę na niego jak na materiał na chłopaka! Spędziliśmy wczoraj bardzo miły wieczór, dzisiaj dwukrotnie się spotkaliśmy, raz przypadkiem, a drugi raz zaprosił mnie na łódkę, na obiad. NO I OCZYWIŚCIE MUSIAŁO COŚ SIĘ WYDARZYĆ. Pocałował mnie, rozumiesz? Od tak, bo "musiał spróbować"! Nie byłam na niego zła, ale cholera no.. Mam Ian'a, kocham Go i za każdy razem musi się coś zepsuć, ktoś musi nam zepsuć relację. Musze pogadać z moim mężczyzną, nie możemy się non stop kłócić o innych. Musimy w końcu sobie wszystko wyjaśnić. Raz, na zawsze.
Myślę, że teraz będę pisać do Ciebie częściej,
Na razie."Zamknęłam pamiętnik, podniosłam wzrok i zobaczyłam Ian'a, który siedział na łóżku przyglądając mi się. Z tego wszystkiego nawet nie usłyszałam kiedy wszedł. Nagle się odezwał.
- Cześć.
- Hej. - Położyłam pamiętnik na szafce obok. - Nie na obiedzie?
- Nie, nie jestem głodny. - To dziwne, bo w jego głosie było wyraźnie słychać pragnienie, ale to raczej nie chodziło o jedzenie. Aż mi się gorąco zrobiło.
- To tak jak ja. - Odpowiedziałam najbardziej obojętnie jak się dało.
- Czemu? - Przekrzywił głowę czekając na moją odpowiedź.
- Jadłam obiad z Damonem, tym chłopakiem, który wczoraj przyszedł na imprezę. - Westchnęłam cicho. - I właściwie muszę Ci coś powiedzieć.
- Słucham. - Wstał po czym podszedł do okna. Jego wkurwiony ton głosu wrócił.
- Damon mnie pocałował. - Zmarszczyłam brwi bojąc się jego reakcji, ale On nawet nie drgnął.
- Cóż, wcale mu się nie dziwie. Sam też bym to zrobił. - Nie takiej reakcji się spodziewałam.
- I co.. to już? Żadnego wybuchu złości? Kłótni? - Nagle Ian nachylił się nade mną, opierając się rękoma o podłokietniki fotela.
- Chciałabyś, żebym zrobił Ci scenę zazdrości? Chcesz kłótni? Mam mu obić buźkę? Tego właśnie chcesz? Mam być zły? Wkurwiony? Słucham, czego oczekujesz? - Mówił to tak spokojnie. Zbyt spokojnie.
- Ian.. - Odepchnęłam Go od siebie po czym wstałam kierując się na środek pokoju, aby zachować między nami dystans. - Niczego takiego nie powiedziałam, ale sądziłam, że będziesz zły. W końcu to jednak TWOJĄ dziewczyną jestem, tak? A wczoraj.. właśnie, wczoraj byłeś taki zimny, zły, wręcz wściekły. Bił od Ciebie taki chłód, że nie wiedziałam, czego się mam po Tobie spodziewać. A teraz taka nowina.. Sama byłam zaskoczona, oczywiście powiedziałam mu, że jesteś moim chłopakiem i kocham Cię ponad wszystko i, że nie może niczego sobie wyobrażać.. - Spojrzałam na niego. - Powiesz coś wreszcie? - Powiedziałam głośniej.
- Ale co mam powiedzieć? Że byłem wczoraj na Ciebie wściekły za to, że nie dość, że spędziłaś większość wieczoru z jakimś fagasem to na dodatek upiłaś się w trzy dupy?! A teraz, cóż za niespodzianka, On Cię CAŁUJE! - Wrzasnął. - Jak mam się czuć w takim momencie?!
- Witaj w moim świecie. - Powiedziałam szeptem. On spojrzał na mnie jakby zaczął rozumieć w jakiej sytuacji się znalazł.
- A więc to jest Twoja zemsta? - Byłam w szoku. Jak mógł w ogóle tak powiedzieć?
- Ty chyba oszalałeś! Jak możesz w ogóle tak myśleć! - Z tego wszystkiego zaczęłam zanosić się szlochem. Ostatnio zdecydowanie za dużo płacze. - Skoro.. skoro sądzisz, że mogłabym się na Tobie zemścić.. w takim razie to chyba koniec.
Staliśmy. Staliśmy bez ruchu, wpatrując się w siebie. Moje ostatnie zdanie boleśnie nad nami wisiało.
CZYTASZ
Human Diary
FanfictionTeraźniejszość. Troszeczkę zmieniona. Ian Somerhalder jest z Nikki Reed. Serial "The Vampire Diaries" jest na fazie 4 sezonu. Nina Dobrev jest w miarę szczęśliwą singielką, kocha spędzać czas ze swoimi znajomymi z planu, niczego w życiu jej nie bra...