26.

1.8K 171 10
                                    

Minęliśmy mój dom, jadąc do Michaela. Wszystkie światła były zgaszone, co oznaczało że Liz i możliwe, że mój tata śpią. Albo robią inne rzeczy...

Wstrząsnął mną dreszcz, kiedy o tym pomyślałam. W tej samej chwili przypomniałam sobie, kiedy przyłapałam ich w kuchni. Ble...

Chłopak zamiast zajechać pod swój dom, skręcił w przeciwną uliczkę.

- Mike... Twój dom jest w drugą stronę.

- Wiem - cicho się zaśmiał.

- To dokąd jedziemy? - spytałam.

- Zobaczysz.

Może i ufałam chłopakowi, ale trochę mnie przerażało, że nie chce mi powiedzieć gdzie właściwie się kierujemy.

W końcu zatrzymaliśmy się przed jakimś mało przestronnym bloku.

- Wysiadamy - oznajmił, otwierając drzwi od swojej strony i wyszedł z auta.

Zrobiłam to samo, trochę niepewnie. Michael złapał moją dłoń i pociągnął mnie w stronę budynku.

- Co to za miejsce? - spytałam gdy weszliśmy do środka najwidoczniej opuszczonego bloku.

- Stary szpital - wzruszył ramionami idąc dalej.

Nie podoba mi się to...

Wszystko było przerażające, tym bardziej że było naprawdę ciemno. Wszędzie kurz, połamane stoły czy inne przedmioty i wiele, wiele pajęczyn.

Potem zaprowadził mnie na schody i ciągnął w górę nich. Cały czas przyśpieszał kroku, a mi powoli brakowało tchu.

Skąd był taki szybki? Wcześniej to on nie mógł mnie dogonić.

W końcu dotarliśmy na górę schodów, a dokładniej na dach. Kiedy otworzył przede mną drzwi ujrzałam przepiękną panoramę miasta.

- Wow - wyrwało mi się.

Zapomniałam o tym, że jestem zmęczona i podbiegłam pod kraniec dachu, gdzie znajdowała się balustrada. Miasto w środku nocy było naprawdę niesamowite. Setki małych światełek, które odbijały się od oceanu z prawej strony panoramy. Zaparło mi dosłownie dech w piersiach.

- Wszystkiego najlepszego, Rachel.

Nagle obok mnie znalazł się Michael, który trzymał w dłoni telefon, pokazując na nim godzinę.

W tej chwili wybiła 12.

Czarno-białowłosy był pierwszą i ostatnią osobą, która złożyła mi jakiekolwiek życzenia.

- Skąd wiedziałeś?

- Miałaś zaznaczone na kalendarzu w pokoju - wzruszył ramionami. - Przepraszam, że nie mam nic dla ciebie, ale...

- Mike... - złapałam jego drugą dłoń. - Nigdy w życiu nie widziałam czegoś piękniejszego - odwróciłam głowę w stronę miasta.

Naprawdę, ten widok był urzekający we wszystkich aspektach tego słowa. Skąd Michael znał takie piękne miejsca? Najpierw plaża, teraz to...

- M-może... Chciałbyś zatańczyć?

Spojrzałam na Mike'a. Jego oczy niezwykle lśniły.

- A muzyka?

Chłopak wyciągnął białe słuchawki z kieszeni swoich spodni i podłączył do telefonu. Po chwili jedna wylądowała w moim uchu, a druga w jego.

Chwile staliśmy, kiedy chłopak wybierał utwór. Już niedługo po tym popłynęły pierwsze dźwięki "Kiss me" Ed Sheerana.

Michael niepewnie ułożył swoje dłonie na mojej talii, jakby bał się że zrobi mi krzywdę. Ja za to złączyłam palce u rąk za jego szyją. Czarno-białowłosy ciągle uciekał wzrokiem, a ja próbowałam się skupić na detalach jego twarzy. Zrozumiałam, że od początku wiedziałam kto jest moim Aniołem Stróżem, bo ten cały czas był przy mnie, nawet teraz, kiedy wszystko popadło w ruinę, a ja się uśmiechałam.

But these chemicals moving between us
Are the reason to start again.

*****
Dobra, spieprzyłam końcówkę.

Nie bądźcie źli wszyscy #teamRuke i #teamRalum że dawałam wam nadzieję. Tak już musiało być.

Ale spoko dramy jeszcze będą, wszystko się jeszcze kilka razy zepsuje itd

Mam nadzieje że po prostu zostaniecie i że opowiadanie was jeszcze nie znudziło 😘

Wasza Hela ❤️

Jet Black Heart || BOOK TWO || 5SOS ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz