- Nie! - Odezwał się w końcu Ian. - Nie, nie, nie, nie, nie! Nie pozwolę na to.
- To chyba będzie najlepsze rozwiązanie. - Powiedziałam, a po moich policzkach leciały pojedyncze łzy.
- Nie będzie do cholery! Kocham Cię, Nina. Nie chce Cię znów tracić.
Podszedł do mnie i od razu przytulił. Otulił nas zapach jego perfum, a ja, jak zawsze, wiedziałam, że to jest właśnie moje miejsce na ziemi. W jego ramionach. Wtuliłam się w niego najmocniej jak umiałam i płakałam. Moje ciało potrzebowało oczyszczenia. Wraz ze łzami całe napięcie ze mnie schodziło. W końcu spojrzałam mu w oczy. Tak bardzo Go kocham. Pocałowałam Go i znów staliśmy się jednością. Powoli zdjął ze mnie koszulkę, a następnie spodenki. Ja chwilę później zrobiłam to samo jemu. Położyliśmy się na łóżku. Ian zaczął obsypywać moją szyję pocałunkami. Pozbyliśmy się bielizny i słodko, na zgodę zaczęliśmy się kochać.
Obudziłam się na brzuchu, leżałam w dość dziwnej pozycji, bo odwrotnie niż zwykle. Tam gdzie powinny być nogi była głowa, a tam gdzie powinna być głowa były nogi. Nie pamiętam, żebym się jakoś specjalnie przemieszczała. Za oknem jeszcze było dość jasno. Opatuliłam się kołdrą i spojrzałam na zegarek - 19:32. Ian leżał tuż obok mnie. Uśmiechnęłam się do siebie. Mam niewiarygodnie wielkie szczęście u swego boku. Pocałowałam go delikatnie w biceps, tak żeby go nie obudzić, ale wyszło odwrotnie. Szybko uniósł głowę, jakby coś złego się działo. Rozejrzał się, a w momencie gdy mnie zobaczył, nieśmiało się uśmiechnął i znów położył głowę.
- Hej. - Szepnął.
- Hej. - Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Widok nieśmiałego Ian'a to było coś cudownego.
- Nie powinniśmy spać o tej porze. - Przysunął się do mnie jeszcze bardziej, przewróciłam się na plecy, a On położył głowę na mojej klatce piersiowej.
- Wiem, najwyżej nie będziemy spać w nocy. - Wplotłam palce w jego włosy.
- I co będziemy robić? - Zaśmiałam się.
- Już Ty dobrze wiesz co. - On też się zaśmiał.
- Przydałoby się coś zjeść. Ostatnio bardzo schudłaś. - Spojrzał na mnie marszcząc brwi.
- Nie kontroluje tego. - Wzruszyłam ramionami nadal szczerząc się jak idiotka.
- Co Cie tak cieszy?
- Nie wiem. Jestem jakaś taka.. zrelaksowana. - On znów uśmiechnął się nieśmiało.
- Idziemy jeść. - Cmoknął mnie w nos po czym wstał i zaczął się ubierać. A ja? Cóż.. Trudno było oderwać wzrok od tego pięknego mężczyzny. Szybko się zorientował, że jest obserwowany. - Nie patrz tak na mnie, bo nigdy nie wyjdziemy z tego łóżka. - Uśmiechnęłam się po czym owinąwszy kołdrą udałam się do łazienki na szybki prysznic.
Po 15 minutach byłam umyta, ubrana i gotowa na wszystko. Wyszłam z łazienki, przy łóżku stał stolik z jedzeniem. Po co się tak ogarniałam? Nie wiem. Zdaje się, że Ian nie zamierzał opuszczać pokoju. Usiadłam na łóżku przyglądając się smakołykom. Mini kanapeczki i owoce. Nie sądziłam, że jestem aż tak głodna. Nagle do pokoju wszedł Ian z butelką wina i kieliszkami do niego. Usiadł zaraz obok mnie i zaczął otwierać wino.
- Wino? Świętujemy coś? - Spojrzał na mnie, a ja dopiero teraz zauważyłam, że czymś się stresuje.
- Można tak powiedzieć. - W końcu otworzył butelkę po czym postawił ją na stoliku. Wstał i zaczął powoli chodzić po pokoju. W pewnym momencie stanął i zaczął mi się przyglądać.
- Powiesz coś w końcu? Ian, zaczynasz mnie niepokoić.. - Uśmiechnęłam się, ale był to dość wymuszony uśmiech.
