Earlier..
W sumie miałem to w dupie. Nie byłem od tych papierkowych spraw, umów i regulaminów. Chyba po to właśnie ma się menadżera, prawda? Szczerze mówiąc, nie znałem się na tym wszystkim. Schowaliśmy się z Ryanem do innego pokoju, gdy usłyszeliśmy, że ktoś puka do drzwi. Scooter umówił się na spotkanie z jakąś małolatą w sprawie mojego koncertu. Odpuściłem nawet obecność przy tym, miałem na dzisiaj dość fanek skaczących wokół. Nie to, że ich nie lubię, bo kocham moich fanów, ale dziś byłem wyjątkowo zmęczony. Na początku przysłuchiwaliśmy się, by cokolwiek wyłapać, ale po chwili nam się to znudziło.
- Justin nie mógł przyjechać, ma inne sprawy, którymi musi zająć się osobiście. - próbował usprawiedliwić mnie Scooter.
- Przecież nie umawiałam się z nim, tylko z panem. - odparła mu.
To co usłyszałem, nieco mnie zdziwiło. Te słowa brzmiały, jakby ona wcale mnie nie lubiła, nie podziwiała.. ? Nie wiem jak to nazwać. Była taka obojętna na to, co Scooter powiedział. Miała gdzieś czy jestem, czy nie. Nie wiem czemu aż tak mnie to zdziwiło. Może byłem zbyt przyzwyczajony, że większość dziewczyn chciała mnie choć zobaczyć. Tak, to zdecydowanie to. Spotykam się z czymś takim pierwszy raz od.. zawsze? Tak cholernie zaintrygowało mnie to, dlaczego za mną nie przepada? Robię spoko muzykę, pomagam ludziom, co jeszcze mam robić? Nie zna mnie przecież prywatnie, nie wie, jaki jestem naprawdę.
Postanowiłem lekko uchylić drzwi, na kilka centymetrów, by zobaczyć, jak wygląda. Niestety Ryan, jak zwykle musiał wszystko popsuć. Najpierw potknął się o coś, a później zaczął wydawać z siebie dźwięki, jakby dochodził. Uderzyłem go lekko z liścia, by przywrócić go do porządku. Był nieźle wstawiony. Dlaczego ja jeszcze się nie nauczyłem, że Ryan ma najsłabszą głowę ze wszystkich ludzi, których znam?
- Jesteś popierdolony. - zaśmiałem się.
Ponownie uchyliłem drzwi, ale niestety dziewczyna siedziała tyłem, na kanapie. Widziałem tylko długie, ciemne, proste włosy i smukłe ramiona. Miała białą, elegancką bluzkę. Jej głos był naprawdę delikatny, taki aksamitny i miły. Idealny do mojej nowej piosenki, mógłby to być duet. Pewnie nie umiała śpiewać, a szkoda. Z drugiej strony i tak bym jej nie poprosił, by ze mną zaśpiewała. No jakby to wyglądało?
Ujrzałem ją w całości tylko ukradkiem, gdy już wychodziła. Jej uśmiech przemknął mi przed oczami, co było tak szybkie jak mrugnięcie powieką. Miała cudowną figurę. Była cholernie szczupła, ale mimo wszystko miała jakieś tam kształty. Rzadko się to spotyka, prawda? Ciekawe czy jest inteligentna. W sumie zaczynałem wierzyć w to, że gdy dziewczyna jest naprawdę ładna, to jest po prostu pusta i wiele odstaje od poziomu inteligencji, którego normalny człowiek oczekuje.
- Co wy odpieprzacie?! - nagle drzwi otworzyły się, jakby same. Stanąłem ze Scooterem twarzą w twarz.
- Ryan jest pijany. - wzruszyłem ramionami i minąłem mojego menadżera.
- Załatwiam koncert w jakiejś dziurze za całkiem duże pieniądze, a nagle słyszę, jakby któryś z was się spuszczał! Macie szczęście, że nie widzieliście miny tej biednej dziewczyny, która nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.
Więc się zawstydziła? Jest nieśmiała. Cecha, której nie cierpię. Lubię, kiedy dziewczyna wie czego chce, a gdy wie czego pragnę i ja, można powiedzieć, że niczego więcej już nie trzeba. Zaśmiałem się w duchu. Moje życie kręciło się raczej wokół dziewczyn na jeden wieczór, które nic dla mnie nie znaczyły. Nie zdarzało się to jakoś często, ale owszem. Wystarczyło parę telefonów. Od rozstania z Seleną, nie angażowałem się emocjonalnie w żadną relację, czy znajomość. Przestało mi na tym zależeć. Zawiodłem się raz, nie chcę tego powtarzać. To przereklamowane.
CZYTASZ
Perfection || jb ✔
FanficJustin: I never wanted to be perfect. Juliet: I always wanted to be perfect. Czy kiedykolwiek słyszałaś o Justinie Bieberze? Ona tak. Nie cierpiała go, jak całej reszty rozpuszczonych piosenkarzy. Broniła się rękami i nogami przed takim typem facetó...