Tydzien po zerwaniu Leo próbował mnie jeszcze okolo 3 razy przepraszac, ale nic z tego.
Skonczylam z nim raz na zawsze.Rodzice już wrócili, naszczęście nie wiedzieli o tym nieszczęsnym związku i bolesnym rozstaniu.
-------- Kilka dni później --------
Nadal trwały wakacje. Z Jeremim spotykałam sie regularnie, ponieważ spędzał te wakacje w moim miescie - mial tu rodzine.
To bylondziwne - z idola stal sie moim przyjacielem xD.
Dogadywalismy się swietnie, duzo spraw nas łączyło, np. ogromna pasja do muzyki i tanca.
Czesto razem tańczyliśmy do jego muzyki, nawet obiecal mi, ze postara sie, abym zostala jego tancerka i bedziemy razem jezdzic na koncerty - yo bylo by mega :DNa jednym z naszych spacerów spotkalam Leo z jego nowa dziewczyna - swoja droga szybko sie pocieszył. Oczywiście jakby nigdy nic podszedł i sie przywitał oraz przrctawil nam swoja nowa dziunie:
- Hej wam, to jest moja dziewczyna Skajlet, a to moja...- przerwał bo nie wiedzial co ma powiedziec - ...moja była dziewczyna oraz nasz przyjaciel Jeremi.
- Ten Jeremi? Piosenkarz?- zapytała pustym glosem
- Tak, to ja.- odpowiedział lekko rozzłoszczony
- Ojej, moge prosic o autograf i zdjecie?- podekscytowana zapytała
- Jasne..- niechętnie odpowiedzial.
Po tym wszystkim rozeszlismy sie w swoje strony:
- Wszystko ok?- zapytal zaniepokojony, poniewaz zaczelam zwijać sie z bólu.
- Nie jestem pewna, strasznie zaczął bolec mnie brzuch.- ostatnimi siłami odpowiedziałam.Natychmiast zabral mnie do szpitala.
To czego sie dowiedzialam załamało mnie totalnie :'(BYŁAM W CIAZY, A CO NAJGORSZE Z LEO. Nie wiedziałam co mam robić. Jeremiemu nic nie powiedziałam, mimo to odprowadził mnie do domu.
W domu znow nikogo nie bylo. Ja leżałam w swoim pokoju na lozku i ryczałam, nagle zadzwonił moj telefon - to była Chleo:
- Mozesz do mnie przyjsc?- bez żadnego przywitania zapytalam sie jej
- Jasne, bede za 10 minut.-------- 10 minut pozniej --------
Znow nie zamknęłam drzwi, ale to nawet dobrze. Do mojego pokoju wparowała Chleo:
- Co sie dzieje? Czemu płaczesz? Opowiadaj.
- Jestem w ciazy i to z Leo.- znow zaczelam plakac.
- Co? A on o tym wie?
- Nie. I nie wiem co mam robic.
- Jak to co masz robic? Powiedzieć mu to, i to nawet teraz. Dzwon do niego!
- I co? Stworzymy teraz szczesliwa rodzinke?
- No nie. No ale on musi to wiedziec.
- No racja, ok juz do niego dzwonie.