Przyszedl do pokoju gdzie mialam spać, położył sie koło mnie i zaczął całować po szyi. Wiedzialam czym to sie skonczy i sie nie myliłam..
Ta noc byla cudowna, ale czulam sie dziwnie wiedząc, ze obok spia rodzice Leo.
Obudzilam sie sama, Leo robil dla mnie, co ja gadam - dla nas sniadanie do łóżka. Wspolnie uzgodniliśmy, ze pojdziemy do kina na horror (jemu to pasi bo ze strach bede sie do niego tulić).
Nastepnie porana toaleta:prysznic, lekki makijaż, wlosy zostawilam rozpuszczone. Postanowilam zalozyc jensy z dziurami, krotki top i koszule w krate przywiązana w pasie oraz new balance.
Leo zalozyl krotkie spodenki oraz podkoszulke z napisem 'najlepsze ciacho w miescie' no i oczywiscie swoje air maxy.
W drodze do kina moj skarb kupil mi czerwona róże - moj ulubiony kwiat.
W kinie, gdy seans sie zaczął tak jak myslalam zaczelam sie przytulać do Leo chowając twarz, aby nie patrzec na okropieństwa jakie puszczali.Na 3 godziny filmu obejrzałam 15 jego minut. Nigdy wiecej nie pojde na hortor!
Po seansie poszlismy na spacer po parku.
- I jak Ci sie podobał film, haha? - takim pytanie rozpoczął rozmowę, wiedzac, ze nie podobalo mi sie to. - Hahaha, ani trochę mi sie to nie podobalo i nastepnym razem ja wybieram na co idziemy.
- Dobre skarbie, ale teraz juz sie nie denerwuje.Spacerowaliśmy tak 2 godzinki, az zglodnielismy i poszlismy do KFS. Ja tradycyjnie zamowilam B-smarta i cole. Leoś zamówił skrzydełka na ostro orza cole.
Po zjedzeniu nie mielismy pomyslu na reszte dnia. W pewnym momencie wpadliśmy - doslownie - na Charlsa i Chleo. Wybierali sie wieczorem na dyskoteke i zaproponowali nam abyśmy poszli z nimi.
Poniewaz bylo jaz po 17 a umówieni bylismy na 19:30 szybko pojechalam do swojego domu - bo u Leo nie mialam zbytniego wyboru w ciuchach i dodatkach - wystroić sie, Leo poszedl do siebie tez sie szykowac.
Założyłam krotka, czarną sukienkę bez ramiączek oraz 10 cm szpilki, tez czarne. Włosy zostalilam rozpuszczone, ale zrobilam lekkie loki, makijaz nie co mocniejszy: dosc grube kteski, brazer, mocno wytuszowalam rzęsy, a usta pomalowałam czerwona szminka. Dodatków nie dawałam, zeby nie bylo tego za duzo.Leo ubrał sie 'zwyczajnie' czyli jensowe spodenki, biala koszule i swoje buty.
Wszyscy spotkolismy sie przed clubem:
- Wow! Wygladasz jak gwiazda! - po slowach Leo zarumieniłam sie i go pocałowałam.
Razem weszliśmy do srodka..