- Nina, tak jak mówiłem, nie chce Cie już nigdy stracić. Otóż postanowiłem coś zrobić. Dlatego byłem też taki zły za wczoraj.. Bo przez to, że nie spędziliśmy razem tego wieczoru.. Nie mogłem po prostu tego zrobić. - Był jeszcze bardziej zdenerwowany niż 30 sekund temu, ale siedziałam spokojnie i czekałam aż wydusi z siebie to, co chciał mi powiedzieć. - Kochanie.. - Kucnął przede mną. - Kocham Cie jak wariat. Chce mieć pewność, że nikt mi Ciebie nie zabierze. Jesteśmy już ze sobą spory czas. Zdążyliśmy się już bardzo dobrze poznać, chociaż wiem, że jeszcze wiele przed nami. - Nagle wyjął małe pudełeczko z kieszeni, a ja już wiedziałam co to jest. Automatycznie łzy napłynęły mi do oczu, zakryłam usta dłonią. - Jesteś dla mnie wszystkim i najlepsze jest to, że jestem w stu procentach pewien swych uczuć. Kocham Cie, Nina. Dlatego musze Cie zapytać.. - Otworzył pudełeczko, a mym oczom ukazał się przepiękny pierścionek z dość dużym kwadratowym brylantem, a wokół niego było wiele malutkich brylancików. Jednym słowem był idealny. Spojrzałam Ianowi w oczy. - Wyjdziesz za mnie?"Drogi pamiętniku,
Niczego nie rozumiem, niczego nie pamiętam, nic nie jest dla mnie normalne. Z tego co wiem miałam wypadek. (Jechałam z niejakim Ianem do sklepu, stanęliśmy na światłach, a chwile potem walną w nas samochód. Podobno jakiś młody chłopak wpadł w poślizg i stało się.) Zresztą trudno tego nie zauważyć, ani poczuć.. Mam złamaną prawą nogę i ogromne otarcia po całej prawej stronie ciała. Z twarzą wszystko na szczęście w porządku. W końcu jestem aktorką.
Przyniósł mi Ciebie Ian. W ogóle go nie pamiętam. Podobno byliśmy ze sobą, nawet jesteśmy zaręczeni, już dwa tygodnie! Mam nawet cudowny pierścionek na palcu, ale co z tego? Skoro ja tego nie pamiętam? Jeszcze dogłębnie o tym nie rozmawialiśmy, dzisiaj przychodzi do mnie i o wszystkim mi opowie.
Z tego co rozmawiałam z mamą, to nie pamiętam wydarzeń z ostatnich sześciu miesięcy oraz paru osób, jakby w ogóle nie istnieli w moim życiu. To jest przerażające. Nie pamiętam tego jak kręciliśmy połowę serialu, a co gorsze.. Nie pamiętam dnia moich zaręczyn. Musiałam być taka szczęśliwa.."Zamknęłam pamiętnik, nie dałam rady dalej pisać, nie dałam rady skleić normalnego zdania. Położyłam pamiętnik na szafce, przytuliłam się do poduszki i zaczęłam płakać. Czemu? Chyba z bezsilności.
Obudziłam się zdezorientowana. O kurcze, musiałam zasnąć. Spojrzałam na zegarek, po ósmej rano. Głowa tak bolała jakby mi ktoś przewiercał ją wiertarką. Przez tą złamaną nogę nawet nie mogłam się dobrze przewrócić.
Po jakimś czasie przyszedł do mnie lekarz. Miał drugą część badań.
- Dzień dobry, Pani Dobrev. Jak się czujemy? - Staną na końcu łóżka nawet na mnie nie patrząc, cały czas miał nos w wynikach.
- Jak widać. - Powiedziałam ochrypłym głosem, ciężko mi było z kimkolwiek rozmawiać. W ogóle ciężko mi było cokolwiek robić. Najchętniej to bym tylko spała.
- Widzę, że humorek dopisuje, to dobry znak. - Uśmiechnął się do mnie. - Tak jak wczoraj mówiłem, część wyników już otrzymaliśmy wczoraj, a resztę laboratorium przysłało nam dzisiaj rano. Mam takie wiadomości, że stwierdziłem, że nie mogą one dłużej czekać na moim biurku. Już wczoraj mówiłem, że cierpi pani na amnezje krótkotrwałą. Może to trwać kilka dni, ale również kilka lat. Jest pani młodą osobą więc raczej aż tak długo to u pani nie powinno potrwać. Z organizmem jest wszystko w porządku. Pani organy wewnętrzne nie zostały uszkodzone, jedynie ten problem z pamięcią, musiała pani mocno w coś uderzyć, no i ta noga. Dzisiaj odkryliśmy coś jeszcze. - Uśmiechnął się do mnie jeszcze szerzej. - Wiem, że w tej sytuacji z tą pamięcią może to być dla pani lekki szok, ale.. nie ma czego ukrywać.
- Do rzeczy panie doktorze. - Przewróciłam oczami, czego zaraz pożałowałam, bo to tylko spotęgowało mój ból głowy.
- Jest pani w ciąży, koniec drugiego miesiąca. Moje gratulacje. - Zamarłam.
CZYTASZ
Human Diary
FanfictionTeraźniejszość. Troszeczkę zmieniona. Ian Somerhalder jest z Nikki Reed. Serial "The Vampire Diaries" jest na fazie 4 sezonu. Nina Dobrev jest w miarę szczęśliwą singielką, kocha spędzać czas ze swoimi znajomymi z planu, niczego w życiu jej nie bra...